𓆙Rozdział 37𓆙

487 29 19
                                    

*następnego dnia*

Dziś był mój pierwszy dzień pracy w Ministerstwie ale zarazem Madelaine i Scorpius dziś jadą do Hogwartu. Niestety ale wyjazd został przełożony na dziś. Po wczorajszej nocy ja o Draco późno wstaliśmy. Była już dziewiąta, a ja zawsze wstaje o szóstej więc dla mnie to było późno. Dzieci miały pociąg o dwunastej więc od rana było słychać jak się kłócą co zabrać, więc właśnie to nas obudziło, ponieważ Laine wbiegła do pokoju krzycząc.

-Mamo! Tato! Scorpius nie chce mi oddać mojej książki!

-Laine.. Obudziłaś nas.. Zaraz ci ją odda już Idę zrobić wam śniadanie. A tak właściwie która godzina? - odpowiedział Draco

-dziewiąta.

Laine znów wybiegła z pokoju i zaczęła krzyczeć na Scorpiusa. Draco szybko się ubrał tak jak ja i zszedł na dół, a ja za nim. Podeszłam do kuchni i wyjęłam kanapki. Draco złapał mnie w talii i posadził na blat.

-kochanie.. Ja miałem zrobić śniadanie.

-jak chcesz.. O której idziemy do pracy?

-o kurwa.. Zapomniałem zaraz wracam - pocałował mnie w czoło.

-nie trafiłeś.. -odwrócił się i pocałował mnie tym razem w usta

-tato! Ja tu jestem! - krzyknął Scorpius

Draco poszedł na górę gdzieś zadzwonić. Ja właśnie robiłam śniadanie a dzieciaki cały czas to samo.

-Laine! Przestań krzyczeć Tata rozmawia przez telefon.

-dobrze mamo ale to przez Scorpiusa!

-miałaś nie krzyczeć. Chodźcie na śniadanie.

Wszyscy oprócz Draco usiedli przy stole i zaczęli jeść.

Pov. Draco

Wszedłem do pokoju aby zadzwonić do Minister Magii o wolne dla mnie i dla Madie, lub o inne godziny pracy. Ja zajmuję się departamentem przestrzegania praw czarodziejów,Madie również miała tam pracować. Właśnie to był nasz oddział. Mój gabinet znajdował się na drugimi piętrze, Madie będzie miała gabinet niedaleko mojego, ale w Ministerstwie pracował również Blaise, Harry też w departamencie przestrzegania praw czarodziejów. Ginny również zaczynała dziś swój pierwszy dzień pracy w Ministerstwie
Panią Minister była nie kto inny jak Hermiona Granger. Stała się bardzo wymagająca, można było by ją porównać do Snape.

-dzień dobry pani Minister. Bardzo chciałbym prosić o wolne lub inną Godzinę pracy dla Dracona i dla Madie Malfoy

-Malfoy! Już trzeci raz w tygodniu prosisz o wolne! Co tym razem?

-Hermiona.. Nie bądź taka surowa... Dziś jest dzień odjazdu dzieci do Hogwartu. Z Tego co wiem o Madie, twoja córka też tam się wybierana.. Chyba pamiętasz?

-faktycznie! Zapomniałam! Masz wolne! Madie też. Jeżeli chcecie to możecie później przyjść jak się wyrobicie ja muszę Dać zastępstwo! Do usłyszenia!

I się rozłączyła. Słyszałem Krzyki dochodzące z dołu. Madie krzyczała na dzieci. Muszę do nich zejść..

Pov. Madie

-Laine! Chyba śnisz że ubierzesz to dzisiaj !

-ale mamo to zwykła sukienka

-tia....przecież w tej Sukience widać ci tyłek! Natychmiast się przebierasz!

-kochanie aż na górze cię słychać. Nie krzycz tak.. A ty Laine ubierz trochę dłuższą sukienkę Jeszcze nam za to podziękujesz.. -  niewiadomo skąd rozległ się głos Draco.

I need .. you Madie .. my "princess" ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz