𓆙Rozdział 23𓆙

628 29 17
                                    

Zostały jeszcze 3 i pół miesiące do mojego porodu.. Mama zaprosiła mnie do siebie bo chciała mi o czymś powiedzieć. Chciała abym była sama. Draco był trochę smutny ale stwierdził że też odwiedzi swoją rodzicielkę. Ubrałam się i deportowałam do domu matki.

-hej mamo!

-hej córciu! Wejdź

-coś się stało..

-muszę ci coś powiedzieć..

-słucham?

-bo.. Ginny, Fred, Gorge i reszta to twoje kuzynostwo..

-że co!? Czemu mi nie powiedziałaś!?

-wiem że ich nie lubiłaś ale.. Polubiłaś Ginny.

-Mamo.. Dlaczego kazałaś mi przyjść sama!?

-bo Malfoyowie nie lubią Weasleyów.

-ale draco się zmienił!

Szybko wyszłam i wróciłam do domu. Draco już tam był. Podszedł do mnie i mnie przytulił. Zauważył że jestem smutna.

-co jest ślicznotko?

-bo.. Ja i Weasleyowie t-to rodzina..

-coś w tym złego? - pocałował mnie w policzek.

-w sumie nie.. Nie przeszkadza ci to?

-nie kotku.. A czemu ma mi to przeszkadzać?

-nie wiem.. Możemy tam pojechać??

-pewnie.. Ale raczej nie będę tam mile widziany..

-trudno.. Idziesz ze mną

Złapałam go za rękę i po chwili byliśmy już pod norą.
Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi Molly. Draco się schował.

-dzień dobry

-oh Witaj Madie.. Co cię tu sprowadza?

-wiedziała Pani?

-tak.. Przepraszam to była decyzja twoich rodziców..

Mocno ją przytuliłam.

-może wejdziesz?

-nie jestem sama..

-oo a z kim?

-z narzeczonym..

-kto jest tym szczęściarzem?

W tym momencie złapałam draco za rękę i pociągnęłam aby się ujawnił. Molly stała jak słup.

-pan Malfoy. - jej twarz ewidentnie nie chciała go zobaczyć.

Spuściłam głowę na dół. Draco chyba zauważył mój smutek bo przytulił mnie od tyłu.

-wystarczy Draco. - powiedział i wyciągnął rękę w stronę rudo-włosej kobiety.

Niechętnie mu ją podała a my weszliśmy do środka. Usiedliśmy na kanapie.

-a więc tak panie Malfoy..

-draco wystarczy - przerwał Jej

-a więc draco.. Przepraszam że zapytam ale dlaczego pobiłeś mojego syna Percy'ego?

Na wspomnienie tego imienia miałam łzy w oczach. Draco to zauważył i złapał mnie mocno za rękę. Ja bez wahania usiadłam na jego kolana i go przytuliłam. Nie widziałam żadnej reakcji Pani Molly a draco oddał mój uiścić po czym powiedział do Molly. W sumie to moja ciocia.

-miałem powód.

-a jaki?

Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Draco mnie mocno uścisnął, pogłaskał mnie po włosach i pocałował w policzek. Molly chyba ogarnęła że płacze.

-czy to jest coś związanego z tobą Madie.?

Nie byłam w stanie jej odpowiedzieć więc tylko kiwnęłam głową, przytakując.

-o Boże.. Co się stało?

Już chciałam się odezwać ale draco położył mi rękę na ustach i zaczął mówić

-więc w skrócie.. Percy mnie porwał, kazał Mad iść do jego domu żeby mnie znów zobaczyła. On trzymał mnie w lochach. Fred mi pomógł wyjść. A gdy wyszłem on dobierał się do mojej kochanej Madie. - kończąc na moim imieniu namiętnie mnie pocałował.

-jezu bardzo was przepraszam.. Ciebie Draco szczególnie. Źle ciebie oceniłam. Zmieniłeś się.

-nic nie szkodzi ale trzeba ukarać Pani syna zanim sam go zabije..

-coś się z tym zrobi.. Ron! Miona! Fred! Gorge! Na dół już!

Draco chciał wstać. Zanim to zrobił wplotłam swoje nogi w jego talie. Uśmiechnął się do mnie i pocałował w czoło.

-kocham cię wiesz? - wyszeptał

-wiem..

Nagle przyszli Fred, Gorge, Wieprzlej trzymał za rękę Granger. A Ginny nie było

-o witam gołąbeczki - powiedział radośnie Gorge na co Fred przewrucił tylko oczami.

-witam. - dodałam

-cześć - powiedział draco po krótkiej przerwie. Myślałam że nic nie powie.

-witaj kuzynko. - wtrącił się Ron..

-no witam cię kuzynie... Jesteś z Granger?

-tak jestem z Hermiona..

No cóż.. Muszę ich polubić. Rodziny się nie wybiera.
Rozmawiałam z Hermiona,Fredem, Ronem i oczywiście Draco do wieczora. W końcu wróciliśmy do domu.

-ale jestem zmęczona...

-ohh nie gadaj..

-i co? Polubiłeś ich?

-oczywiście.. Dla ciebie wszystko kochanie

Przytuliłam go. Zrobił mi czekoladę do picia i zaniósł do łóżka. No kochany jest.

-dziękuje.

-proszę. A gdzie moje wynagrodzenie?

-no już.

Pocałowałam go namiętnie w usta. Oddawał moje pocałunki.

-jest okej?

-tak, świetnie.

-ciesze się a teraz chodź się połóż.

-tak.. Z czekoladą? Daj mi ją wypić jest pyszna..

-wiadomo jak ja zrobię to jest zawsze pyszne. - uśmiechnął się i mnie przytulił

-tak.. Zawsze.

-skarbie.. Jak nazwiemy dzieci?

-ohh Draco.. Jakieś życzenia specjalne?

-nie mam pojęcia.. Może dziewczynka.. Coś na M..

-a dlaczego na M?

-a dlatego że moja najważniejsza osoba w życiu ma na imię Madie..

-kochany.. A chłopiec??

_________________

Hejka.

Sorki że mało rozdziałów ale miałam ciężki dzień..

❤❤❤

Dzięki za tyle wyświetleń i głosów.

Macie pomysły na imiona??

I need .. you Madie .. my "princess" ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz