𓆙Rozdział 15𓆙

657 26 2
                                    

Pov. Madie

Siedziałam w pokoju czytając jakieś listy.. Nudziła mnie nieobecność ukochanego.. Aż nagle zauważyłam że mój pierścień świeci się na zielono!

-narcyzo?!

-tak kochana??

-mój pierścień je-jest zielony!!

-szybko wiesz gdzie oni są?

-tak wiem..

-Deportuj się... Ale uważaj..

-dobrze

Deportowałam się do tej wioski mugoli.. Nic się konkretnego nie działo.. Ale śmierciożerca stał z skierowaną różdżką na draco.. Muszę coś wymyślić... Podniosłam różdżkę.. W tym samym momencie wypowiedziałam zaklęcie co ten facet

-sectumsempra

-Avada Kedavra

Kiedy śmierciożerca upadł.. Zauważyłam draco .. Był zakrwawiony.. Podbiegłam do niego jak najszybciej i przytuliłam. Jęczał z bólu.. Był w takim stanie że jestem pewna że nie wiedział że tu jestem..

-draco nie zostawiaj mnie...

Płakałam przez cały czas.. Ale zaraz.. Narcyza uczyła mnie zaklęcia na taką sytuację.. Wyjęłam różdżkę i przyłożyłam ją do klatki piersiowej Dracona..

-Vulnera Sanentur

Na ciele ukochanego nie było już prawie ani jednej rany.. A on nadal się nie ruszał.. Po chwili poczułam jak dostaję jakimś zaklęciem w plecy.. Oczy same mi się zamknęły i widziałam cały świat na czarno... Czy to koniec...

°°°°°°°°°°
Obudziłam się.. Zobaczyłam zapłakaną narcyza siedząca obok mnie..

-Madie.. Obudziłaś się..

-tak? A co się stało że płaczesz..

-Lucjusz i Draco nie wrócili.. Przez dzień tak leżałaś..

-czy oni żyją?

-nie wiem.. Mam nadzieję że tak..

-ale oni muszą gdzieś tu być..

-moja siostra cię tu przyprowadziła..

-ale..

-prześpij się.. Jesteś napewno zmęczona

Weszła z pokoju.. Ja próbowałam sobie przypomnieć co się działo dnia wcześniejszego.. Ale pamiętam jedynie że zabiłam śmierciożerce i... Ratowałam draco... Nic więcej nie potrafię sobie przypomnieć..
Usłyszałam jak do domu ktoś wszedł.. Postanowiłam że podsłucham rozmowę..

-narcyzo.. Nie znalazłam dracona..

-on musi żyć! Chociażby dla Madie.. Lub dziecka!

-to.. On ma dziecko?

-tak.. Jeszcze nie urodzone.. Ale ma..

-postaram się go znaleźć.

-dziękuję.. Tylko on mi został.. Wieżę że żyje.. Jest dzielny nie podda się..

Czy draco nie wiadomo czy żyje.. A co z Lucjuszem.. Co ona ma na myśli mówiąc.. "Tylko on mi został" Czy Lucjusz zmarł?

-bardzo mi przykro z powodu męża..

Tak on umarł.. Narcyza odrazu sie rozpłakała na wspomnieniu Lucjusza.. Weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko i płakałam... On musi żyć! Musi!

I need .. you Madie .. my "princess" ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz