Natalia POW. Dziś kolejny wyczerpujący dzień Nikola już z samego rana zaciągnęła nas na plaże, oczywiście na jednym ze straganów Niki chciała sprzedać swojego tatusia za dywan, dobrze że mężczyzna nic nie rozumiał, bo jeszcze facet by się zgodził i by było. Miłosz oczywiście udawał urażonego, a nas to bawiło. Po obiedzie Niki uparła się na basen, w morzu jak to ujęła przeszkadzały jej fale, a tatuś ją uczy pływać. Miłosz wszedł z Nikolą do wody, ja jeszcze rozmawiałam z Aśką przez telefon.
- Witaj - usłyszałam czyjś głos kiedy odkładałam telefon, spojrzałam w górę to był ten sam facet co wczoraj.
- Dzień dobry - odparłam podnosząc się, nie planowałam wchodzenia do wody chciałam się trochę poopalać, ale on szybko zmienił moje plany.
- Napijmy się - Ahmed już kiwnął na kelnera, który roznosił drinki.
- Dziękuje, wracam do rodziny - odparłam i wskoczyłam do wody. Już po chwili byłam przy nich, Niki jak tylko mnie zobaczyła wskoczyła mi na ręce, była taka szczęśliwa. Od razu zaczęła pokazywać co nauczył ją tatuś, a ja czułam na sobie cały czas jego wzrok.
- Mami pic - powiedziała po jakimś czasie, a zaraz potem ochlapała mnie wodą śmiejąc się.
- O ty mały potworze - ochlapałam ją delikatnie wodą, zaśmiała się.
- Idźcie się napić, a ja pójdę do łazienki - uśmiechnął się całując jedną i drugą w czoło. Miłosz zniknął w hotelu, a my z Niki siedzieliśmy na leżaczku, cały czas czułam na sobie wzrok tego mężczyzny. Moja mała księżniczka siedziała obok mnie i opowiadała mi jak tatuś uczył ją pływać, była tak szczęśliwa.
- A więc to jest Twoja córka - no tak facet nie odpuszczał, a ja miałam już go dość.
- Tak - odparłam od niechcenia - Moja małe szczęści.
- Mami to to? - spytała patrząc na niego, ale po chwili swój wzrok przeniosła na mnie.
- Nikt ważny - ucałowałam ją w czubek głowy, uśmiechnęła się lekko. Chciałam coś dodać, ale poczułam dotyk dłoni na ramieniu.
- Już jestem - mówiąc to musnął mój policzek - Kotku kto to jest?
- To jest Ahmed - wskazałam na mężczyznę - A to Miłosz mój mąż - pokazałam na Górala, do końca sama nie wiem czemu powiedziałam mąż, dopiero po chwili zdałam sobie z tego sprawę. On jak by zrozumiał, położył jedną dłoń na moim ramieniu, drugą podał mężczyźnie przedstawiając się. Mahmed, Ahmed, czy jak mu tam było zmył się dość szybko, a my zostaliśmy sami.
- Przepraszam, ale nie wiedziałam jak ... - zaczęłam, a on szybko usiadł za mną wtulając się we mnie.
- Niby za co - zaśmiał się całując mnie za uchem - Żono - powiedział to tak inaczej, jak by dumnie? - Wiesz, że pięknie to brzmi - ogarnął moje włosy i złożył małego buziaka na mojej łopatce.
- Tak - odchyliłam głowę, tak żeby móc na niego patrzeć - A co tak długo Cię nie było?
- Rodzice dzwonili, pytani kiedy przyjedziemy w końcu wakacje. Kicia nie bądź zła, ale nalegali. No i obiecałem, że przyjedziemy zaraz po naszym powrocie - spojrzał na mnie przepraszająco.
- Misiek, ale jak kolejny wyjazd - jęknęłam - Nie, ja nie wiem - pokręciłam głową.
- Kotuś odpoczniemy jeden dzień i pojedziemy na obiad zostaniemy max 2 dni bo i tak musimy potem wracać do pracy. Znaczy ja, a Ty jak nie dasz rady to załatwię to - pogłaskał mnie czule po policzku.
- Chce wrócić - odparłam patrząc mu w oczy - Max dwa dni.
- Dwa dni - odparł wtulając mnie w siebie - Księżniczko, jak wrócimy do domciu to pojedziemy potem do dziadków - zwrócił się do Nikoli, ona od razu na niego spojrzała.
- Tat supel - klasnęła w rączki - Mami ziobacis pokoik mój i tati i pokiaźie Ci góli - mówiąc wskoczyła na moje kolana.
- Pojedziemy - ucałowałam ją w czubek główki - Pokażesz mi wszystko - przytuliłam ją mocno do siebie, Niki wtuliła się we mnie mocno. Przed nami dostrzegłam kobietę wpatrywała się w nas właściwie w Miłosza, była piękną ciemną blondynką. Widziałam jak nie spuszcza go z oczu, a on tylko mocniej mnie przytulił całując w skroń. Chciałam znaleźć mu kobietę, która da mu szczęście, dziecko, a on za wszelką cenę uniemożliwiał mi to. Każdej kobiecie, która na niego patrzyła dawał do zrozumienia, że on jest zajęty i nie ma na co liczyć.
KILKA DNI PÓŹNIEJ.Czas w Egipcie minął nam naprawdę szybko i zanim się zorientowaliśmy musieliśmy już wracać do domu. Oczywiście Niki nie była zadowolona, biednej nie udało się namówić tatusia na wielbłąd, oczywiście takiego prawdziwego, bo swojego pluszaka dostała. Nie był to jakiś duży wielbłąd w końcu musieliśmy go jakoś upchnąć do naszych walizek. Z Nikolą byłyśmy tak zmęczone, że niemal zaraz po starcie zasnęłyśmy, kiedy się przebudziłam usłyszałam rozmowę. Kontem oka widziałam jak Miłosz rozmawia z jakąś kobietą obok, dalej udawałam, ż śpię. Kobieta z tego co mówiła była na wycieczce sama, jej chłopak rzucił ją nie dawno, a ona chciała odreagować. Wydawała się być nieco młodsza niż on, ale nie była młodsza od Kingi, kojarzyłam ją. Kiedy my zajmowaliśmy miejsce ona już siedziała, była naprawdę ładną kobietą. Nie chciałam im przeszkadzać, może to właśnie ona.
- Było naprawdę wspaniale, ale jednak dom to dom - odparłam wchodząc do mieszkania z Niki na rękach, Miłosz szedł za nami z bagażami.
- Diomek - młoda krzyknęła uradowana - Ziobac wielbiond to jest Twoi nowi diomek, cho piokazie Ci nas pokoik - powiedziała i pobiegła do swojego pokoju.
- Dziś odpoczniemy i tak zaraz kolacja i spać, jutro coś muszę załatwić - powiedział tuląc mnie do siebie - Wy sobie odpoczniecie, a na drugi dzień rano pojedziemy - mówił tuląc mnie mocno - Nie martw się niczym, zobaczysz będzie cudownie.
- Mam nadzieję Twoja mama ... - zawiesiłam głos na chwilę.
- Pokocha Cię zobaczysz - musnął mnie za uchem - To co leć odpocząć, a ja zrobię kolację, a potem nas rozpakuje.
- Daj spokój spałam w samolocie, zrób kolację, a ja nas rozpakuje - odparłam kładąc swoje dłonie na jego, te oplatały mój brzuch - Córeczko pomożesz mi rozpakować walizki? - krzyknęłam.
- Ne miogę - Niki wybiegła na przedpokój - Wielbiond muśi piozniać wsistkie misie. Biendie jajo do am am? - podbiegła do nas.
- Będzie jajo - mówił oparty o moje ramie - Ja zrobię am, am a Ty idź zapoznaj wielbłąda z misiami - Nikola tylko kiwnęła główką na tak i uciekła do pokoju.
- Teraz tylko wielbłąd i wielbłąd - wetknął głośno - Ciekawe czy umie chodzić po górach - zażartował.
- Idź jajo robić ja nastawię nas rozpakuję i nastawię pranie - musnęłam jego policzek, zabrałam nasze walizki i zniknęłam w naszej sypialni.
![](https://img.wattpad.com/cover/255726489-288-k4255d9.jpg)
CZYTASZ
Nigdy nie puszczę Twojej dłoni
Short StoryOpowieść autorstwa mojego i @Margaret2626. Miłosz i Natalia pracują ze sobą juz jakiś czas, są zgranym zespołem. Ale czy taka znajomość przetrwa, kiedy jedno z nich skrywa tajemnice, tajemnice które wpakują go w kłopoty, czy ta relacja ma szanse prz...