Rozdział XXIX

304 5 0
                                    

Drzwi otworzyły się a w nich stanęła moja mama, wyglądała jakby zobaczyła ducha. Chwilę później krzyknęła moje imię i rzuciła mi się na szyję. 

-Melanie! - krzyczała obejmując mnie tak mocno, że myślałam, że mnie udusi - Dlaczego nic nie mówiłaś, że przyjeżdżasz? - w końcu puściła mnie i cofnęła się 

-Chciałam Wam zrobić niespodziankę - uśmiechnęłam się sztucznie 

-Co tak stoisz, wchodź! - kobieta pociągnęła mnie za łokieć - Walizkę zostaw tutaj, tata później ją zaniesie do góry - wzięła mnie pod rękę i zaprowadziła do kuchni z szerokim uśmiechem na twarzy - Kochanie, zobacz kto nas odwiedził - mówiła pełna entuzjazmu mama

-No kto? - zapytał tata stojąc w kuchni tyłem do nas - Melanie?! - odwrócił się i zaniemógł - A co Ty tutaj robisz, córcia? - podszedł do mnie i mocno przytulił. Mój tata to jedyny facet, który jest uczciwy, mądry, przystojny i przy którym czuję się bezpieczna

-Przyjechałam Was odwiedzić - odparłam wtulając się w pierś taty - Nie cieszycie się? - zapytałam chichocząc pod nosem 

-No jasne, że się cieszymy, tylko dlaczego nic nie mówiłaś, że przyjeżdżasz? Przecież pojechałbym po Ciebie - odparł gładząc mnie po plecach 

-Chciałam Wam zrobić niespodziankę - odparłam odklejając się od taty 

-No i zrobiłaś - wtrąciła mama - Zjesz coś? - dodała 

-A co zrobiłaś dobrego? - odwróciłam się do rodzicielki 

-Kurczak w sosie z makaronem - odparła podchodząc do piekarnika 

- W takim razie, poproszę - uśmiechnęłam się i usiadłam przy stole w jadalni razem z tatą 

-No to córcia, opowiadaj, jak tam Ci idzie na tych studiach? - zapytał tata. Niestety nie mogłam uniknąć tych pytań, bałam się powiedzieć im prawdę i żeby ich nie martwić, postanowiłam kłamać. Było mi strasznie wstyd, że ich musiałam okłamać, bo tak naprawdę dzięki nim poszłam i dostałam się na te studia

-W porządku, radzę sobie - odparłam starając się być przekonująca 

-A może coś więcej nam opowiesz? - dociekał tata - Bo to, że sobie radzisz, to my doskonale wiemy - uśmiechnął się i chwycił moją dłoń 

-Oj tato - westchnęłam 

-No co? Chcę wiedzieć, jak sobie radzisz i  w ogóle - wzruszył ramionami

-Kochanie, daj jej spokój, dopiero przyjechała - na szczęście przyszła mama, dzięki niej temat studiów na razie został zamknięty - Proszę skarbie, to dla Ciebie - położyła przede mną talerz z gorącym jeszcze posiłkiem, następnie taki sam położyła przed tatą i na końcu poszła po swój talerz - Melanie, na jak długo przyjechałaś? - zapytała mama nabierając makaron na widelec 

-Będę do końca tygodnia - odparłam, wiedząc, że zostanę o wiele dłużej niż tydzień 

-Dlaczego tak krótko? - mama posmutniała 

-Bo ... - wzięłam wdech - Bo w następnym tygodniu już zaczynam zajęcia - odparłam wypuszczając powietrze 

-No cóż, będę musiała się Tobą nacieszyć tylko przez tydzień - mama zachichotała. Cały dzień rodzice wypytywali mnie jak tam jest, czy z kimś się spotykam, czy dogaduje się z Marry. Ciężko mi było kłamać im prosto w oczy, że wszystko jest w porządku, czułam się cholernie źle i najgorsze w tym wszystkim było to, że za kilka dni miałam im powiedzieć, że zrezygnowałam ze studiów. Bałam się tej chwili bo wiedziałam jak oni cieszą się z tego, że poszłam na studia i że są ze mnie cholernie dumni. 

TEN, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ BYĆ WAMPIREMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz