Powoli akceptuję fakt, że nie będzie nigdy już tak samo
*Marinette*
-Zostaw mnie... - powiedziałam cicho, próbując się wyrwać.
-Musimy porozmawiać. - stwierdził
-Nie mamy o czym. Sam powiedziałeś, że nie mam się do Ciebie odzywać. Już nie pamiętasz? - spytałam.
Odeszłam i poszłam szukać swojej przyjaciółki. Kiedy ją znalazłam, rozmawiała z moim bratem. Pociągnęłam ją za rękę i "zabrałam" stamtąd.
-Chodź, idziemy czegoś się napić.
-Rozmawiałaś z nim? - zapytała, biorąc ze stolika dwa kieliszki, jeden wręczając mi.
-Powiedzmy. Mówił, że musimy porozmawiać. - wymamrotałam, zaczynając pić szampana.
*****
Może picie alkoholu wraz z Sophie nie było dobrym pomysłem. Było koło pierwszej, a impreza trwała dalej. Oznaczało to, że byłam w jednym budynku z Adrienem.Wyszłam na dwór. W samej sukience. Zimą. Nie wiem, czemu, jak i dlaczego. Po prostu stałam oparta o jedną ze ścian hotelu.
-A tobie tak ciepło? - zaśmiał się Luka, podając mi mój płaszcz. Szybko się ubrałam i przytuliłam swojego brata. -To co się tak naprawdę stało?
-On ze mną zerwał, nie dał mi wytłumaczyć nic, wyzywaliśmy się i to tak dość mocno. - odpowiedziałam smutno.
-On już dostał raz wypierdol, więc może dostać i drugi raz. - zaśmiał się.
-Tak tego nie rozwiążemy... - powiedziałam, zaczynając powoli wracać do środka.
Zaczęłam szukać swojej przyjaciółki i Chloe. No i może jeszcze Pani Agreste.
Znalazłam swoją szwagierkę w towarzystwie dwóch innych poszukiwanych osób. I pewnego blondyna... Zastanawiałam się czy podejść tam, czy nie. Koniec końców zdecydowałam się tam podejsc, ale tylko na chwilę.
-Chodź, my musimy porozmawiać. - powiedział chłopak, łapiąc mnie za rękę.
-Nie i mówię po raz ostatni, puść mnie.
-Może naprawdę powinnaś z nim porozmawiać. - wtrąciła się Sophie, na co ja patrzyłam przez chwilę na nią zdziwiona.
-5 minut, rozumiesz? - zapytałam o pociągnęłam Adriena w stronę wyjścia.
-Przepraszam...
-Ale nie zrozumiałeś, że Ci nie wybaczę?! Nie chciałeś mnie słuchać, po prostu kazałeś mi "wypierdalać", wyzwałeś mnie od rozpieszczonych, bogatych szmat, która puściła się! - krzyknęłam, wychodząc ponownie z budynku.
-Nie mogłabyś chociaż postarać się mi zaufać? - spytał. Na chwilę stanęłam i popatrzyłam na niego.
-Tobie? Zaufać? Jak? Nawet gdybym chciała... nie potrafię. I przestań chodzić za mną. Wracam do domu. - oznajmiłam i zaczęłam iść szybciej, niestety w szpilkach nie było to takie łatwo.
-Zobaczysz, że wrócimy do tej rozmowy. - ostrzegł mnie.
-Pierdol, pierdol, ja posłucham. - zaśmiałam się sztucznie.
Zaczęłam iść w jakimś kierunku i obejrzałam się za siebie, czy napewno nikt za mną nie idzie. Przeszłam jakiś kawałek i zatrzymałam się przy jakimś budynku. Zamknęłam na chwilę oczy, a po jakiejś minucie poczułam na swoich ustach czyjąś dłoń.
-Mówiłem, że zapłacisz, jeśli powiesz Agrestowi. Wiesz... historia lubi się powtarzać. - powiedział.
Wiedziałam, co może się stać jeśli nic nie zrobię. Tamten dzień nauczył mnie czegoś.
CZYTASZ
Ostatnia szansa |Adrienette
FanfictionCzwarta część opowiadania "Księżniczka Gangstera". Niby wszystko po wyjawieniu prawdy miało się ułożyć. A na koniec miało być szczęśliwe zakończenie. Jednak życie to nie bajka. Czy Marinette będzie w stanie zaufać po raz kolejny i ostatni Adrienowi...