Rozdział 25

299 34 12
                                    

— Kucharzu, daj mi dużą kwadratową patelnie, olej oraz (jakieś tak składniki, nie znam się) — Krzyknął czerwono włosy chłopak z naszej klasy, co siedział dwa stoliki dalej niż ja — Ja ci zaraz pokaże jak się powinno smażyć steki na dużym ogniu — powiedział, jak dobrze pamietam Beker. Jego czerwone wysokie włosy, były roztrzepane na wszystkie strony świata

Chłopak patrzył z determinacją na kelnerkę, która przestraszona szybko pobiegła do szefa tej kawiarenki.

Do sali wszedł napakowany mężczyzna, ubrany w biały fartuch, oraz białą czapkę, charakterystyczną dla kucharzy

— Chyba szykują się tu nam kuchenne rewolucje — zafascynowana Erni zaklaskała w dłonie, czym pobudziła resztę klasy do zagrzania ich do walki

— Wprowadzić dwa zestawy szybkiego kucharza — małym ruchem dłoni, dał sygnał swojej pracownicy, aby wprowadziła na sale, wszystko co potrzebne — Przyjmuje wyzwanie

Mężczyźni patrzyli na siebie zaciętym wzrokiem, gdy spojrzałam na plakietkę kucharza, dojrzałam jego imię „Funji"

— Wszyscy tutaj obecni będą naszymi siedziami, jak i widownią — zaczął dyktować warunki kucharz tego miejsca

— Liczy się ich szczera opinia, oraz musimy zaciekawić ich, tym co będziemy robić — dokończył czerwono włosy

Ciagle patrzyli sobie prosto w oczy, jakby najmniejsze spojrzenie w bok, miało powiedzieć kto dziś wygra, a kto przegra.

— Tematem przewodnim będzie „Kurczak w Stodole"

— A czas tylko 60 minut — odpowiadali sobie końcówki zdań, jakby rozumieli się od dziecka. A może się znają? Kto wie

Obydwoje w tym samym czasie, podeszli do robionych na szybko, prowizorycznych stanowisk kucharskich, aktualnie znajdujących się, na środku sali, tak aby wszyscy mogli widzieć dokładnie, co będą robić.

— Czas START — mężczyzna kliknął stoper, który trzymała jedna z kelnerek

Obydwoje od razu zabrali się, za wybieranie odpowiednich kawałków mięsa, warzyw, oraz dodatkowych przypraw. Czytając z ich ruchów ciała, wywnioskowałam, że obydwoje wpadli na ten sam pomysł. W sumie było to łatwe, bo nawet robili te same czynności. Jedyna różnicą, po między ich przepisami, była ilość oraz rodzaj przypraw, i sposób przygotowania. Funji postanowił podpiec nóżki kurczaka w piekarniku, a Erni smażył każdą, po kolei.

Ogólnie nie jestem jakimś zwolennikiem rywalizacji kuchennych. Jedzenie to jedzenie, ważne żeby było jadalne, i trochę smakowało. Wiec nudziło mi się na maxa, w związku czym zaczęłam bawić się końcówkami moich włosów.

Nasz klasowy influerzysta, czyli Hireto, całe zajście nagrywał, oraz puścił live, na swoich mediach społecznościowych, komentując każdy najmniejszy ruch, ze strony kucharzy.

Po 60 minutach długiej męczarni, z nudą. Wreszcie skończyli całkowicie gotować. Dań razem było 61 (chyba w tej klasie było 30 uczniów, + 2 kelnerki). Czyli każdy miał po 2 Dania. Od szefa kuchni tej kawiarni, oraz Erni'ego.

— Najpierw spróbujcie mojego Dania — poinstruował Funji. Kelnerki podały każdemu talerz oraz sztućce

Danie wyglądało smakowicie, świeży kurczak w panierce, oraz polany sosem własnym. Obok, były ładnie ułożone krótko ucięte frytki, oraz keczup. Jako ozdoba, była dołożona pocięta mandarynka, na wzór róży, pod która leżała sałata, a obok sałaty łaska wanilii. Do całego zestawu zostało dołożone picie, w postaci truskawkowego Shake, z bita śmietaną oraz kawałkami truskawek.

Musze przyznać, że kurczak był dobry, ale takiego samego można kupić w KFC, za to zimny napój, był idealny, nie za słodki, ale też nie gorzki. A sos? To po prostu czosnek ze śmietaną.

— To jest naprawdę dobre — powiedziała Konstento - fioletowo-oka dziewczyna, z krótkimi, do ramion włosami, o kolorze kruczej czerni

— Ona ma racje, ale takiego samego kurczaka, kupię w centrum miasta — skomentował Arelin — Jak będę chciał, to pośle po niego jednego z moich sługusów — chwile po tym komentarzu, można było usłyszeć pomruki przytakiwania

Na twarzy kucharza pojawił się cień smutku, który chyba tylko ja zauważyłam, dlatego postanowiłam zabrać w tej sprawie głos.

— Jesteś cukiernikiem prawda — spytałam. W odpowiedzi dostałam zdziwione spojrzenie Fujiego — Ten Shake na prawdę dobrze ci wyszedł, nigdy takiego dobrego nie piłam

— Też racja — moje słowa poparła Kirigiri, jak i reszta klasy. Jedynym nie za bardzo zadowolonym był czerwono włosy chłopak, o imieniu Erni

— Czas minął, teraz moja kolej — poinformował kipiąc złością, czerwono włosy młodzieniec

Kelnerki bez zbędnych pytań podały nam jego danie. Na talerzu znajdowało się parę średniej długości frytek, z keczupem. Oraz smażone na oleju w jasnej panierce kawałki mięsa obleczone serem. Do tego był jeszcze sos, ewidentnie głównie zrobiony z mięsa, oraz czerwonej fasoli. Była podana jeszcze świeża bułka oraz jedno sadzone jajko. Co prawda, było tego dużo, ale robione w miniaturowej wersji. Na początek można pomyśleć, ze wszystko po prostu leży obok siebie, bez większego ładu i składu. Ale nie, i tu was zaskoczę, wszystko wyglądało estetycznie, i na domiar dobrego, pysznie rozpływało się w ustach, komponując jedna wielką, pyszną całość.

Niestety potrawa była trochę muląca, wiec została nam podana, zrobiona własnymi składnikami, Czeska Kofola. Mam tylko jedno pytanie - Kto zapłaci za to wszystko?!?

W całej sali, można było usłyszeć pomruki zadowolenia. Wszyscy zajadali się, tak, że mogli by jeszcze zjeść talerze. W sumie, takiego pysznego dania, mogłam się spodziewać, ponieważ na ciele Enji'ego widać partie poszczególnych mięśni, które wyrobiły się samoistnie, przy długim czasie spędzonym w kuchni. A na wskazującym palcu, lewej ręki, była widoczna blizna po zacięciu nożem. Stąd można wywnioskować, że jest praworęczny.

— Słysząc te pomruki zadowolenia — Enji pokazał wyprostowana dłonią wszystkich tu zgromadzonych — Można bez problemu uznać, że ja wygrałem — pewny siebie wyprostował barki, patrząc z pogardą wymalowaną na twarzy — Z czym się wszyscy zgodzą — większość osób pokiwałam twierdząca głowami

— Nie wiem czy mogę coś dodać — zaczęłam niepewnie — Ale moim zdaniem nikt nie wygrał — wszyscy spojrzeli na mnie zdziwionym wzrokiem, dlatego od razu kontynuowałam — On jest z zawodu cukiernikiem, a ty od dziecka gotujesz w restauracji swoich rodziców, profesjonalnie wypiekającej z każdej strony kurczaki. Jestem w stu procentach pewna, że gdyby były to zawody na najlepszy tort, to przegrał byś pod względem smaku jak i wyglądu — skończyłam swój monolog

— Taeko ma racje — Akirig poparła moje zdanie — Walka nie była od samego początku równa, i dalej nie będzie, chyba ze będziecie się w tym samym profesjonalizować

— Też tak sądzę — z drugiego końca sali, odezwał się niski rudzielec, z pomarańczowymi oczami

——————————

Hej hej hej, a to ci niespodzianka prawda?
Ogólnie rzecz biorąc, książka TEORYTYCZNIE jest, i dalej będzie zawieszona. Ale PRAKTYCZNIE raz na jakiś czas, jak mi się będzie chciało, będą pojawiać się rozdziały, wiec nie traćcie nadzieji.

I mówiąc szczerze, dobrze że zawiesiłam książkę, albowiem okazało się, że pare osób czyta to cudeńko, podoba im się, a nie zostawiają po sobie gwiazdki. Co mnie zszokowało, bo jak ja cis czytam, i mi się podoba, to ją zostawiam, wiec teraz ty, tak TY! Zostaw tą gwiazdkę, a kolejny rozdział pojawi się szybciej :)

Młoda Detektyw i Ranpo [ZAKOŃCZONE, TRWA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz