𓆙Rozdział 7𓆙

987 37 11
                                    

Poczułam czyjąś rękę na plecach... Był to Harry, Harry Potter

-harry? Co chcesz?

-przyszedłem do ciebie bo chciałem Ci coś powiedzieć

-co takiego?

-płakałaś?

-nie co chcesz no dalej

-bo ty

-no co

-podobasz mi się

Że co? Potter ogarnij się proszę

-ale...

Próbował mnie pocałować ale się odsunęłam.. Ale bezskutecznie

-Mad... Wiem że też to czujesz..

-harry.. Nie

Unieruchomił mnie zaklęciem i zaczął ściągać bluzę.

-przestań!

-dlaczego?

Zaczął mnie całować po ciele... Zaczęłam głośno szlochać i krzyczeć "POMOCY"

-cicho kochana..
Pogłaskał mnie po policzkach i zaczął całować

Nagle do pokoju wszedł Blaise z Pansy

-Potter! Wynocha!

-już już idę

Harry wyszedł, Pansy go wywaliła i nie wróciła do wieczora. Blaise usiadł obok mnie

-co on ci zrobił?

Opowiedziałam mu wszystko co się dało i zaczęłam się wypłakiwać w jego ramię

-nie płacz.. Chodź na noc do mnie.. Nie odpuści tak łatwo..

-dobrze.. Dziękuję że tu przyszliście..

-To nie nam podziękuj..

- a komu?

-a nie nie nic.. Chodź do mnie

Spakowałam się i poszłam z Blaisem do jego Domitorium. Tak tak był tam też Malfoy

-draco mamy gościa..

-oo a kto to taki??

-Mad.. Będzie dziś spała u nas

-a co się stało?

- Potter chciał ją wykorzystać..

- gnój.. Zabije go

Od kiedy on się o mnie martwi..

-nic ci nie jest Mad..

-nie..

-możesz spać z Draco śliczna..

-daruj sobie Blaise

-tak wam się dobrze spało ostatnio

-haha śmieszy jesteś

Ubrałam się w jakaś bluzkę i położyłam się na łóżku

-czyli jednak śpisz ze mną hmm?

-jak ci to przeszkadza to idę do Blaise

-nie.. Możesz zostać

Uśmiechnął się flirciarsko a ja spojrzałam na niego z zażenowaniem..

-co ci jest Mad..

-nic..

-widzę.. Jesteś jakaś przybita..

-jakbyś się czuł gdyby ktoś chciał cię pieprzyć bez twojej zgody?!!

I need .. you Madie .. my "princess" ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz