LAVELLE
Pierwsze dni pracy w klubie mijały mi bardzo wolno. Wciąż nie potrafiłam się przekonać do strojów obowiązujących pozostałe kelnerki, bo nie dość, że były nazbyt wulgarne, to odkrywałyby wszystkie moje blizny. Bałam się momentu, w którym ktoś odkryje, jak wyglądało moje ciało, bo mogłabym znaleźć się wtedy w niezłych tarapatach.
Niestety stało się to dość szybko.
Tej nocy zostałam do końca zmiany, co było niemałym wyczynem, bo jeszcze nie udało mi się to dotychczas. Mogłam powiedzieć, że czułam się pewniej i już zaczęłam oswajać się z myślą, że tu zostanę na zawsze. Dziewczyny były faktycznie dość miłe, choć Tinsley traktowała mnie z rezerwą i nie zamieniła ze mną nawet słowa. Było mi wstyd przed nią, więc cieszyłam się z takiej kolei rzeczy.
Moje współlokatorki jeszcze nie wróciły ze sceny, więc zabrałam swoje rzeczy i w spokoju wzięłam prysznic. Przez te kilka dni udało mi się brać prysznic i przebierać się w momentach, gdy akurat żadnej z nich nie było. Wytarłam się, przyglądając się w ogromnym lustrze żółtawym siniakom oraz otarciom na plecach i brzuchu. Naciągnęłam na siebie bieliznę, kiedy drzwi się otworzyły, a ja natychmiast chwyciłam za ręcznik, by okryć ciało. Niestety było już za późno.
— Co to jest?! — Valentina zdarła ze mnie ręcznik, szeroko otwierając przy tym buzię i biegając wzrokiem po całym moim ciele.
Pociągnęłam za bawełniany materiał, który trzymała w garści, próbując go wyrwać.
— Alessia! — wydarła się, wciąż się ze mną szarpiąc.
Wtedy dziewczyna, razem z kilkoma innymi, wbiegła do łazienki.
— Natychmiast zawołajcie Chiarę!
Poddałam się, puściłam ręcznik i przykucnęłam, by jakkolwiek ochronić swoje ciało przed wnikliwym spojrzeniem współlokatorek. Z moich oczu poczęły toczyć się łzy strachu, że wreszcie zostałam nakryta.
— Twój mąż ci to robił? — Valentina przykucnęła obok mnie i złapała mnie za ramię.
— Jezu, przestań Val, nie widzisz w jakim jest stanie?
— Cholera, ciekawe co powie na to Moretti.
Rozejrzałam się wokół siebie, dostrzegając wszystkie dziewczyny klęczące lub stojące wokół mnie. Tylko jedna stała z tyłu, a kiedy pochwyciłam jej wzrok, dostrzegłam w jej oczach skrępowanie. Odwróciła się i pospiesznie wyszła z łazienki, zanim ktokolwiek zauważył, że się w siebie wpatrywałyśmy. Tinsley tak wiele o mnie nie wiedziała i było mi przykro, że dopiero teraz, w takich okolicznościach, dowiedziała się o mnie najokrutniejszej prawdy.
Chiara miała szał w oczach, gdy mnie zobaczyła. Kazała mi się ubrać i niezwłocznie zabrała mnie do ich szefa. Chciałam, by wszystkie zapomniały o całym zajściu, ale Chiara się uparła i nie przyjmowała mojej odmowy. I właśnie takim sposobem zostałam wpakowana do samochodu, który prowadził Pietro i zostałam zawieziona wprost do fortecy najgorszego człowieka na świecie. Miałam mdłości na samą myśl spotkania z nim. Czułam się źle psychicznie, jak i fizycznie.
— Czy ty wiesz jak ona wygląda?! — wykrzyczała Chiara, kiedy stanęłyśmy na środku gabinetu Morettiego.
Mężczyzna siedział za biurkiem i taksował nas spokojnym wzrokiem, zapewne zupełnie nie rozumiejąc wybuchu kobiety. W końcu niespiesznie się podniósł, na co się spięłam i postawiłam krok do tyłu, ale Chiara natychmiast pochwyciła mój łokieć, by zatrzymać mnie w miejscu. Złapała rąbek mojej bluzki i zaczęła ją podciągać, na co zaczęłam stanowczo protestować. Może i nie była na tyle silna, by ze mną walczyć, ale mężczyzna, który właśnie do nas podszedł, zdecydowanie był. Objął swoją stalową dłonią moje ramię, by mnie przytrzymać i wtedy pozwoliłam Chiarze ze mną wygrać.
CZYTASZ
LAVELLE ✔ || RIAMARE #1
RomansTOM I SERII RIAMARE Lavelle od samego początku nie miała kolorowego życia. Po tym, jak matka odeszła do kochanka, wychowywał ją jedynie ojciec. W ich domu nigdy się nie przelewało, ale dziewczyna nie narzekała na swoje dzieciństwo. Kiedy poznała Dea...