Czułam jak czas zatrzymał się w miejscu. Hamulce w samochodzie Zayna zostały przecięte, a to oznacza tylko jedno. Oznacza, że ktoś próbował go zabić. Nie, nie to nie mozliwe. To nie może być prawda. Przecież Zayn nie zrobił nikomu nic złego. Dlaczego ktoś próbował go zabić? Dlaczego?
Rozglądam się i po twarzach innych również widzę, że ta wiadomość nimi wstrząsnęła, tak samo jak mną.
- Ale jak kto? Kto? Dlaczego? - pani Evans mówiła roztrzęsionym głosem.
- Przykro mi jak narazie na te pytanie nie znam odpowiedzi - oznajmił Ethan. - Samochód został przewieziony do laboratorium. Mamy nadzieję, że osoba odpowiedzialna za wypadek zostawiła jakieś odciski. Jeśli będę cokolwiek wiedział od razu dam wam znać - dodaje.
Ethan mówi coś jeszcze, ale ja już go nie słucham. Uwalniam się z uścisku Elliota i kieruję się w stronę wyjścia. Elliot woła za mną, ale mówię mu, że chcę być sama.Wychodzę ze szpitala i siadam na przy szpitalnej ławce.
Zayn, gdy się obudzi może mnie nie pamiętać. Może nie pamiętać nikogo, jednak doktor Johnson powiedział, że tak może być, ale nie musi. Może będzie tak, że Zayn będzie pamiętał wszystko i właśnie tej malutkiej deski ratunku się trzymam. Ten malutki cień nadziei mi wystarczy, aby wierzyć, że jednak będzie mnie pamiętał. Nie wiem jakbym zniosła, gdyby było inaczej. Nie wiem czy udało by mi się to przetrwać.
Nadal trudno mi pojąć to, że ktoś próbował zabić Zayna. Kto jest tak okrutny, aby posunąć się do takiego kroku? Nikt nie przychodzi mi na myśl. Nie znam zbyt wielu ludzi z otoczenia Zayna i nie wiem kto by próbował go zabić. Pamiętam tylko, że ktoś na poczatku naszej znajomości włamał się do jego mieszkania, a jeszcze wcześniej na serwer jego firmy. Może za wypadkiem i tymi włamaniami stoi jedna i ta sama osoba. Już sama nie wiem. Już nic nie wiem. Zrezygnowana ukrywam twarz w dłoniach. To wszystko co się wydarzyło mnie przerasta.
Zayn musi wyjść z tego cało. Nie może umrzeć. Musi przeżyć, a ja muszę mu powiedzieć jak bardzo go kocham. Jak bardzo jest dla mnie ważny. Nie mogę go stracić. Po prostu nie mogę. Moim ciałem znów wstrząsa szloch.
Ktoś siada obok mnie i obejmuje mnie ramieniem. Podnoszę wzrok i widzę obok siebie ojca Zayna. Na jego twarzy maluje się ból i cierpienie, przez co po moich policzkach spływa jeszcze więcej łez.
- Już dobrze Lily, już dobrze - kołysze mnie w swoich ramionach.
- Nie mogę go stracić - chlipie. - Kocham pańskiego syna i po prostu nie mogę go stracić.
- Zayn będzie walczył to silny mężczyzna - zapewnia mnie. - Po tym co przeszedł w dzieciństwie nie jeden by się załamał, ale on w końcu stanął na nogi. Wiem, że nadal męczą go koszmary z tamtego okresu, ale wiem że próbuje z tym walczyć i wiem, że teraz też będzie walczył. - jego słowa sprawiają, że moja nadzieja rośnie. - I mogę Cię zapewnić, że on również Cię kocha i jest przy Tobie szczęśliwy i będzie dla Ciebie walczył.
- Dziękuję Panu - uśmiecham się do niego delikatnie.
- Nie ma za co Lily i proszę mów mi po imieniu - prosi i odwzajemnia mój gest.
- Dobrze - kiwam głową. - Opowiesz mi jak Zayn trafił do Was? - pytam.- Pierwszy rok Zayn spędził w domu dziecka w Bradford - zaczyna. - Z tego co wiem był w okropnym stanie psychicznym. Nie pomagały nawet rozmowy z psychologiem. Zayn przez ten cały rok nie odezwał się do nikogo ani słowem. Pani Hellen, która się nim wtedy opiekowała stwierdziła, że zmiana otoczenia może mu pomóc.
- Poznałam panią Hellen, to naprawdę miła kobieta - mówię.
- Tak, to prawda - przyznaje mi słuszność. - Następnie Zayn trafił do domu dziecka tu w Londynie, w którym akurat jako psycholog pracowała moja żona, gdy tylko go zobaczyła w kółko o nim opowiadała - uśmiecha się delikatnie na to małe wspomnienie. - Do niej również na początku również się nie odzywał, ale to jej wcale nie zniechęciło. Któregoś dnia przyszła i powiedziała, że chciałaby go adoptować. Po urodzeniu Kate nie mogła już zajść więcej w ciążę, a bardzo pragnęła mieć jeszcze jedno dziecko. Wiedziałem jakie to dla niej ważne, więc się zgodziłem. Wszystkie formalności strasznie długo trwały, ale w końcu Zayn trafił do nas.

CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
FanficOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...