𓆙Rozdział 28𓆙

570 31 34
                                    

Nadszedł dzień ślubu mojej ukochanej przyjaciółki. Co prawda zostało jeszcze pięć godzin do ślubu, ale ja lubię być gotowa wcześniej. Zaczęłam przemywać twarz, nagle usłyszałam krzyk Dracona.

-Madie! Skarbie chodź szybko!

Weszłam na dół. Draco był zapłakany.

-ej.. Co się stało?

-to ty mi lepiej powiedz!

-nie rozumiem?

-czytałem.. Że podczas ciąży nie można mieć okresu. Ale ty miałaś. Ukrywasz coś przede mną? Czy z dziećmi jest wszystko w porządku?

Nastała cisza

Co mam ci powiedzieć prawde? Chcesz usłyszeć że dzieci urodzą się zdrowe a ja nie przez żyje? To chcesz usłyszeć? Ehh co ja mam mu powiedzieć..

-wszystko jest dobrze. Nic nie ukrywam. -przytuliłam go

-a byłaś z tym u lekarza?

-tak byłam.

-i co?

-nic się nie stało.. Spokojnie.

-dobrze - wtulił się we mnie

-mogę iść się uszykować?

-pewnie.. Ale nie za szybko?

-też cię Kocham.. Idę na górę!

-zaczekaj. - złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i pocałował - teraz możesz iść

Poszłam na górę dokończyć mycie twarzy. Gdy zaczęłam się malować na górę wszedł Draco w samych Spodniach a w ręce trzymał koszule, tak Wygniecioną że nie wiem do czego to porównać.

-kotek.. Wyprasujesz mi koszule?

-pewnie.

Podał mi koszulę i żelazko. Zaczęłam pracować jego koszule na łóżku, a jak  inaczej. Przytulił mnie od tyłu

-Draco. Bo ci koszule przypale!

-oj spokojnie.. Mam ich więcej. Ale zawsze mogą iść tak na Wesele. - zrobił seksowną minę i poruszył brwiami.

-chciałbyś. - przewruciłam oczami.

-oj przepraszam. Jesteś tylko moja.

-tylko Twoja?

-no ba że tak.

-jesteś pewny?

-co masz na myśli?

-a nie wiem..

-Madie!? - zaczął podnosić głos

-Draco Malfoy nalegam o zachowanie spokoju

-Madie do cholery! Co ty wygadujesz?!

-ojj skarbie chciałam się tak tylko powygłupiać. Nie gniewaj się.

-Madie. Ani razu więcej

-dobrze.. Lubię jak wymawiasz moje imię z taką troską. - przytuliłam go mocno. Długo tak staliśmy przytuleni. Kiedy Draco coś zaczął mamrotać

-Madie

-tak?

-czuje że koszula się pali - mówi spokojnie powstrzymując się od wybuchu śmiechem

-o kurwa.

Odsunęłam się od Draco i wyłaczyłam żelazko z prądu. Koszula była przypalona. Ale dało się ją naprawić zaklęciem

I need .. you Madie .. my "princess" ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz