𓆙Rozdział 55- Chrzest𓆙

414 26 30
                                    

Welcome

Najpierw dodać proszę moje inne książki do listy i czytać.. Serce mi się łamie jak widzę tamte aktywności 
....

______________________

Właśnie dziś był dzień kiedy Laine, a raczej jej i Luisa dzieci miały mieć Chrzest. Od rana w naszym Domy trwały przygotowania. Draco biegał nieogarnięty, włosy miał roztrzepane, bez koszuli i zmęczony ciągłym płaczem dwu miesięcznych trojaczków. Scorpius od miesiąca nie mieszka już z nami. Mieszka z Leilą ale nie daleko nas. Laine była już przygotowana i właśnie ogarniała Emily oraz Suzie. Luis Był tak samo ogarnięty jak i draco. Czyli wcale. Ja nadal byłam w piżamie. Ale wszystko miałam przyszykowane a Emma była tak Samodzielna.. Że potrafiła sama się ubrać.. Jak na jej wiek i tak dobrze..
Właśnie widziałam jak Laine skończyła ubierać dziewczynki i zaczęła ubierać Jacoba. A ten na nieszczęście ją ubrudził papką.

-ja pierdole! Jacob! - krzyknęła

-córko! Nie przeklinaj.. - powiedział draco biorąc na ręce małego Jacoba.

-nie da się tato.. Jak już go wziąłeś to go ubierz a ja się przebrać idę. -dodała idąc po schodach.

-ej! Laine! Zabieraj tego potwora! - krzyknął a po chwili się Uśmiechnął. Podeszłam do niego i pocałowałam.

-pamiętasz jak Scorpius albo Laine tacy byli? Nieznośni.. -dodałam

-tak.. Pamiętam.. Bardzo byli nieznośni.. Normalnie niczym dwa diabły.. - zaśmiał się

-tak tak.. Ubieraj tego małego Jacoba Dracona.. - uśmiechnęłam się

-już ubieram. W piękną sukienkę. - pocałował mnie w nosek.

-śmieszny jesteś draco- pocałowałam go w czoło. - kocham cię wiesz?

-wiem. Mówisz mi to codziennie. Co kilka godzin. - zaśmiał się.

-wiem. Ubieraj go a potem siebie bo za półtora godziny chrzciny.. - dodałam

-okej. Ubiorę go jak ty ubierzesz mnie- poruszył brwią

-ojej bobas mały się znalazł- zaśmiałam się

-gugugaga.. Mamusia.. - zrobił słodkie oczka

-daddy... - uśmiechnęłam się

-powtórz to.. - powiedział odkładając Jacoba Dracona do kołyski i przybliżył się do mnie. - powtórz to pieprzone słowo

-daddy? O tym mówisz?? Daddy.. - pocałowałam go krótko w usta. Było widać jego lekkie pod irytowanie.

-nie igraj ze mną.. - powiedział

-ja.? Nie. No co ty. Ubierz tego bobasaa a ja ubiorę ciebie.

-okej już go ubieram - zaśmiał się

Po paru minutach męczenia się z Jacobem uśmiechnął się i podszedł do mnie

-teraz możesz mnie ubrać - pocałował mnie

-już.. -zaczęłam

-tata? Już go ubrałeś!? Dziękuję bardzo! - krzyknęła Laine przytulając draco.

-mhmm tak tak.. - wymamrotał.

-jeszcze raz dziękuję ja już będę jechać z Luisem i dziećmi do kościoła.. Będziemy tam czekać.. - dodała, zabrała Jacoba i resztę dzieci i wyszła z narzeczonym.

-draco idź się ubrać to nie ma żartów ja też to zrobię.. Czasu jest mało..

-jasne.. Idę.. A ty dzwoń do Scorpiusa..

-o kurwaa. Zapomniałam. Już dzwonię...

Zadzwoniłam do syna aby pamiętał o chrzcie. Od razu odebrał.

-synu.. Pamiętasz o chrzcie? -zapytałam

-ta.. Jestem już w kościele.. Tylko na was czekamy.. Długo jeszcze?

-o żesz w mordę.. Nie pierdol..

-czekamy paa
Rozłączył się.

-draco! Tylko na nas czekają! Pakuj to dupsko i jedziemy!!

-już!! Już idę

Kiedy draco się ogarnął i ja też wyjechaliśmy do kościoła. Po krótkim spóźnieniu dotarliśmy na miejsce. Draco wchodząc do kościoła potknął się i wywrócił na środku. Już miał przeklnąć ale się powstrzymał. Wstał i poszedł wraz ze mną do ławki.

-ale zrobiłem wejście.. - szepnął

-no piękne- odpowiedziałam szeptem.

*kilka godzin później *

Byliśmy właśnie na małej uczcie z okazji Chrztu dzieci mojej i draco córki. Było tam nie wiele osób. Ja, draco, Laine, Luis, emma, Scorpius, leila, trojaczki, Państwo Potter, Ginny i Blaise, Nell, moja mama, mama Dracona i kilka innych osób.

-tato.. Czy ty musiałeś tak do kościoła wejść? - zapytała Laine

-widzisz ja jestem gwiazdą.. - odpowiedział

-tak tak. ... Jesteś gwiazdą nad gwiazdami. -Laine zaśmiała się

-tak tak śmiej się śmiej- dodałam

-no co!? - powiedziała

-idź lepiej do Luisa.. - dodała a ona odeszła.

-jestem gwiazdą.. Prawda? - zapytał mój mąż.

-oczywista oczywistość kochanie.

-kocham cię Madie - powiedział całując mnie

-znów to mówisz.

-a no widzisz... Po prostu ciągle ci to udowadniam. Żebyś nie zapomniała..

-racja.. Bo mogę zapomnieć.. - dodałam

-no oby nie... Bo nie chce ci tego udowadniać po raz kolejny i kolejny. -uśmiechnął się.

-chodźmy gdzieś się przejść.. Nudno tutaj.. -dodałam łapiąc draco za rękę

Wyszliśmy na dwór. Draco pociągnął mnie i zaprowadził w pewne miejsce. Był to mały wodospad gdzie świętowaliśmy rocznicę ślubu.

-pamiętam to miejsce.. Nadal jest tutaj pięknie..

-racja żono moja 

-draco.

-tak??

-znów to powiem.. Kocham cię.. Bardzo

-ja ciebie też słońce.. Bardzo bardzo.

_______________________

Hej

Mała przerwa ale jestem

Jak się podoba??

Zapraszam na ig- klaudia22g oraz edi.t.harrypotter

Poprawcie akt. Na innych książkach proszę. Inaczej będę zmuszona je usunąć..

Do następnego..

Paaa✨✨✨

I need .. you Madie .. my "princess" ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz