『 ROZDZIAŁ 21 』

2K 164 22
                                    

DIEGO

Chciałem obrócić się na drugi bok, ale napotkałem opór w postaci przyciśniętego do mnie drugiego ciała. Przyjrzałem się dziewczynie leżącej obok mnie i westchnąłem ciężko. Musiałem tu zasnąć, gdy próbowałem ją wczoraj po raz drugi uspokoić. Moje lewe ramię tkwiło pod jej głową, a ona wtulała się w mój bok, ściskając kurczowo palcami materiał mojego T-shirtu. Miałem nadzieję, że nie słyszała przyspieszonego bicia mojego serca.

Było mi cholernie dobrze ze świadomością, że znalazła w moich ramionach spokój.

Odchyliłem się do tyłu, by sięgnąć po telefon leżący na stoliku i napotkałem wzrokiem papierowy kubek z przyklejoną do niego karteczką. Odkleiłem ją jednym szarpnięciem i z cichym stęknięciem wróciłem do poprzedniej pozycji. Moje mięśnie były obolałe po spaniu w tak dziwnej pozycji. Zmarszczyłem brwi czytając wypisane na papierze słowa.

Przyniosłam Ci kawę na rozbudzenie. Jeśli mnie nie ma, to oznacza, że rozmawiam z lekarzem. Annika.

Ściśnięta w pięść dłoń wraz z karteczką opadła na moje czoło. Czyli tu była i widziała nas razem. Cholera, miałem nadzieję, że nie wyciągnęła z tego pochopnych wniosków.

Lavelle poruszyła się nieznacznie, więc spojrzałem na nią. Otworzyła oczy i natychmiast się ode mnie odsunęła, głośno wciągając powietrze.

— Spokojnie — sięgnąłem do niej ręką, by pogładzić ją po ramieniu — to tylko ja.

Mięśnie jej twarzy się rozluźniły i po chwili zmniejszyła dzielącą nas odległość, by ponownie oprzeć głowę o moje ramię. Przymknęła oczy, a ja piekielnie źle znosiłem to, że tak bardzo się do mnie zbliżała. Już nie było odwrotu. Za bardzo się do niej przywiązałem.

— Jak się czujesz? — Wciąż głaskałem jej rękę, zbliżając się do jej dłoni.

— W porządku — wyszeptała nie dość przekonująco.

— Chyba powinnaś coś zjeść. — Zsunąłem rękę niżej i w głupi sposób splątałem nasze palce, a ona nawet na to nie zareagowała.

Dlaczego te wszystkie gesty wywoływały we mnie tyle emocji? Nie miałem nigdy przy sobie kobiety, nigdy nie dzieliłem z żadną kochanką tak intymnych chwil, jak trzymanie się za ręce czy przytulanie. To była dla mnie nowość, którą niespodziewanie polubiłem, a uczucie, które wtedy mi towarzyszyło, stawało się dla mnie uzależniające.

— Nie jestem głodna — odparła cicho.

Chyba nic sobie nie robiła z tej błahej intymności, a ja, jak pieprzony małolat, miałem wrażenie, że serce mi wybuchnie, a dziwny węzeł zaczął ściskać moje wnętrzności.

Ktoś zapukał do drzwi, więc niespiesznie rozplątałem nasze palce i podniosłem się z łóżka, przerywając tę bliskość. Gdy udało mi się stanąć na nogach, do pokoju weszła pielęgniarka, a zaraz za nią Annika. Dziewczyna posłała mi nieco podejrzany uśmiech i stanęła z boku, gdy pielęgniarka podeszła do Lavelle, by zadać jej kilka pytań.

— Możemy porozmawiać? — zwróciłem się do Anniki.

Zlustrowała mnie wzrokiem i skinęła głową. Ruszyła do wyjścia, więc włożyłem pospiesznie buty, posłałem pokrzepiający uśmiech do Lavelle i wyszedłem z sali. Dziewczyna stała oparta o ścianę i wpatrywała się w podłogę.

— Co powiedział lekarz? — odezwałem się jako pierwszy.

Czułem się zmieszany, bo wiedziałem, dlaczego zaczęła mnie tak traktować.

LAVELLE ✔ || RIAMARE #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz