- Przysięgam, że nie chciałem - załkał Hobi. Przyglądał się zza ramienia hyunga jak ten próbuje skleić swoje pęknięte na pół okulary. Wina była podzielona, bo co prawda, to Hobi usiadł na oprawkach, ale to Yoongi, nie wiadomo dlaczego zostawił je na krześle w kuchni i na dodatek przykrył szalikiem- odkupię ci je.
- Może uda mi się je skleić - powiedział spokojnie starszy, skupiony na idealnym rozprowadzaniu mocnego kleju na krawędzi pęknięcia - nie przeszkadzaj.
- Namjoon przekazał mi swoje destrukcyjne moce, już nigdy nie będziesz bezpieczny - wytarł rękawem bluzy mokry nos - nie mogę cię narażać. Odejdę przed świtem.
- Możesz przez trzydzieści sekund nie dramatyzować? Będę bardzo wdzięczny - warknął bibliotekarz. Gdyby chodziło o kogoś innego, to pozwoliłby na bycie królową dramatów, problem w tym, że to Hoseok, który bez problemu spełniłby swoje czarne wizje i jutro wyjechał na drugi koniec Korei, jak to mówi, aby "chronić go przed swoją destrukcją"- no i wylałem sobie klej na palce...
- Pokaż.
- Nie dotykaj, bo się przykleisz!
- Przecież nie dotykam, chciałem tylko zobaczyć.
- Kleju na palcach nie widziałeś?
- Jesteś dla mnie zbyt okrutny.
- A ty jesteś zbyt ciekawski. Teraz musimy iść do optyka. Albo mi to naprawi, albo będę musiał kupić nowe.
- Nie masz już reklamacji?
- Reklamacja nie obejmuje złamania okularów tyłkiem.
- A skąd wiesz?
- Bo ty jesteś ewenementem na skalę światową.
- To znaczy, że dobrze?
- To znaczy, że się ubieraj i zmów modlitwę, żeby dało się je naprawić, bo inaczej pociągnę ci z wypłaty.
- Codziennie słyszę to od Raemi - burknął pod nosem Hoseok - zrób to i tamto, bo odciągnę ci z wypłaty. Niech sobie odciągnie tłuszcz z tyłka - mruczał dalej.
- A co ona ma do twojej wypłaty? Przecież nie jest szefową - powiedział Yoongi , próbując zmyć klej z palców przy kuchennym zlewie.
- A bo ja wiem, ciężko ją zrozumieć. Ostatnio nie mogłem spać, bo w pokoju za ścianą chyba kręcili jakiegoś pornosa.
- Co?
- Ared i Raemi. Myślałem, że oszaleję przez te jęki i stęki.
- Inny facet, by się cieszył na twoim miejscu.
- Na przykład ty?
Yoongi zrobił groźną minę i przyspieszył proces szykowania się do wyjścia. Zdecydowali, że skoro już wychodzą na miasto do optyka, to w drodze powrotnej wstąpią do galerii. Hoseok już zacierał ręce, żeby kupić sobie nowe ubrania do ćwiczeń i oficerki, które miał upatrzone od miesięcy, a i Yoongi stwierdził, że jego szafie przydałoby się trochę koloru, ale bez szaleństw. Może zamiast grafitowej czerni, tym razem wybierze spraną czerń. A gdyby tak pójść na całość i kupić coś szarego?
Dziwnie było iść ulicą bez okularów. Jego wada wzroku nie pozwalała normalnie funkcjonować bez korekty i było to chyba dość widoczne dla postronnych, bo przyglądali mu się podejrzliwie, kiedy mrużył na nich wszystkich oczy, do ledwo pozwalających na jakąkolwiek widoczność szparek. Przynajmniej tak mu się wydawało, a idący obok Hobi potwierdził to, kiedy dotarli już do optyka.
CZYTASZ
Kartka papieru 2| Sope
Fanfiction|Zakończone| Druga część opowiadania o bibliotekarzu Yoongim i nieznośnej przylepie Hoseoku , których losy połączył przegrany zakład i ciągnący się za nim przypadek. Od pierwszego spotkania chłopaków mija pięć miesięcy. Hobi staje przed trudnym wyb...