— Skończ już, jestem pewien, że jeżeli będziemy zagrożeni, nie będzie żadnych składników, z których możesz cokolwiek ugotować — stwierdził bardzo pewny siebie pasto-niebiesko włosy chłopak. Cóż, nie miał on jakiejś wybitnej fryzury, ale jego grzywka była krótko przystrzyżona, a cała reszta sterczała w górę — Jestem pewnie, na moją naukę, że jesteście ciekawi kim jestem — zrobił chwile przerwy, aby wziąć oddech — Yagami Joner — urwał krótko — Uhh, głupi starzec, co ja w ogóle robię na tym kierunku, przecież chce być naukowcem, a nie jakimś detektywem— Ehh, to teraz moja kolej — spytał sam siebie — Nazywam się Arelin, i jestem najmądrzejszym człowiekiem na świecie, nikt nie dorówna mojemu intelektowi
Spojrzałam na Ranpo, patrzył się na wysokiego chłopaka, którego wybrał na widzę przewodniczącego naszej klasy. Ewidentnie żałował swojego wyboru. Sama zdążyłam się przekonać, co się dzieje z osobami, które uważają, że są mądrzejsze od niego - i szczerze, nikomu tego nie życzę.
— W takim razie, teraz ja — chłopak, siedzący za mną wstał z krzesła, i się ukłonił — Mam na imię Onewa Finer, i wychodzi na to, że jestem najzwyklejszy z całej klasy, proszę, abyście mnie zaakceptowali — powiedział łamiącym się głosem
Nagle w sali zabrzmiał dźwięk dzwonka, ja się oczywiście przestraszyłam, bo pierwszy raz coś takiego słyszę. Jak oni mogli całe dzieciństwo wytrzymać, z czymś tak głośnym.
— Dobra, przedstawianie się dokończymy na trzeciej - dzisiaj ostatniej lekcji — poinformował detektyw, od razu gdy dzwonek przestał dzwonić
— Przepraszam proszę Pana — odezwała się sztywno blondynka — Planowo mamy dzisiaj 6 godzin lekcyjnych
— Planowo tak — potwierdził skinieniem głowy — Ale ja jestem detektywem pracującym w zbrojnej agencji, jak i równocześnie uczy was tu w tej szkole. Dlatego będę was o prostu zwalniał z lekcji, jak dzisiaj, a czasami przedłużał, wiec nie ustalajcie jakiś spotkań od razu po lekcjach, bo i tak ich nie opuścicie
— To jest wbrew regulaminowi szkolnemu — dodał chłopak, który się jeszcze nie zdążył przedstawić. Jego oczy miały odcień pomarańczy, a włosy były krótkie i rozczochrane
— Tak, a w którym dokładnie punkcie jest o tym wzmianka — spytał nauczyciel, czekając na odpowiedz uczniów — Hmm, nie słyszę odpowiedzi — nastawił ucho — § 34, podpunkt 5 „Uczniowie podlegają woli nauczyciela, jeżeli nie przekracza to odległości intymnej" oraz § 34 podpunkt 24 „Uczniowie, pod każdym względem mają się słuchać nauczyciela, ponieważ to on jest prawem"
Poczekajcie, aż sprawdzę te wszystkie paragrafy. Każdy początkujący uczeń dostał cały szkolny regulamin, pod postacią dosyć grubej książki. Kto by pomyślał, że mi się przyda.
Otworzyłam spis treści, i wyszukałam paragrafu 34. Hmm, jest tutaj. Strona 139. Zjeżdżając wzrokiem wzdłuż Karlikowie, potwierdziłam istnienie podpunktu 5, za to przechodząc na następne strony 24 nie znalazłam. To dlatego, że on nie istnieje, wszystko kończy się na 23.
Podniosłam rękę, czekając na reakcje detektywa.
— Tak, Taeko — spytał, podnosząc na mnie swoje zielone oczy
— Tak teraz patrzę na regulamin szkoły, i nigdzie nie mogę znaleźć § 34, podpunktu 24 — spojrzałam na Ranpo chytrym wzrokiem — Czy mógłby mi pan pokazać gdzie on jest — zadałam pytanie, z szyderczym uśmiechem
— Oczywiście — wziął do ręki czarny długopis, podszedł do mojej ławki, i zaczął coś pisać w szkolnym regulaminie — Tutaj — wskazał palcem, odchodząc na bok
Spojrzałam, na miejsce, które wskazywał. Na samym dole, znalazł się mały dopisek, całego § 34, oraz podpunktu 24, co jak co, ale ma bardzo ładne i zadbane pismo, w sumie cały jest ładny. Zaraz, zaraz, o czym ja znowu myśle. Na moich policzkach pojawił się mały rumieniec.
— Ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości — spytał obracając głowę na lewo, i prawo, odpowiedziała mu jedynie cisza — A teraz zmykać na przerwę — powiedział do całej klasy
Wszyscy od razu, szurając krzesłami wstali, i od razu pokierowało się w stronę wyjścia, ja i Korina oczywiście też. Ale wyszłyśmy jako ostatnie.
— Zajęli wszystkie ławki — zaczęła marudzić dziewczyna
— Weź przestań, przecież możemy stać — rzekłam bez skazy marudzenia — Chodź pod tamtą ścianę — pokazałam palcem wskazując wolny kącik pod oknem
Dziewczyna kiwnęła głową, i szybko ruszyła w tym kierunku.
— To teraz opowiadaj — zaczęła rozmowę — Co cię łączy z naszym wychowawcą — te pytanie zbiło mnie z tropu
— N-Nic, a co by miało mnie z nim łączyć — spytałam łamiącym się głosem
— Ee, przecież widać, że coś pomiędzy wami się dzieje — do rozmowy wtrącił się rudowłosy chłopak, który akurat przechodził — Tak a props, nie zdążyłem się przedstawić nazywam się Redok Soni — jego oczy były koloru jasnego beżu, mieszanego z pomarańczą
— N-naprawdę nic mnie z nim nie łączy, oprócz tego, że jest naszym wychowawcą i — spuściłam wzrok na buty
— I... — nalegała Korina
— I czasami pomagam mu w śledztwach — dokończyłam zdanie
— Ło dżizas dziewczyno — wybuchł naglà energią rudowłosy — To trzeba wykorzystać — w jego oczach świeciły się iskierki, a z nosa pociekł mu strumyczek krwi
— Ale proszę — przerwałam chłopakowi — Na razie nie mówcie o tym nikomu — spojrzałam na nich błagalnym wzrokiem
— Za późno trochę, ten typ co siedzi o bok to usłyszał — powiedziała blondynka (chyba była blondynką xd ~~ dop. Aut.) — Opublikował już to na naszej grupie klasowej
— To my mamy jakąś grupę — spytałam zażenowana tą sytuacją — Do żadnej mnie nie dodawali
— Nie, to poczekaj chwile — zaczęła coś klikać na telefonie — Wpisz tu swoje nick — podała mi swój telefon
— Jaki nick — spojrzałam na telefon zdezorientowana
— No, twoją nazwę na messengerze — poinformował mnie Soni
— Em, co to Messenger — przekrzywiłam lekko głowę w prawo
— Dziewczyno, rozumiem że nie chodziłaś nigdy do szkoły, ale żeby messengera nie mieć — wybuchła zaskoczeniem Korina — Podaj mi swój telefon
Zrobiłam tak jak mnie poprosiła - podałam jej mój telefon
— Czy to jest Nokia 3310 — pokiwał głową ze zdziwienia — Nie masz jakiegoś nowszego telefonu — spytał
— To jest nowy telefon — powiedziałam — został wyprodukowany w tym roku
————
Zostaw gwiazdkę!! Bo wiem ze nie wszyscy co to czytają, tego nie robią
CZYTASZ
Młoda Detektyw i Ranpo [ZAKOŃCZONE, TRWA KOREKTA]
Fanfic- Czy ty chociaż raz pomyślałaś o kimś innym - spytał ponownie, powoli się uspokajając - Przepraszam - dalej ze spuszczoną głową odpowiedziałam. Nie było mnie na nic innego stać Nawet nie musiałam dokańczać tego co mówiłam wcześniej. On od samego p...