No to co? 300 komentarzy i jutro rozdział x
Unoszę zdekoncentrowane spojrzenie na Justina i odsuwam się od Wampira. Oczywiście spotykam się przy tym z głośnym prychnięciem, jednak mimo wszystko otwieram drzwi i opuszczam samochód. Pochylam się jeszcze na chwilę do Lancastera i cmokam kącik jego ust.
— To do jutra — uśmiecham się przebiegle i zamykam za sobą drzwi. Wampir mimo wszystko nie odjeżdża tylko posyła nam groźne spojrzenie, na które wywracam wzrokiem. Staję tuż przy boku Flynna i ruszam z w kierunku centrum — Co tam Jus?
— Mam ogromny problem i tylko ty możesz mi z nim pomóc — drapie się niepewnie po karku — Chodzi o Rowan... zaprosiłem ją na randkę ale wiesz, ona jest inna. Nie wezmę jej do restauracji, bo pewnie robili tak wszyscy poprzedni faceci, co ja mam zrobić Imi?
— Huh, Rowan nie jest trudną zawodniczką. Zdradzę ci w sekrecie, że uwielbia jeździć samochodem, wiesz dobra muzyka i towarzystwo jakiegoś przystojnego Wampira...
— O, właśnie. Przecież jestem Wampirem, ona nawet nie wie, że takie coś istnieje — jęczy, wyrzucając z rezygnacją ręce do góry — Imogen, co ja mam zrobić? Jak Lancaster podbił twoje serce?
Nie podbił.
— Do każdej dziewczyny trzeba podejść indywidualnie. Justin jesteś przystojny, uroczy i zabawny, czyli w oczach Rowan jesteś ideałem — nie tylko w jej, ha —Wszystko będzie w porządku, zabierz ją na wycieczkę, nie wiem. Zamów stolik w jakiejś restauracji najlepiej kawałek drogi stąd, zrób jakąś super playliste i dużo ją komplementuj. Nie wiem dlaczego, ale to mocno na nią działa.
— Jesteś moim aniołkiem — wzdycha z ulgą, zarzucając na moje barki ramie — Śpieszysz się do domu?
— Dzisiaj akurat tak — krzywię się lekko, spoglądając w oczy Wampira. Wzrusza ramionami i postanawia w takim razie odprowadzić mnie do domu. Całe szczęście mamy nie ma w domu, więc nie będzie pytać o Justina, tak jak pytała o Lawrence'a.
Niby nie mam żadnych planów, ale jestem po prostu zmęczona całym dniem i chcę wygooglować Jovi Marlowe. Nie wiem jaka powinnam być teraz w stosunku do Ashera, nie mam pojęcia jak to wszystko działa, bo wciąż tak naprawdę to wszystko jest nowe. Chciałabym poukładać w głowie to, czego dowiedziałam się o tej całej Wendy, ale chyba to zbyt skomplikowane. W pewnym sensie Lancaster ma krew Wendy na rękach, w końcu gdyby był dobrym partnerem, kto wie, czy dalej by nie byli szczęśliwi. Ciekawe dlaczego Meadow nie sprzedała mi wcześniej tej historii, od kiedy pojawił się Lancaster rzadziej spędzamy razem czas, co trzeba jak najszybciej zmienić.
Żegnam się z Justinem tuż przed moim domem, cmokając przelotnie jego policzek. Wyciągam z kieszeni klucze i wchodzę do domu, który o dziwo wcale nie stoi pusty. Przeklinam pod nosem, widząc Lancastera w kuchni. Jakby nigdy nic stoi sobie przed lodówką i bacznie się jej przygląda.
— Pomóc w czymś? — prycham, zdejmując z siebie bluzę. Wampir od razu przesuwa swój wzrok na mnie i analizuje wzrokiem całą moją sylwetkę, jakby widział mnie po raz pierwszy — Powiesz mi czego chcesz Lancaster?
— A myślałem, że między nami zaczyna się robić dobrze — wzdycha, zamykając drzwi lodówki. Widzę w jego dłoni puszkę gazowanego napoju, na co unoszę pytająco brwi, a on tylko otwiera puszkę i przykłada ją do ust — Czego od ciebie chciał?
— Nie twoja sprawa, możesz najpierw pytać zanim coś weźmiesz? Polecisz zaraz do sklepu i przyniesiesz mi jakiś napój, skoro wypiłeś ostatni — parskam, siadając na wysepce kuchennej. Mulat niewzruszony wystawia w moją stronę otwartą puszkę — Piłeś z tego, ble.
— Nie widziałem obrzydzenia na tej ślicznej buźce, kiedy mnie całowałaś.
— Ty pocałowałeś mnie.
— Ale ty zaczęłaś — wzrusza ramionami — A do tego nie jestem jakimś śmiesznym Czarownikiem by lecieć do sklepu.
— A tak, jesteś super Wampirem, który wypija krew z bezbronnych dziewczynek.
— Jakby nie patrzeć ty jesteś taką bezbronną dziewczynką — uśmiecha się przebiegle, odstawiając puszkę tuż obok mnie. Przybliża się do mnie eliminując cały dystans między nami i układa dłonie tak, że zamyka mnie w pewnego rodzaju pułapce — Jesteśmy sami, twoja mama wróci dopiero wieczorem, a taki człowiek nie ma żadnych szans z tak silnym Wampirem jak ja.
— Podobno dzięki tobie jestem silnym człowiekiem.
— Będziesz — wzdycha, opierając swoje czoło o moje — Niby jesteśmy razem ale przecież nic się między nami nie zmieniło, oprócz tego, że czasami sama z siebie mnie cmokniesz. Musisz być tak samo moja, jak ja jestem twój. Imogen, pragnę cię jak cholera, sama chcesz tego związku, a tylko to utrudniasz.
Kiwam twierdząco głową, bo ma rację. Nie zachowuję się jak dziewczyna, bo nigdy nie byłam w taki serio poważnym związku. A chyba o to chodzi w byciu z Wybraną, o poważny związek.
— Aż tak mnie nienawidzisz Imogen? — wzdycha, delikatnie się odsuwając by spojrzeć mi prosto w oczy. Przymyka powieki i pochyla się w moją stronę, na co ku zaskoczeniu multa, gryzę jego dolną wargę. Przygryzam, po czym delikatnie ją zasysam, na co chłopak jęczy. Przenosi dłonie na moje uda i mocno zaciska na nich palce. Niekontrolowanie parskam śmiechem, co Lancaster wykorzystuje by wbić się niespodziewanie w moje wargi i zacząć powolny pocałunek. W tym samym momencie zarzucam dłonie na jego kark i wbijam delikatnie paznokcie w skórę jego głowy. Ale ty jesteś niezdecydowana Imogen. Chcesz go czy nie?
Nagle frontowe drzwi się otwierają, a ja odsuwam od siebie Wampira. Cóż o dziwo zamiast mojej matki widzę mocno przejętego Gabe'a, który przez chwilę analizuje co mogę robić sama z Lancasterem w kuchni na blacie, po czym trzęsie głową i przypomina sobie powód swojej wizyty.
— Wszystko w porządku? — pytam, oblizując nerwowo wargi.
— Moi starzy się rozwodzą — wzdycha, podchodząc bliżej — On ożywił swoją poprzednią Wybrankę i zostawił mamę. Nie mam pojęcia jak to zrobił ale ta cała Giovanna pojawiła się z nikąd po trzydziestu latach, a była martwa Imogen. Co do chuja musiało się odpierdolić?
— Ożywił poprzednia Wybraną? — pyta Lancaster przełykając ślinę, na co wyczuwam cholerne kłopoty.
CZYTASZ
THE LANCASTER
Teen FictionIdealny świat Imogen McLean przekształca się w bajkę, gdzie by przetrwać trzeba kłamać i dobrze grać. Miłość jest potrzeba, a w przypadku Lawrence'a Lancastera wydaje się po prostu niemożliwa. Książka w trakcie poprawy. Czasami fala cringe'u 2019/2...