Cz.1

1.4K 14 0
                                    

Natalia POW.  Kolejny już z kolei chłodny styczniowy poranek, nie przepadałam za zimą no, ale cóż zrobić. Taka kolej rzeczy, zima też musi być. Jakieś 6 dni temu śnieg zasypał Wrocław. Takiej zimy nie było już od kilku lat ba nie pamiętam ostatnio takiej zimy, musiałam być chyba dzieckiem. Oczywiście  dla dzieci to frajda, a dla dorosłych sama nie wiem, frajda? Utrapienie? W sumie sama chętnie bym się wybrała na: lodowisko, sanki, czy ulepić bałwana. Tak jak kiedyś, problem w tym, że nie mam z kim, moja siostra na bank pomyślała bym, że oszalałam jak zapytała bym ją o lodowisko , czy bałwana. Teraz do pracy jeździ się nieco dłużej, wiadomo ślisko, śnieg. Kończyłam kawę i musiałam wychodzić, w końcu nie mogłam się spóźnić na odprawę Jaskowska by mnie zabiła. Na KMP w tej jednostce pracuje dopiero pół roku. Moim partnerem jest Miłosz, w zasadzie nie wiem o nim zbyt wiele poza tym, że jest rodowitym góralem no i oczywiście naprawdę super facetem. Zupełnym przeciwieństwem tych facetów do których mam szczęście... Mój były mąż, był największym błędem w moim życiu, najgorszą porażką. Porażką, którą chciałam wymazać ze swojego życia.  Z Miłosz pracuje mi się na pewno świetnie, dogadujemy się niemal bez słów. 
- Boże ty już na nogach - westkneła moja siostra wchodząc do kuchni.
- Praca czeka - odparłam stawiając kubek do zlewu. Nie miałam ochoty na wychodzenie termometr pokazywał temperaturę ujemna, bardzo ujemną.
- Idzie zamarznąć - rzuciła moja siostra udając, że jej zimno - Biorę herbatę i wracam do łóżeczka, ciepłego łóżeczka - mówiła nastawiając czajnik.
- Tylko nie gnij cały dzień - mówiłam zbierając się do wyjścia - Liczę na obiad po ciężki dniu już czuję, że taki będzie.
- Dobra, dobra będzie i obiad. Przygotuje coś specjalnego - zaśmiała się lekko. 
- Pa siostra - rzuciłam wychodząc za drzwi. Mam nadzieję, że ten dzień szybko się skończy jedyna dobra rzeczą w całym tym dniu jest spotkanie mojego partnera. Od razu po wypakowaniu się do auta odkręciłam  ogrzewanie. Nie przepadałam, aż tak za zimą najzwyczajniej w świecie wolałam jak było ciepło, ale dziś i humor miałam niezbyt dobry. Odpaliłam auto i ruszyłam w stronę komendy. Jakieś 30 minut później byłam już pod komendą, na dowrze było chyba z -20, dobrze, że według pogody jeszcze tylko 3-4 dni takich mrozów. Zima ma zostać, ale temperatura ma skoczyć kilka stopni w górę. 
- Cześć - rzuciłam wpadając do pokoju - Boże jaki mróz - mówiłam zmykając za sobą drzwi.
- Cześć - odparł mi mój partner - Dlatego na biurku już masz herbatkę - uśmiechnął się kiedy na niego spojrzałam - Jeszcze gorąca.
- Dziękuje - uśmiechnęłam się do niego ciepło - Tobie pewnie nie przeszkadza w końcu Góral jesteś - zaśmiałam się, popijając herbatkę.
- Co racja to racja, tylko kruca jak będzie trzeba gonić kogoś po tym mrozie. Brry  Wycieczka po górach to co innego - zaśmiał się.
- No właśnie, właśnie. Sanki były by lepsze - zaśmiałam się - Dobra lecę się przebrać i na odprawę. A herbatka pyszna jak zawsze - ruszyłam w stronę drzwi - A Góral - zatrzymałam się z ręką na klamce.
- Tak? - spojrzał na mnie zaciekawiony, miał w sobie coś takiego. Sama nie wiem jak mam to nazwać.
- Może w ramach hmmm zabijania chandry zimowej po pracy jakieś piwko? - zaryzykowałam i zaprosiłam go, ostatnio odmówił wykręcając się wizytą siostry. Chciałam się z nim spotkać na neutralnym gruncie, dowiedzieć o nim czegoś więcej.  Skłamała bym mówiąc, że nie interesuje mnie jako mężczyzna. 
- Przepraszam, ale dziś nie dam rady - spojrzał na mnie smutno - Innym razem chętnie, naprawdę głupio mi. Umówiłem się już z kumplem.
- Jasne rozumiem - odparłam niby niewzruszona, ale w głębi duszy było mi przykro, kolejny raz dostałam kosza.
- Naprawdę przepraszam.  Obiecuje odbijemy sobie - uśmiechnął się do mnie - Masz u mnie te sanki - puścił mi oczko.
- Trzymam za słowo. Dobra lecę - rzuciłam naciskając na klamkę - 5 minut i jestem.
Miłosz POW. Od pół roku pracuje tu we Wrocławiu, moja partnerką jest Natalia. Lubię z nią pracować, jest bezkompromisowa, bardzo profesjonalna i twarda, ale w głębi duszy wydaje mi się kruchą i wrażliwą kobietą. Na akcjach ostra i odważna, ale czasami też bardzo opiekuńcza, jak na jednej interwencji opiekowała się tak czule chłopcem, którego mama była ofiara ojca tyrana. Wtedy pomyślałem sobie, że była by idealną matką i na pewno żoną. Zastanawia mnie czasem dlaczego tak piękna i fajna kobieta jest sama, powinna oganiać się od adoratorów. Ten jej były mąż, zwyczajny idiota, kretyn nie docenił takiej kobiety. Niestety znam takich typków, nawet na własnej skórze już ich poznałem. Może gdyby moje życie układało się inaczej, to bym spotkał taką kobietę jak Natalia, ale ona to tylko przyjaciółka. Sam nie mam czasu i ochoty na jakieś randki czy inne spotkania, jest w moim życiu ktoś kto jest moim najważniejszym priorytetem i tej osoby dobro stawiam na pierwszym miejscu, Dziś było wyjątkowo zimno, dla tego Natalii zrobiłem jej ulubioną herbatę. Ot taki mały gest, czasami mały gest poprawia humor i sprawia, że dzień staje się lepszy.

Natalia POW. Służba powoli dobiegała końca, całe szczęście ten dzień był w miarę luźny. Kilka mandatów, jeden pościg. Całe szczęście Miłosz szybko go złapał i wróciliśmy do ciepłego radiowozu. Zastanawiało mnie co Miłosz ukrywa, tak czułam. Czułam, że coś ukrywa. Pytanie tylko brzmiało co? W końcu na służbie dogadujemy się dość dobrze, nie miałam pojęcie co stoi za jego zachowaniem. Wracałam właśnie do pokoju, Miłosz miał już wracać do domu, ja chciałam uzupełnić jeszcze kilka dokumentów. W domu i tak nie miałam co robić, Matylda pewnie dalej gniła w łóżku i nie było nawet obiadu. Byłam już koło pokoju kiedy usłyszałam rozmowę, chyba rozmawiał przez telefon.
- Kochanie proszę Cię - mówił przez telefon robił to z ogromną czułością w głosie - Tak ładnie proszę ... Już wychodzę, zaraz będę w domku ... - nie wytrzymałam, odeszłam nie chciałam żeby mnie widział. Zastanawiało mnie jedno ... Dlaczego mnie okłamał, nie powiedział wprost, że ma kogoś, że jest w związku? Do pokoju wróciłam po 5 minutach, on tam jeszcze był. Bez słowa podałam mu dokumenty, z którymi wróciłam/
- Wszystko gra? - spytał z troską pakując plecaka. Nie odpowiedziałam tylko wyszłam z pokoju, udałam, że nawet go nie słyszę. 

^^^^^
Co ukrywa Miłosz?  Kim jest to tajemnicze kochanie?

Czy jest szansa, na to że ta przyjaźń nie runie?

Nigdy nie puszczę Twojej dłoniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz