Sześćdziesiąty- Będzie cię chociaż pamiętać?

14.5K 980 892
                                    

epilog o 21.00 i prolog The Torenau 


LAWRENCE

— Po problemie — stwierdza Marina, wchodząc do mojego biura. — Rozgniotłam ją jak robaczka.

— Kogo? — cedzę, czując jak mój oddech zwalnia. Bacznie przyglądam się rozanielonej blondynce, rozsiadającej się na biurku. Przygryza wargę i wskazuję palcem na przestronne okno.

Mam zbyt czarne myśli, żeby zerwać się z fotela i podbiec do okna. Powolnie odpycham się i zmierzam do szyby, za którą dostrzegam ciało mojej dziewczyny. Białe włosy przykrywają zakrwawione ciało leżące na asfalcie. Od razu mnóstwo osób zebrało się dookoła ciała. Muszę ją zabrać przed karetką.

Jak oparzony wybiegam z biura, dzwoniąc do Ashera. Musi mu teraz pomóc. Nie może umrzeć z mojego powodu. Nikt na to nie zasłużył, szczególnie Imogen. Ściska mnie w środku na myśl o jej braku. Ciężko wyobrazić mi sobie dzień bez jej szerokiego uśmiechu, lub poirytowanych, czarnych tęczówek.

Pół godziny później jestem już w domu Gabe'a. Układam ciało Imogen na kanapie, kręcąc się po przestronnym pomieszczeniu. Jak Marina mogła zabić moją dziewczynę. A nawet jeśli to Imogen będąc ze mną jest nieśmiertelna, to nie rozumiem, dlaczego po prostu nie wstała po tym upadku.

Chyba, że po tym co usłyszała ze mną skończyła. Jaka ta dziewczyna jest nierozważna.

— Co ty zrobiłeś! — krzyczy Meadow, wpadając do środka. Coś mnie delikatnie łamie, kiedy zauważam rozmazany tusz na jej policzkach i przekrwione oczy. Zaciska pięści i rusza w moim kierunku, wyglądając na mocno zdenerwowaną. Przecież Imogen będzie żyć, niech nie przesadza. — Wiedziałam, że jesteś dla niej nieodpowiedni, że ją zniszczysz! Jesteś nikim Lancaster, chujem do wyszczania.

— Zamknij się Meadow i lepiej słuchaj Ashera jak przywrócić Imogen — syczę, chwytając dziewczynę za nadgarstek, kiedy celuje w moją żuchwę.

— Zepsułeś jej życie. Wróci jako Wampir i co, myślisz, że będzie szczęśliwa? Będzie cię chociaż po tym pamiętać? Było warto? — parska, patrząc mi prosto w oczy.

Nie daje mi odpowiedzieć, bo Asher chwyta jej łokieć i ciągnie do kuchni. W tym samym czasie Gabe nakazuje mi oddać trochę swojej krwi do szklanki i zanosi ją do kuchni. Ja za to biorę ciało swojej byłej dziewczyny i układam ją na blacie. Asher prosi żeby wszyscy poczekali w salonie, dlatego zostawiamy go tam samego.

— Ty to zrobiłeś? — pyta Gabe, łamiącym się głosem.

Brunet również wygląda na mocno poruszonego. Niemalże słyszę jego przyśpieszony oddech i galopujące serce. Ze zdenerwowania zaciska pięci i co jakiś czas przygryza wargę.

Pytanie Wampira przyjmuję jak cios. Czuję delikatne ukłucie, kiedy jego usta wypowiadają te trzy dość bolesne słowa. Nie byłem z Imogen ze względu na jakieś uczucia, ale to nie znaczy, że bym ją zabił. Chciałem ją chronić przed całym światem, bo w pewnym sensie ją polubiłem.

Powinienem ją chronić przed sobą.

A dokładniej Mariną.

— Nie — rzucam chłodno. — To Marina.

— Co? Dlaczego Marina miałaby to zrobić. Mój Lancaster albo odetnę ci fiuta — syczy Meadow, mierząc mnie spojrzeniem. Cała się trzęsie, trzymając się dłonią kolana przyjaciela.

— Bo Marina jest moją narzeczoną — wzdycham. — Od ośmiu lat.

— Co!? — krzyk Meadow, dociera do każdego fragmentu mojego ciała. — Jakim trzeba być skurwysynem. Podziwiałam cię do momentu, w którym cię poznałam. I bardzo dobrze, bo okazałeś się nikim. Jesteś gorszy od najgorszych, stąpających po tym świecie. Mam nadzieję, że zdechniesz.

THE LANCASTER Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz