𓆙Rozdział 6𓆙

1K 40 18
                                    

POV. Pansy

Idąc korytarzem zauważyłam śpiącą Madie przy drzwiach Domitorium chłopców. Postanowiłam połączyć ją z draco jak i inni więc poszłam szybko po Blaisa

-Zabini pomóż!

-co się stało??

-chodź powiem ci po drodze

Idąc opowiedziałam mu o moim planie

PLAN
Zabrać Madie i położyć do łóżka Draco. W pół ich rozebrać(jak kolwiek to brzmi xD) i niech sobie myślą co chcą może ich to zbliży..

-mądra jesteś Parkinson!

-wiem a teraz podnieś ją a ja zobaczę czy śpi

- okej

Draco spał więc zaczęliśmy akcje.
Blaise położył Madie obok draco. On zdjął mu koszule a ja Madie bluzę

-ej!! Mam pomysła!

-nie drżyj się tak!

- dobra..

-co Masz za pomysł! ?

-odrobinę odepnij Madie stanik

- ty zboczeńcu!

-no co? Będzie fajnie

Zrobiłam jak chciał a on w połowie zdjął Draconowi spodnie

-okej ja idę spać Zabini powiedz mi później co się działo

-oke pa

POV. Draco

Obudziłem się rano i zobaczyłem.. Madie w staniku! Jak ja mogłem.. Nic nie pamiętam.. Nie tak to miało być! Spała jeszcze a ja tylko widziałem śmiejącego się Zabiniego.

-grubo staryy!

-co tu się stało? Nic nie pamiętam

-hmm niech no ja pomyślę ..

-Blaise! Nie osłabiaj mnie

-no co nie wnikam w szczegóły!

Stwierdziłem że se jeszcze pośpie

POV. Madie

Obudziłam się rano bo usłyszałam śmiech... Blaisa? Co on tu robi?
Po chwili zobaczyłam obok siebie draco.. Tak tego draco śpiącego bez koszuli.. Spojrzałam na siebie i ogarnęłam co się stało.. Zaliczył mnie.. Jak ja mogłam..

-Blaise zamknij ten piękny ryj już!

- no co!?

próbowałam wstać ale poczyłam jak za każdym moim ruchem mój stanik się poluźnia. .

-co tu się odpierdala Zabini!

-no nie denerwuj się nic nie było między wami to tylko żart

-jak żart?

-no ja i Pansy was tak ustawiliśmy- zaśmiał się głośno
- a teraz pozwól że wyjdę

Zniknął za drzwiami
A ja próbowałam się uspokoić aż nagle draco się obudził

-Madie.. Przepraszam nie chciałem

-daruj sobie

-nie chciałem żeby tak wyszło nic nie pamiętam

-to był głupi żart Blaisa i Pansy

-zabiję gnoja
Po czym usiadł obok mnie

-wstawaj

-nie

-no chodź mamy zajęcia

-nigdzie nie idę

Położył się obok mnie i zdjął mi włosy z twarzy

-nie gniewaj się

-czy ja się gniewam?

-nie wiem..

Przytulił mnie po czym chyba zauważył że mam lekko od pięty Stanik i mi go zapiął

-no to co idziemy?

-no dobra chodź

Ubrałam się i poszliśmy na zajęcia z eliksirów.. Tak znów eliksiry
Usiadłam w tylniej ławce z dala od Blaisa i reszty
Po chwili dosiadł się Malfoy
Gadaliśmy trochę i po chwili Snape się wkurzył

-czy ja wam przeszkadzam?

-tak!-powiedział draco co spowodowało że się zarumieniłam

-w takim razie panna Wilson do mnie! Szybko!
Ah tak draco się sprzeciwia a ja obrywam czemu nie. Podeszłam do Snape

-a więc tak... Co panna tutaj czuje?
Ehhh co on chce.. No dobra

-więc tak.. Czuję... Męskie perfumy, miętę i.... Zielone jabłka..
O kurde co ja powiedziałam... No nieźle

-widzę że miłość rozkwita.... Siadaj z panną Granger!

Jeszcze czego.. No nie jest najgorzej przynajmniej jest mądra

-a co ze mną?.

-Potter! Siadaj z Malfoyem
Okej nie jest tak źle przynajmniej draco się pomęczy...

-hej... Naprawdę to czułaś?

-ehh tak.. A co to właściwie było??

-Amortencja a co innego

-o nie.... Czemu ja to powiedziałam..

-nie mam pojęcia

Po lekcjach chciałam pogadać z draco ale mnie unikał...

-ej Madie ale wtopa..

-dziękuję Blaise..

Weszłam do Domitorium i położyłam się na łóżku... Nagle poczułam czyjąś rękę na plecach.....

________________

Hejka! Dawno nie było rozdziału...
Naprawdę naprawie tooo❤❤❤❤❤❤❤

I need .. you Madie .. my "princess" ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz