-coo!? To ona jest w ciąży!? - zapytałam
Zamurowało mnie. Mała Laine w ciąży?
Widocznie nie taka mała...-No... Tak. Pani to kto? - zapytał chłopak
-Ahh... Jestem Pansy. Ciocia Laine i Scorpiusa.
-dobrze może już pójdziemy do niej? - zapytał Scorpius.
-jasne. Chodźcie.
Szłam właśnie z nimi do Laine. Oby nic jej nie było. Nie mogła zginąć Teraz ona.
-i jak? - zapytałam pielęgniarkę
-jest Teraz w Mungu. Możecie tam jechać.
-co? - powiedział Luis
-jedziemy! Tylko pójdę po Harry'ego.
Szłam właśnie do gabinetu McGonagall.
-pani profesor! Ja muszę znać prawdę! To moja rodzina! - było słychać przez drzwi.
Weszłam do środka.
-harry na korytarzu cię słychać. Musimy jechać do Munga. Laine tam jest.
-co? Co się z nią stało!? - zapytała McGonagall
-połknęła całe opakowanie jakiś tabletek. Jest w ciężkim stanie. - dodałam
-biedactwo.. Jedźcie do niej! Potrzebuje wsparcia.. Jest w ciąży..
-co? - zapytał harry- Pansy wiedziałaś?
-tak. Przed sekundą się dowiedziałam od Scorpiusa.
-okej jedziemy - powiedział Harry
Właśnie jechałam z mężem, Luisem i Scorpiusem do szpitala. Kiedy byliśmy już na miejscu poszliśmy do recepcji zapytać gdzie jest. Kiedy już to wiedzieliśmy poszliśmy do sali, a raczej przed bo nas nie wpuścili.
-mogą wejść tylko rodzice- powiedziała lekarka
-ale ona straciła rodziców- powiedziałam ze smutkiem.
-a pani jest? - zapytała
-ciocią Laine. Mogę wejść?
-proszę.
Weszłam do sali. Laine leżała nieprzytomna.
-co z nią ? - zapytałam
-straciła dziecko.. A teraz Walczymy o jej życie. Jeżeli pani może to proszę o wyjście.
Oszołomiona wyszłam z sali. Było mi Strasznie przykro, smutno. Byłam bardzo zła na siebie że nie zjawiłam się wcześniej.
-i jak? - zapytał harry
-źle.. Straciła dziecko.. Nie mów im na razie.. Lepiej aby się nie stresowali..
Długo jeszcze siedziałam z Harry przed salą. Aż ktoś powie nam co z Laine. Był już wieczór. Scorpius i Luis wrócili do hogwartu, zawiózł ich harry. Cały czas czekaliśmy na nowe wieści. W końcu po długim czasie ktoś do nas wyszedł.
-i co z nią ? - zapytałam wstając z krzesła
-niestety.. Przykro mi. Robiliśmy co w naszej mocy.. - powiedziała
-nie!!! Dlaczego! Nigdy nikt nie może uratować mojej rodziny! Zawsze ktoś umiera! - krzyczałam
-kochanie spokojnie.. - płakał harry.
Pov. Scorpius
Siedziałem w dormitorium z Luisem. Czekałem na wieści od Cioci co z moją siostrą. W końcu dostałem list.
Scorpiusie..
Niestety twoja siostra nie przeżyła.. Bardzo mi przykro. Pansy jest bardzo załamana. Mam nadzieję że nie zrobisz nic głupiego.. Trzymaj się
Wujek Harry
Po przeczytaniu W oczach miałem łzy.
-i co? - zapytał Luis
-nie... Nie żyje..
-nie!! To nie może być prawda..
-Luis.. Mam pomysł..
Wyjąłem z szuflady pudełko. Otworzyłem je. W środku był zmieniacz czasu od taty. Dał mi go w święta gdy miałem jedenaście lat.
-skąd to masz? - zapytał
-dostałem.. Cofniemy czas.. Uratujemy ją. A później Rodziców..
-jesteś mądry.. Ale... Czy to jest bezpieczne?
-chyba tak.. Nie raz się cofałem w czasie.. Wszystko szło zgodnie z moim planem.
-okej.. Możemy tak zrobić.. Ale kiedy?
-jutro. Mam nadzieję że nam się uda. Możemy się cofnąć max. O tydzień. Mamy na to pół godziny.
-woow.. Jakie.. Jakie to super
-bardzo.. Wyśpij się. Jutro musimy szybko rano wstać..
-jasne.
__________
Hejka
Trochę smutne ale będzie dobrze..
Jak się podoba?
Mam nadzieję że git
Paa
✨✨✨✨
CZYTASZ
I need .. you Madie .. my "princess" ✅
Fanfictionhejka! książka przeznaczona Draconowi Malfoyowi! Jeżeli coś będzie nie tak to przepraszam.. ale się uczę na błędach okej? #2 - dracomalfoy - 20 grudnia 2020 #13 - draco - 11 lutego 2021