- Cholera - zaklnęłam, gdy stos papierów wypadł mi z rąk, gdy biegłam po schodach na trzecie piętro, aby dostać się do swojego mieszkania. Schyliłam się i zaczęłam je zbierać.
- Czyli nic się nie zmieniłeś od momentu, kiedy ostatni raz cię widziałem- usłyszałam za sobą rozbawiony głos. Bardzo dobrze znałam ten głos.
- Elliot - rzuciłam mu się na szyję i mocno przytuliłam. - Ale się za tobą stęskniłam - oderwałam się od niego i zaczęłam mu się przyglądać.
Nic się nie zmienił. Nadal był tym przystojnym chłopakiem, którego poznałam na studiach. Brązowe włosy lekko opadające na czoło i te nieziemsko piękne zielone oczy, za którymi oglądało się mnóstwo dziewczyn.
- Ja za tobą też Li - uśmiechnął się i schylił się, aby pozbierać moje notatki.
Poszłam w jego ślady.
- Dzięki - wymamrotałam, gdy podawał mi ostatnie kartki.
Przeszliśmy jeszcze jedno piętro i w końcu znaleźliśmy się u mnie w mieszkaniu. Rzuciłam papiery na biurko w swoim pokoju, po czym poszłam do kuchni.
- Chcesz coś do picia? - krzykłam do Elliota, który rozgościł się już w salonie.
- Nie dzięki, a teraz chodź tu i opowiadaj co tam u ciebie?- nalałam sobie soku i usiadłam wygodnie na kanapie obok mojego przyjaciela.
- Co tu opowiadać - westchnęłam. - Wiele się nie zmieniło - moje życie nie jest ciekawym tematem do rozmów. - A ciebie co tu sprowadza? - spytałam.
- Moje obrazy zostaną wystawione w pobliskiej galerii, a po drugie dostałem tam pracę.
- To naprawdę świetna wiadomość - powiedziałam entuzjastycznie.
- Nie jest to szczyt marzeń, ale od czegoś trzeba zacząć - powiedział, jednak te słowa nie były skierowane do mnie tylko do samego siebie.
- Zatrzymasz się u rodziców? - zapytałam.
- Mama chciała abym się u niej zatrzymał, ale nie chciałem robić jej kłopotu, więc wynająłem mieszkanie. Będę mieszkał dwie przecznice stąd.
- Super brakowało nam tu ciebie - uśmiechnęłam się.
Razem z Emmą moja najlepszą przyjaciółką poznałyśmy Elliota na jednej z imprez studenckich i od tamtej pory jesteśmy przyjaciółmi.
- A tak w ogóle gdzie jest Emma?- spytał.
- Po pracy pojechała do rodziców wróci jutro - oznajmiłam
- W weekend musimy wybrać się do klubu i poszaleć jak za dawnych czasów - zaśmiał się, a ja zrobiłam to samo.
Tak studia to były moje ulubione lata po tym wszystkim, co mnie spotkało.
Imprez, wypady poza miasto, zakupy z dziewczynami. Tak to było to czego mi brakowało.
- Em oszaleje z radości, bo od kiedy wyjechałeś rzadko wychodziłyśmy do klubów, a wiesz jaka potrafi być Em - zachichotałam.
Emma to najbardziej szalona dziewczyna jaką znam. Jej głupie pomysły nigdy nie kończyły się dobrze. Raz nawet spędziliśmy noc na posterunku policji, bo Em pod wpływem alkoholu obrzuciła dom jakiegoś kolesia jajkami,a gdy skończyły jej się jajka zaczęła rzucać kamieniami i przez przypadek wybiła okno, a że byliśmy tam wtedy z nią nam też się oberwało.
***
Punktualnie o 9 byłam w szpitalu. Udałam się prosto do swojego gabinetu. Położyłam na biurku karty pacjenów, które wczoraj uzupełniałam po wyjściu Elliota. Przebrałam się w służbowy kitel, do którego przypięłam plakietkę z nazwiskiem i usiadłam przy biurku. Zaczęłam przeglądać karty pacjentów, którymi miałam się dziś zająć. Po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi.

CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
FanfictionOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...