DIEGO
Wpatrywałem się w jej oczy w odbiciu lustra. Zmęczenie i strach, który w nich ujrzałem, jakimś cudem wywołał ucisk w moim żołądku. Dwa dni temu pozwolili mi w końcu wstać i stanąć na nogi, ale mój wyjazd został jeszcze zawieszony. Wiedziałem, że zbliżał się wielkimi krokami, co bardzo mnie martwiło, ale nie okazywałem żadnych emocji. Wychodziłem razem z kumplami do klubu tylko po to, by alkoholem uśmierzać ból, na który nie było żadnego leku. Remo rzucał w moją stronę przytyki, że zachowywałem się dziwnie, ale wszystko zrzucałem na złe samopoczucie po garści leków, które brałem co dnia. Nikt nie wiedział, że myślałem jedynie o niej.
Z Angelo nie widziałem się od tamtego momentu, gdy zostawił mnie w łazience. Był zajęty wybijaniem kolejnych złamasów od Antinorich i zmaganiem się z typkami od McCoya, którzy ośmielili się stanąć do walki. Ja nie dostałem powołania i nie wiedziałem, czy było to spowodowane moim stanem czy też brakiem zaufania. Z tego, co jednak słyszałem, to wczoraj wieczorem zakończyła się ostatnia jatka i miał zapanować porządek, przez co musiałem stawić się u Morettiego, by wysłuchać jego kolejnych kroków w stosunku do mnie. Przygotowywałem się do wyjazdu już teraz, zawzięcie pijąc i pieprząc się z kolejnymi dziwkami z klubów naszych wrogów. Teraz były pod naszym okiem i do naszej wyłącznej dyspozycji, więc miałem przynajmniej tę przyjemność nie tykania tych, które znały mój charakter i zwróciłyby uwagę na zmianę mojego zachowania.
Sądziłem, że już nieco się znieczuliłem, a tymczasem mój doskonały mur właśnie legł w gruzach. Wystarczyło jedno spotkanie, by odkryć, że moje serce nadal pamiętało i zapomnieć nie zamierzało.
Lavelle obróciła się do mnie przodem i założyła ręce na piersiach, wpatrując się we mnie przy tym z mieszanką bólu i strachu.
— Diego... — szepnęła nieco zaskoczona.
Zacisnąłem szczękę jeszcze mocniej, nie chcąc, by jakiekolwiek ciepłe słowo czy gest wyrwał się spod mojej kontroli. Odwróciłem wzrok i podszedłem do umywalki znajdującej się tuż obok niej. Podążyła za mną wzrokiem, gdy obmywałem swoje ręce zimną wodą.
— Powiedz coś do mnie, proszę. Tak bardzo się boję...
— Ani słowa — powiedziałem chłodno i spiorunowałem ją wzrokiem.
Wycofała się lekko, a w jej oczach wymalowało się niedowierzanie.
— Co oni ci zrobili? Kazali ci...
— Powiedziałem ani słowa — warknąłem głośniej, prostując się tuż przed nią.
Spięła się i skuliła w sobie, jakby się mnie obawiała. Ostatnią rzeczą jakiej pragnąłem, to wywołanie w niej strachu, ale nie miałem wyjścia. Musiałem sprawić, by mnie znienawidziła, bo nie zniósłbym myśli, że tęskniłaby za mną równie mocno, co ja.
— Teraz zamierzasz być dla mnie taki oschły? — wydusiła z siebie, otaczając się ramionami. — Co ja ci takiego zrobiłam? Myślałam, że...
— To źle myślałaś. Nie powinnaś ze mną rozmawiać.
— I co? Ta cała ucieczka to było jedno wielkie kłamstwo? Ustawka? — Jej postawa się zmieniła i z przyjemnością powitałem tę zawziętą Lavelle, która tak bardzo lubiła mi się stawiać.
— Jak widać niewiele potrzebowałaś, by oddać mi swoje ciało. — Uśmiechnąłem się drwiąco, przejeżdżając językiem po zębach.
Widziałem, jak zszokowały ją te słowa, ale szybko się opanowała, prezentując przede mną bojową minę.
— Jesteś zwykłym...
CZYTASZ
LAVELLE ✔ || RIAMARE #1
RomanceTOM I SERII RIAMARE Lavelle od samego początku nie miała kolorowego życia. Po tym, jak matka odeszła do kochanka, wychowywał ją jedynie ojciec. W ich domu nigdy się nie przelewało, ale dziewczyna nie narzekała na swoje dzieciństwo. Kiedy poznała Dea...