Kiedy nagle.. Złapał mnie za rękę..
-draco!?
-Madie..
Bez zawahania rzuciłam się na niego.. Całowałam gdzie tylko popadnie.. On przeżył..
-kochanie żyjesz..
-tak.. Mówiłem że nic mi nie będzie..
Pogłaskał mnie po głowie i przytulił..
-czyli będę ojcem..
-tak.. Będzie
Zaśmiałam się razem z nim....
Jak dobrze zobaczyć jego uśmiech..-kochanie... Wrócimy do domu
-jasne... Ale musisz dojść do siebie..
-dobrze... Jak dobrze cię widzieć..
-ciebie też...
Siedząc obok draco zauważyłam.. Czerwony pierścień... Czy on umiera...!
-pani Bellatrix... Draco umiera..
-jak to!?
Pokazałam jej pierścień i od razu zaczęła go ratować..
-nic mu nie będzie.. To jakieś nieporozumienie..
-dobrze..
-przecież oddycha... Nie wiem co się stało z tym pierścieniem..
-ale zaraz.. On nie ma pierścienia..
-faktycznie.. Ściągnij go lepiej..
-dobrze
Zasnęłam siedząc obok dracona..
Pov. Draco
Stęskniłem się za nią.. Teraz leżałem.. Ona spała na krześle.. Trzymając moją rękę.. Wszystko zaraz wróci do normalności.. A ja jej się oświadcze..
Blaise mi w tym pomorze.. Ale teraz muszę stąd wyjść.. Pogłaskałem Madie po włosach i już się obudziła..obserwowała mój każdy ruch..-idź spać..
-nie zasnę..
-dlaczego?
-będę cię pilnować..
Pocałowałem ją w czoło.. Ona jest taka kochana.. Nagle usłyszałem jakiś krzyk
-co to było??
-nie mam pojęcia sprawdzę to..
-nie.. Zostań ze mną..
-dobrze
Po chwili do pomieszczenia.. Ciężko było to nazwać pokojem.. Wparowała .. Moja matka.. Była zapłakana..
-mamo co się stało?
-synu... Żyjesz..
-no a co w tym dziwnego.
Podeszła do mnie i przytuliła..
-czemu wszyscy myślicie że nie żyje..
Narcyza podała mi proroka.. Jebana Rita.. Jak mogła tak wystraszyć moich bliskich..
-Mad.. Musimy poinformować Blaise że żyje..
-jak tylko wrócisz do zdrowia..
-jest mi lepiej.. Idziemy..
-że teraz?
-tak.. Dziękuję ciociu za pomoc muszę iść..
-uważajcie na siebie..
-dobrze.. Pa
Złapałem Mad za rękę i deportowałem nas do Hogwartu..
Ku moim oczom pokazały się ruiny... Które ktoś odbudowywał magią. .-co tu się stało Madie..
-nie wiem.. Chodźmy..
Szliśmy do lochów... Nie było tam nikogo innego poza Snapem..
-dzień dobry..
-Malfoy.. Wilson.. Co wy tu robicie?
-szukamy Blaise Zabiniego..
-to ty żyjesz Malfoy..?
-tak..
Podszedł do mnie i mnie.. Przytulił.. Snape ma uczucia..
-miło cię widzieć..
-dziękuję.. Nie wie pan gdzie może być.
-nie ma tu nikogo poza zakonem..
-a gdzie zakon? - zapytała Mad..
-w Wielkiej Sali.. A ja mam pytanie
-tak?
-czy wy już tak oficjalnie..
-tak Madie..to moja dziewczyna..
-gratulacje.. A teraz idźcie..
Złapałem Madie za rękę i poszliśmy do Wielkiej Sali..
-Blaise jest w zakonie?
-tak..
Szliśmy.. Aż wkońcu zauważyłem Blaisa.. Był załamany.. Dopóki nas nie zobaczył
-draco!!
-co za idiota.. On nie żyje.. - powiedział Potter
-a jednak żyje!. - wrzasnęła Madie..
Wzrok wszystkich był skierowany na naszą dwójkę.. Bardziej zdziwiło ich to że trzymam Mad za rękę niż to że "żyje"
-stary martwiłem się..
-nie było czemu..
-było uwierz mi.
-ej Zabini będę ojcem..
Mówiąc to miałem łzy szczęścia w oczach..
-no gratulacje..
-dziękuję..
-Madie mogę porwać twojego mężczyzne na chwilę
-na chwilkę - zaśmiała się brunetka
Pocałowałem ją i poszłem za czarnoskórym..
-co jest?
-Pansy.. Zerwała ze mną..
-czemu.?
-dla Pottera..
-nie przejmuj się.. Potrzebuje twojej pomocy
-no..
-chce oświadczyć się Mad..
-uuu stary.. Świetnie.. Pomogę ci..
_____________
Akuku!!
Draco żyje... Ale nie może być tak kolorowo.. Coś tu się wydarzy... Tylko co..
CZYTASZ
I need .. you Madie .. my "princess" ✅
Fanfictionhejka! książka przeznaczona Draconowi Malfoyowi! Jeżeli coś będzie nie tak to przepraszam.. ale się uczę na błędach okej? #2 - dracomalfoy - 20 grudnia 2020 #13 - draco - 11 lutego 2021