- Gotowy? - Hobi z uśmiechem przyklejonym do ust pojawił się jego drzwiach punkt dwudziesta.- Już prawie, wejdź.
W mieszkaniu Mina panował harmider, większy nawet niż zwykle. Wyczulony na punkcie porządku Hobi musiał mu to jednak wybaczyć, ponieważ starszy dopiero co wrócił z pracy i zastał mieszkanie w takim właśnie stanie po wizycie Tae i Jimina. Obiecał sobie, że to naprawdę ostatni raz, kiedy jest miły i pomocny, nie ma bata, że zrobi z siebie miłosiernego samarytanina poraz drugi. Nawet nie zaścielili po
sobie łóżka, a jego bluza z kumamonem zniknęła razem z gościem. Albo mu się wydawało, albo w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął także jego pistacjowy szampon. Na imprezie u Jina zrobi akcję z kategorii poszukiwany poszukiwana, zaczynając od przesłuchania Tae.Hobi zdjął kurtkę, bo w mieszkaniu było bardzo ciepło, a nie chciał się przegrzać i być chory po wyjściu na mroźne powietrze. Yoongi kątem oka spoglądał jak młodszy dobrze wygląda w białej koszulce i narzuconej na nią ciemno jeansowej kurtce, równocześnie szukając karty miejskiej w ciemnej otchłani plecaka. Dopiero po pracy zauważył, że obie odległości do pracy i z powrotem wykonał na gapę. Dobrze, że akurat nie miał kontroli. Hoseok wydawal się odrobinę zmęczony, dostrzegał to w jego delikatnie podkrążonych oczach. Za dużo się ostatnio stresował, a pewnie w kinie też dali mu dzisiaj popalić. Miał zmianę od siódmej rano, aż do teraz.
- Co mu się właściwie uwidziało z imprezą praktycznie w środku tygodnia? - odezwał się Hoseok. Holly ostrożnie przycupnął obok jego nogawki, by obwąchać spodnie i określić, czy tego pana darzy sympatią, czy może jednak trzyma go na dystans. Musiał wyczuć zapach Mickyego, bo wycofał się od kontaktu na swoje legowisko pod kaloryferem.
- Nie mam pojęcia. Ale pomagał mi ostatnio w kategoryzacji lektur z własnej woli, więc jestem mu to winny.
- Pomagał ci? Pierwsze słyszę.
- Chyba zapomniałem ci powiedzieć. Przyszedł jakiś tydzień temu pod wieczór. Stwierdził, że chce wypożyczyć tablice matematyczne, ale koniec końców układał ze mną książki.
- To... Brzmi jak nie Jin.
- Też się zdziwiłem, ale się nie odzywał, więc dało się go znieść.
- Nie mogę uwierzyć, jak oni wszyscy się zmieniają z dnia na dzień.
- Zważywszy na to, że nazwał cię klaczą, to nie przesadzałbym z tą przemianą - odetchnął wyciągając kartę miejską wciśniętą w szparę w fotelu. Skąd się tam wzięła, nie miał pojęcia.
- Do tego już przywykłem. Koniki są urocze, nie obrażam się.
- Jak dla mnie nie ma w tobie nic z konia.
- Chyba, że miłość do brykania - zaśmiał się.
Yoongi przewrócił oczami, tylko to pozwalało mu powstrzymać się od śmiechu.
- I do jedzenia trawy.
- To był szczypiorek!
- Dla mnie to trawa. Nie dyskutuj. Chodź już kucyku, chcę wrócić do domu przed drugą.
- Masz tak ambitny plan? A o swoich siłach?
- Oczywiście, że o twoich siłach.
- Będę niósł cię jak królewnę - wyszczerzył się Hobi, zakładając kurtkę.
- Nie porównuj mnie do królewny.
- Mam przypomnieć na głos, kto chciał oglądać ostatnio Mulan?

CZYTASZ
Kartka papieru 2| Sope
Fanfic|Zakończone| Druga część opowiadania o bibliotekarzu Yoongim i nieznośnej przylepie Hoseoku , których losy połączył przegrany zakład i ciągnący się za nim przypadek. Od pierwszego spotkania chłopaków mija pięć miesięcy. Hobi staje przed trudnym wyb...