tym razem 150 komentarzy ⭐️
z góry przepraszam jeśli jutrzejszy rozdział pojawi się w piątek ale prawdopodobnie wypadnie mi kilka rzeczy i będę w domu bardzo późno xZarzucam na siebie czarną bluzę z kapturem i związuje włosy w wysokiego koka. Wykonuję dość mocny jak na siebie makijaż, w którym zdecydowanie siebie lubię. Wciagam jeszcze podarte na kolanach rurki i zakładam, po czym zawiązuje białe nike. Chwytam plecak i opuszczam pokój, po czym siadam na barowym krzesełku, wlepiając wzrok w mamę.
— Zjesz śniadanie? — pyta, chowając naczynia do zmywarki. Nie słysząc odpowiedzi z mojej strony otwiera lodówkę i wyjmuje kartonik waniliowego mleka — Wypij chociaż to. To, że obracasz się w towarzystwie Wampirów nie oznacza, że jesteś jednym z nich i musisz jeść zdecydowanie częściej.
— Dzięki za świetne rady — wzdycham, wbijając słomkę. Zerkam na godzinę w telefonie, która już jest zbyt późna na poranne pogawędki z mamą. Dopijam do końca i wyrzucam opakowanie do kosza. Cmokam rodzicielkę w policzek i wychodzę na podjazd, na którym stroi już samochód Gabe'a. Zajmuję miejsce obok kierowcy i rzucam plecak do tylu. Gabe pokazuje mi na torbę z McDonalds i instruuje bym szybko jadła póki jeszcze ciebie.
— Kocham cię Krwiożerco — mamroczę, wyciągając z torby kręcone frytki, nuggetsy i sos śmietanowy. Mimo dość krótkiej drogi do szkoły, udaje mi się zjeść wszystko i wrzucić opakowanie do kosza na śmieci przy wyjściu z parkingu. Obejmuję w pasie bruneta i cmokam jego brodę, ponownie dziękując za pyszne śniadanie. Gabe odpłaca się śmiechem i prowadzi nas prosto do wejście szkoły, a następne pod klasę od biologii — Meadow robi sobie dzisiaj wolne, ale będziemy się nudzić bez tej wiedźmy.
— Lubię sobie czasem od niej odpocząć — parska śmiechem, opierając się plecami o rząd szafek — Rozmawiałem wczoraj z Alexis Parker.
— Ou, opowiadaj.
— Jest miła i zabawna — wzrusza ramionami — Ale mimo wszystko nie dla mnie.
— Dlaczego? — marszczę brwi, na co Wampir odbija się od szafek i podchodzi bardzo blisko, na co czuję jego oddech na policzku. Nachyla się do mojego ucha i szepcze:
— W tym miesiącu mam ochotę na kutasa, którego Alexis brakuje — parskam śmiechem, na co brunet unosi sugestywnie brwiami. Gabe jest dość niezdecydowany i bardzo niestały w uczuciach. Najgorszy kandydat na chłopaka, jeśli chodzi o liceum w Memphis. Chociaż może znalazłby się jeszcze jeden przypadek...
— Cześć Imi — słyszę tuż za sobą, jednoczenie czując silne dłonie na biodrach. Gabe szeroko się uśmiecha i rzuca tekstem, że musi jeszcze znaleźć Justina, na co karcę go wzrokiem.
Całowałam się wczoraj z Lancasterem tyle razy, że nie chce teraz w szkole z nim o tym rozmawiać. Na domiar złego powiedział mi, że mnie kocha, w co mimo, że naprawdę nie chcę wierzyć, czuję się inaczej. A do tego ten cały wypadek z drabiną bardzo mocno mnie zaniepokoił, przez co to wszystko składa się w jedną, bardzo głupią decyzję.
— Hej — odpowiadam, odwracając się w jego stronę. Chłodne dłonie trymają moje biodra, dotykając tym samym odkrytego fragmentu skory.
— Ładnie dziś wyglądasz — uśmiecha się. Wywracam wzrokiem, na co reaguje śmiechem i odwraca ode mnie spojrzenie — Musimy porozmawiać.
— Tak... mam ci coś do powiedzenia — kiwam głową, intrygując Wampira, na co unosi brwi. Przygryza wargę i stwierdza, że spotykamy się w jego aucie po zajęciach. Które następnie bardzo mi się dłużyły. Minęła wieczność zanim znalazłam się w jego samochodzie. A mimo wszystko dotrwałam tego momentu, kiedy jasne, niecierpliwe tęczówki wpatrywały się w moją twarz.
— Teraz możesz powoiedzieć — zaczyna ciepło — Cholera, Imogen. Powiedz mi wszystko co ci chodzi po głowie.
— To może być głupie ale moje życie jest zbyt krótkie na takie ryzyko — wzdycham, na co chłopak umieszcza dłoń na moim kolanie — Cholera, Lancaster, nie dotykaj mnie w tak stresującej chwili. Wczoraj jak tak spadałam, zdałam sobie sprawę, że chce żyć, a do tego potrzebuje ciebie. Może jak zaczniemy się spotykać, to kiedyś cię pokoch... — nie kończę, czując wargi Wampira. Brutalnie całuje moje usta, wplatając dłonie w moje włosy. Przyciąga mnie jak najbliżej siebie likwidując całkowicie dystans między nami. Nie wiem na czym mu tak zależy. Nie mam pojęcia, czy faktycznie odpuścił sobie władzę i, czy miał rację co do Blake'a. Ciężko mi uwierzyć w to wszystko co mi opowiadał, a jeszcze trudniej w to co właśnie zrobiłam. Może i jestem największą idiotką, ale żyję i będę żyła tak długo, jak będę go miała przy sobie. A to chyba nie jest duża cena za życie...
— Kocham cię Imogen — mamrocze w moje wargi, dociskając mocniej swoje usta do moich. Delikatnie przygryza moją dolną wargę i pozwala zatracić się w tym przyjemnym pocałunku. Imogen McLean ku zaskoczeniu wszystkich, stała się dziewczyną potężnego i wysoko ustawionego Lawrence'a Lancastera. Moja mama mnie za to powiesi.
CZYTASZ
THE LANCASTER
Teen FictionIdealny świat Imogen McLean przekształca się w bajkę, gdzie by przetrwać trzeba kłamać i dobrze grać. Miłość jest potrzeba, a w przypadku Lawrence'a Lancastera wydaje się po prostu niemożliwa. Książka w trakcie poprawy. Czasami fala cringe'u 2019/2...