Następnego dnia. Wstałam bardzo wcześnie rano. Draco wstał szybciej, a ja modliłam się aby nie szukał testu.. Nie miałam na zapas testu z wynikiem negatywnym aby było jak się wytłumaczyć że robiłam dwa razy. Ubrana zeszłam na dół. Draco siedział na kanapie pijąc kawę i czekając aż zejdę, kiedy mnie zobaczył zrobił poważną minę, tyle że mu ona nie wychodziła.
-Hej skarbie - powiedziałam i usiadłam obok niego na co pokazał mi że mam usiąść na jego kolanach.
-Madie.. Mieliśmy mówić sobie prawdę.. Dlaczego mnie okłamałaś?
-Draco... Nie kłamałam. Wyrzuciłam już tamten test..
-ah.. Wiesz o tym że ten test jest... hmm magiczny? - na te słowa zamarłam. Już po mnie
-jak? Gdzie go kupiłeś? - zapytałam udając zszokowaną
-nie kupiłem.. Matka mi go dała ostatnio..
-i co on robi że jest magiczny? - ciągnęłam dalej
-a to że mogę zobaczyć kiedy został wykonany, w jakim miejscu i takie tam, a więc mnie tutaj nie okłamuj skarbie...
-oj przepraszam..ale chyba mi nie powiesz że ci się nie podobało? hmm
-było cudownie ale ja ci mówię że koniec z kłamstwem..no chyba że tak bardzo ci na tym zależy..
-NIE!!!!!!!!! Już nie będę ale i tak ci powiedziałam.
-no dobrze. Ważne że i tak to zrobiłaś. Nie potrafię się dłużej gniewać.
-pff. Pamiętasz może o Pracy? -zapytałam wrednie
-kurwa! Madie zapomniałem...
-brawo bałwanie.. - zaśmiałam się
-że co? Tak się do mnie odzywasz?
-och nie pasuje? To może się trochę cofniemy w czasie fretko? Czy to nie tak na ciebie mówili? - zapytałam udając że mnie to jak kolwiek poruszyło
-Madie.. O co ci chodzi? Co ja zrobiłem nie tak! -do jego oczu napływały łzy
-mam dość tych twoich fochów! Zachowujesz się jakbyś był w ciąży Draco!
-ahh tak? Skoro tak bardzo ci ze mną źle to ja już idę! - łza spłynęła po jego policzku. Wyszedł z domu trzaskając drzwiami
Postanowiłam iść do pracy. W końcu kiedyś mu przejdzie co nie? Ubrałam kurtkę i wyszłam do pracy.
W Ministerstwie było strasznie dużo osób. Wyszłam do swojego gabinetu i zaczęłam wpisywać i roznosić różne papiery. Po jakimś czasie ktoś zapukał do drzwi. Pomyślałam że to Draco.. Ale to nie był on.-Madie.. Czy wy przestaniecie się kłócić jak dzieci? To nie Hogwart na strzelanie fochów do Jasnej cholery tylko dorosłość! Czas w końcu dorosnąć! - wykrzyczał Blaise
-co?? O co ci chodzi? To Draco ma jakiś problem nie ja.
-tak? Słyszałem że to ty go od Fretki wyzwałaś.. Wiesz dobrze jak to go zabolało.. Znasz go lepiej niż ktokolwiek..
Aż tak ci jest z nim źle?-sorry Blaise ale nie wpiepszaj się w nie swoje sprawy!
-jak widać muszę bo jak nic nie zrobię to nie mam zamiaru patrzeć jak to wszystko się zaraz rozpadnie. On się zmienił. Dla ciebie. Zrozum kobieto! - po tych słowach się rozpłakałam. Jestem taka głupia.. Przecież wiem jak on mógł to zrozumieć. Muszę go przeprosić.. Blaise widząc że płacze podszedł do mnie i mnie przytulił
-ja się zbieram kwiatuszku. Idź i napraw swoje błędy. - dodał po czym wyszedł z mojego gabinetu.
Postanowiłam że wyjdę wcześniej i coś zorganizuje.
CZYTASZ
I need .. you Madie .. my "princess" ✅
Fanfictionhejka! książka przeznaczona Draconowi Malfoyowi! Jeżeli coś będzie nie tak to przepraszam.. ale się uczę na błędach okej? #2 - dracomalfoy - 20 grudnia 2020 #13 - draco - 11 lutego 2021