𓆙Rozdział 25𓆙

626 32 26
                                    

Zostały tylko dwa miesiące. Czas szybko leciał. Coraz częściej miałam skurcze. Mama mnie odwiedzała. Tak samo jak i pani Narcyza. Bardzo przytyłam a draco był bardzo opiekuńczy. Rano wstałam z bólem brzucha. Był dokładnie chyba 15 kwietnia.. Czyli to oznaczało tylko jedno.. Znowu okres.. A właściwie skończyły się podpaski.. A mama jest na wakacjach.. Ohh Draco musisz się zapoznać z okresem..
Usiadłam na rogu łóżka. Łzy mi leciały z oczy bo mnie tak brzuch mocno bolał jak nigdy. Poszłam do kuchni poszukać tabletek. Oczywiście ich nie było. Wróciłam do pokoju. Usiadłam a Draco się obudził. Przytulił mnie od tyłu

-co jest Słońce?

-boli mnie brzuch.

-dlaczego?

-mam okres.. I nie mam tabletek

-co masz? Okres? Co to jest?

Tak jak myślałam nic.. Ani jednego skojarzenia nic nie wie.. To będzie trudne

-co to jest okres?

Wyjaśniłam mu to na chłopski rozum. Mówiłam mu też ze ma mnie nie denerwować bo to się źle skończy. Słuchał uważnie a na końcu był Obrzydzony. Miał minę jak by się osrał.

-jezu jak ty to wytrzymujesz?

-jakoś.

-to ja pójdę do sklepu.. Zaraz wrócę a ty się połóż.

Zrobiłam to co kazał. Nie było go ok. Godzinę po czym wrócił z czterema torbami. Dwie z jedzeniem. Jedna z jakimś tam rzeczami głównie jakieś zabawki dla naszych dzieci. A czwarta z.. Podpaskami. Kochany..

-dziękuje.

-proszę.. - pocałował mnie po czym zaczął rozpakowywać zakupy.

No to mam zapas podpasek

-draco.. Zapomniałam ci powiedzieć..

-powiedzieć o tym żebym kupił tabletki.. Kupiłem zapas

-kochany jesteś naprawdę - rzuciłam się na jego szyję. Pocałował mnie

-zaraz wracam okej?

-gdzie idziesz..

-do toalety

-dobrze idź.

Wróciłam. Draco uszykował śniadanie.

-spokojnie.. To że masz mnie nie denerwować nie oznacza że masz być perfekcyjnym narzeczonym - zaśmiałam się

-Ale ja tylko się staram.. Bo wiesz niedługo minie rok od naszego związku.

-wiesz że cię kocham?

-wiem ty też to wiesz..

Zjadłam śniadanie. Draco też. Siedziałam na kanapie. Po chwili Draco się dosiadł.

-na co masz ochotę?

-na siedzenie i jedzenie

-dobrze.. Co chcesz zjeść?

-nie wiem..

-a co ty na pizze?

-oczywiście że tak

-no to chodź ją zrobić.

-nie nie.. To ty robisz ja pomagam.

-oczywiście

Zrobiliśmy ciasto. Zaczęłam rozsypywać mąkę na stół. Draco złapał mnie w talii i przyciągnął.

-nie mogę się doczekać aż z dziećmi będziemy robić pizze.

I need .. you Madie .. my "princess" ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz