Cz. 28

335 12 0
                                    

Natalia POW. Otulona jego zapachem zasnęłam jakąś chwilę po tym jak Miłosz wyszedł, cały czas miałam przed oczami nasza cudowna noc. Wstałam jakieś 4 godziny później. Miłosz obiecał, że zadzwoni jak dojedzie. Spojrzałam na wyświetlacz, zero powiadomień, nieodebranych połączeń, SMS. Przestraszyłam się, po tym wszystkim co się działo zwyczajnie się przestraszyłam. Tego, że coś mu się stało, w końcu droga jest długa, a ludzie jeżdżą różnie. Z drżącym sercem wybrałam jego numer. Z bijącym sercem czekałam, aż odbierze.
Miłosz POW. Niki wstała jakieś 45 minut temu, tak bardzo ucieszyła się, że jestem, że wróciłem mówiła jak bardzo tęskni. Szybciutko się ubraliśmy i zeszliśmy na śniadanko, Niki zażyczyła sobie naleśniki, takie jak kiedyś zrobiła Natalia. Oczywiście mamie się to się spodobało, ale nie miała wyjścia w końcu wnusia prosi, a i pewnie chciała pokazać że ona umie lepiej.
- Muszę odebrać - powiedziałem patrząc na wyświetlacz telefonu, który właśnie zadzwonił. Wyszedłem przed dom nie chciałem rozmawiać przy nich.
- No nareszcie - odezwała się tylko jak odebrałem - Miłosz prosiłam Cię o coś - powiedziała z wyrzutem - Miałeś zadzwonić jak dojedziesz. Wiesz jak się martwiłam.
- Kochanie przepraszam, rozmawiałem z mamą. A potem Niki - powiedziałem skruszony.
- Umierałam że strachu. Wystarczył SMS
- Przepraszam, wyspałaś się?
- Bez ciebie to nie to samo - odparła, a ja czułem, że się uśmiecha.
- Jutro wracamy - uśmiechnąłem się lekko - Tęsknię.
- Też. Leć do Niki ucałuj ja ode mnie.
- Ucałuje. Uważaj na siebie skarbie. Jutro się zobaczymy.
- Już nie mogę się doczekać. Odbieraj i pisz bo wiesz co inaczej - zaśmiała się cicho.
- Wiem wiem - dotknąłem lekko bolącego jeszcze kilka godzin temu policzka.
- Wezmę prysznic i napiszę. No obowiązkowo, ucałuj Niki od cioci - czułem jak słodko się uśmiecha.
- Tak kochanie. Kocham cię wiesz? - zaśmiałem się w duchu.
- No ja myślę - prychnęła ze śmiechem -Ja ciebie też i Nikolę. No to leć kochanie do naszej księżniczki. Przesyłam buziaki.
- Oj wycałuję, wycałuję Cię. To do jutra. Kocham Cię - zakończyłem rozmowę. Cały w skowronkach odwróciłem się. Patrząc cały czas w telefon, wpadłem na mojego ojca.
- Tata? - wykrzyknąłem zaskoczony - Co tata robi?
- Co ja robię? Miłosz sam na mnie wszedłeś, taki byłeś zajęty - zaśmiał się.
- Przepraszam - westchnąłem skruszony - Ja zapatrzyłem się telefon i no ...
- Tak tak zakochanie, ja wiem. Ale uważaj jednak - westchnął
- Wiem, ale Natalia jest taka dobra, wspaniała, taka kochana. Nikola ją uwielbia. Nie muszę uważać, jestem jej cholernie pewny. Pewny jak nikogo na świecie, to prędzej ja mogę ją skrzywdzić - wyrzuciłem z siebie. Chyba obawiałem się, że tata zacznie mnie zniechęcać do niej, jak mama.
- Ale mnie nie o to chodziło. Uważaj pod nogi i nie gap się w ten telefon, bo jeszcze pod coś wpadniesz. Wtedy to nam da, że cię nie upilnowaliśmy. Ja wiem zakochanie, ale pod nogi trzeba patrzeć - zaśmiał się znów - A Natalia ja wiem, od początku ja polubiłem. Ona to taka wspaniała dziewczyna. Czułem to, że wy już we Wrocławiu.
- Naprawdę? Kocham ją - wyznałem.
- To dobrze, cieszę się i trzymam kciuki. A ja wiem, Kasia, ale to przeszłość. Natalia to taka wspaniała dziewczyna.
- Nie dla mamy - westchnąłem smutno - A Kasia nawet dla dziecka, nie chciała i nie chce się zmienić. Ja bym już z nią nie był, nie mógł bym, ale Niki pozwolił bym spotykać się jakby tylko chciała.
- Mamą się nie przejmuj. Przyjdzie do rozumu. Dla mamy rodzina najważniejsza, ale czasem nie wszystko da się, naprawić. Mama to zrozumie, że lepiej zacząć nowe życie. Kasia zawsze zostanie mamą Nikoli, ale ty też musisz być szczęśliwy, zawalczyć o siebie. Ja zawsze będę was wspierać -przytulił mnie po męsku, tak po ojcowsku.
- Dziękuję tato.
Natalia POW. Cieszyłam się ,że jest cały i zdrowy. Cieszyłam się, że usłyszałam jego głos. Tęskniłam za nimi cholernie mocno, z nim i Nikolą. Za moim dwupakiem. Cała w skowronkach popędziłam na komendę, Aśka czekała na mnie jak na szpilkach. Gdy wchodziłam z trudem zachowywałam powagę. Zielińska patrzyła na mnie wyczekująco, wyminęłam ją i usiadłam przy swoim biurku, kładąc plecak przed sobą.
- Natalia jak się czujesz? - dopadła do mnie - Był u Ciebie? Rozmawialiście?
- Był, był - westchnęłam - Przepraszał, chciał rozmawiać, ale...
- Natalia mów. Co jest między wami? - dociekała.
- Przeprosił, a teraz wyjechał - starałam się być poważna.
- Talia tak mi przykro, zapomnisz. Wyjedziemy do Egiptu, zapomnisz, poznasz kogoś - mówiła tuląc mnie do siebie
- Nie nie zrobię mu tego - zobaczyłam szok na twarzy Asi -Nie poznam nikogo nowego.
- Jeszcze go bronisz? Ja go zabiję - warknęła.
- Asia przestań my wróciliśmy do siebie. Dziś spędziliśmy cudowną noc. Kocham go - nie mogłam przestać się uśmiechać - I nie bij go więcej już ok.
- Że co? Wróciliście. Nie wiem sama nie wiem-pokręciła przecząco głową - A jak on znowu
- To go zabijemy - zaśmiałam się.
- Ale ja pytam na poważnie, a ty żarty sobie stroisz - prychnęła urażona.
- Masz racje, ale ja też się boję, on też się boi. Jednak ja chcę spróbować, spróbować, niż potem żałować, ze nie daliśmy sobie szansy.
- Nie wiem, a Niki? To małe dziecko, a kocha cię nad wyraz?
- Kocham ją i jest dla mnie jak córka. Dla niej będę walczyć do upadłego o nasz związek. Nie pozwolę nikomu go nam zniszczyć.
Miłosz POW. Wszedłem do domu, moja mała księżniczka skończyła już śniadanie. Piła herbatkę ze swojego małego kubeczka.
- Pięknie zjadła moja księżniczka - ucałowałem ją w czubek głowy, sadzając na kolanach.
- Gde tata bieś wcolaj? - spojrzała na mnie zaciekawiona.
- Musiałem coś księżniczko załatwić, ale już jestem i pójdziemy zaraz na saneczki jak obiecałem - pogłaskałem ją po główce.
- Siupel! Siu !- klasnęła w rączki - Tata peplosie ciocia? - spojrzała na mnie z nadzieją w głosie.
- Tak kochanie - ucałowałem ją w czubek głowy - Przeprosiłem.
- Jupi !!! Tedy ciocia do mnie psyidzie?
- Jutro księżniczko po obiadku pojedziemy do domu, a ciocia przyjdzie po pracy - uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Jak to już wyjeżdżacie? - spojrzała na mnie nieco zła - Powinieneś z Niki wrócić do Czarciej, na stałe.
- Jutro wracamy do Wrocławia - odparłem stawiając Niki na ziemi. Widziałem, że jej się to nie podoba.
- Daj chłopakowi spokój - odezwał się tata - Przecież ma tam pracę.
- Tu też może mieć - spojrzała na mnie i Nikole - I nie ma tu jej - dodała ciszej.
- Mamo - skarciłem ją - Chodź córeczko idziemy się ubrać i pójdziemy na saneczki - Jak tak bardzo chcesz możemy wyjechać jeszcze dziś - dodałem wychodząc. z Niki na sankach bawiliśmy się świetnie, mała była taka szczęśliwa. Jednak najbardziej cieszyła się z tego, że już jutro wracamy do Wrocławia i Natalia przyjdzie po pracy. Pomagałem mamie w nakryciu do stołu Nikola siedziała z tatą w salonie opowiadała mu jak zjeżdżała na sankach, słyszałem jak tata wypytują ją o Natalię, a Niki chętnie opowiada mu jak fajnie było z ciocią. I jak bardzo ją kocha.
- Synku przemyśl to może - zaczęła kiedy kończyliśmy już nakrywać.
- Niby co mam przemyśleć? Jutro wracamy po obiedzie, tam mam pracę Niki żłobek. Przecież będziemy przyjeżdża, nie wyjeżdżam na stałe. Będziemy mieć wolne to przyjedziemy.
- Z nią? Przecież Kaśka jest jej mamą, a ona - wzdychnęła głęboko.
- Kaśka jest jej matką tylko pod względem biologii, nic więcej - syknąłem - Sama z niej zrezygnowała.
- Może to da się jakoś leczyć. Synku, ona jest chora - spojrzała na mnie smutno.
- Jak zacznie się leczyć i będzie chciała się spotkać z Niki proszę bardzo, ale ja jej w tym nie pomogę. Sama musi. I tak będziemy przejeżdżać w trójkę: Ja, Niki i Natalia - mówiłem kierując się w stronę salonu, obiad był gotowy - Zaakceptuj to, bo zrobię wszystko, żeby nam wyszło. A Twoja wnuczka ją kocha, a ona nią. Opiekowała się Nikolą lepiej niż jej matka.
- Kasia to Twoja żona - jęknęła żałosie - A Natalia, pewnie nie lepsza.
- Po pierwsze, nigdy ale to nigdy nie porównuj Natalii do Kaśki, bo Talia jest lepsza od niej w 100%, moja BYŁA ŻONA nie dorasta jej nawet do pięt. Albo zaakceptujesz Natalię, albo długo nas nie zobaczysz - rzuciłem wychodząc. 

Nigdy nie puszczę Twojej dłoniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz