I need .. you Madie .. my "princess" ✅

𓆙Rozdział 54𓆙

Pov. Scorpius

Właśnie się obudziłem. Była gdzieś może dziesiąta. Ubrałem się i poszedłem do Luisa.

-wstawaj.. Trzeba uratować Laine.

-już wstaję. Na pewno wiesz jak tego używać? - zapytał

-tak tak dalej zbieraj się.

-już

Luis się ogarnął i A ja ogarniałem zmieniacz.

-gotowy? - zapytał

-jasne..

-czyli nigdy się nie cofałeś.. W czasie?

-nie. Ale zrobię to dla siostry.

Zakręciłem kilka razy zmieniaczem. Właśnie się cofnęliśmy była dziesiąta.

-działa! - krzyknął Luis

-tak. Działa.. Szybko chodź do Laine.

Poszedłem z Luisem do Laine. Drudzy my właśnie z tamtąd wychodziliśmy.

-hej Laine - powiedział Luis

-Luis? Przed chwilą wyszedłeś? - zapytała

-ale już wracam. Zostanę z tobą. - Powiedział

-dziękuję. Kocham cię

-ja ciebie też. - dodał

-ekhemm jestem tutaj jeszcze- powiedziałem

Czas szybko leciał. Do pokoju weszła Pansy. Właśnie wtedy czas się kończył.

-zbieraj się Laine - dodała Pansy

-jasne ciociu.. Paa Luis. Kocham cię- powiedziała

-paa

Właśnie wyszły a my wróciliśmy do normalności.

Pov. Snape

(Jak coś to się dzieje w trakcie tego co się działo w pov. Scorpius czyli wtedy kiedy oni są w czasie dop. Aut.)

Właśnie skończyłem ważyć eliksir wskrzeszenia. Był w stu procentach gotowy do użycia. Właśnie byłem w drodze do gabinetu Minerwy.

-witaj Minerwo.. Mam eliksir.

-witaj Sevesrusie.. Bardzo się cieszę. Czyli można go już użyć? - zapytała

-tak. Można.

-w takim razie na co czekamy?

Poszła ze mną do Hagrida bo właśnie tam były ich ciała.

-witaj Hagridzie.. - powiedziała

-witam panią psor. I pana psora. - dodał. - eliksir już gotowy? -zapytał

-tak. Gotowy - powiedziałem

Hagrid otworzył pewne pomieszczenie gdzie się znajdowali. Ja podałem im eliksir do ust. Po niedługiej chwili się obudzili.

-draco! Żyjemy! - krzyknęła Macie

-Madie! Kocham cię! - krzyknął draco

-ekhemm - chrząknąłem

-oyu.. Profesor Snape? - zdziwił się draco- gdzie my jesteśmy?

-zginęliście ale was wkrzesiłem..

-dziękujęmyy bardzo - dodała Madie

Pov. Madie

-draco. Chodźmy do dzieci!