Po godzinie parkowaliśmy pod wyznaczonym przeze mnie budynkiem, który mieści się na obrzeżach miasta. Wysiadłam z samochodu. Zayn zrobił to samo. Torbę, którą miałam ze sobą zarzuciłam sobie na ramię.
- Szkoła tańca? - Zayn patrzy na mnie pytający wzrokiem.
- Zgadza się - uśmiecham się radośnie. - A teraz chodź, bo naprawdę jestem już spóźniona - chwytam go za rękę i ciągnę do środka.
Cieszy mnie fakt, że tym razem to mi udało się go zaskoczyć, bo zazwyczaj to on zaskakiwał mnie. W myślach przybijam sobie piątkę. Nie łatwo jest zaskoczyć kogoś takiego jak Zayn.
- Cześć Lily - przywitała mnie Alex, gdy tylko przekroczyliśmy próg budynku.
Alex to jedna z instruktorek pracująca w tej szkole. Poznałam ją, gdy zaczęłam tu pracować, jeszcze podczas studiów. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy. Alex jest drobną blondynką, z mnóstwem tatuaży na ciele. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest silna kobieta, ale tak naprawdę jest krucha i delikatna. Po prostu życie nigdy jej nie rozpieszczało, dlatego udaje silną, aby przetrwać każdy kolejny dzień.
- Cześć Alex - uśmiechnęłam się. - Dzieciaki już są? - pytam.
- Tak - odpowiada. - Musiałaś mieć dobry powód, aby się spóźnić, bo... - nie dokończyła, a jej wzrok przyglądał się czemuś za moimi plecami, a raczej komuś. - I już wiem co to za powód - na jej twarzy pojawił się głupi uśmiech.
- Alex poznaj Zayna. Zayn poznaj Alex - przedstawiłam ich sobie.
- Miło mi Cię poznać Alex - Zayn uśmiecha się do niej.
- Mi Ciebie również Zayn - odwzajemnia jego gest i dokładnie skanuje go wzrokiem.
- Pogadamy później - zwracam się jeszcze do Alex i kieruje się w głąb korytarza.
- Jasne - słyszę jeszcze głos blondynki.
Przeszliśmy do końca korytarza i stanęliśmy przed masywnymi brązowymi, drewnianymi drzwiami, które po chwili pchnęłam i znaleźliśmy się w środku.
- Witajcie kochani - przywitałam się. - Przepraszam za spóźnienie. Mam nadzieję, że nie czekacie na mnie długo - posyłam im przepraszający uśmiech.
- Cześć Lily - mówią chórem.
- Nie, nie czekamy długo - informuje Maia.
- A kim jest ten Pan? - pyta Alison patrząc na Zayna.
- Kochani to jest Zayn. Mam nadzieję, że nie będzie wam przeszkadzać, że będzie tutaj? - pytam.
- Jasne, że nie - krzyczą chórem.
- Świetnie, w takim razie zaczynamy rozgrzewkę - uśmiecham się. - Tam możesz usiąść - wskazuje Zaynowi ławkę stojącą w rogu sali. - I mam do Ciebie małą prośbę. Zrobiłbyś kilka zdjęć - robię maślane oczka.
- Jasne, dla Ciebie wszystko - uśmiecha się do mnie.
- Dziękuję - cmokam go szybko w usta. - Aparat jest w torbie - informuje go.
- Idź pokaż co potrafisz - klepie mnie w tyłek.
- Zayn - posyłam mu karcące spojrzenie, na co on się szczerzy jak nastolatek. Kiwam z politowaniem głową, ale i tak na moją twarz wstępuje radosny uśmiech.
Zayn Pov
Nie spuszczałem z Lily wzroku. Śledziłem każdy jej najmniejszy ruch. Bez żadnych "ale" mogę stwierdzić, że jest świetna w tym co robi. Każdy krok był przemyślany i idealnie wykonany. Już na pierwszy rzut oka widać, że sprawia jej to wiele radości, ponieważ jej cudowny uśmiech nie zchodzi jej z twarzy. Mógłbym patrzeć na nią wiecznie i nigdy nie miałbym dość. Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak cholernie seksowna jest. Każdy najmniejszy kawałek jej ciała jest idealny.

CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
FanfictionOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...