46

1.5K 121 23
                                    

Stoję jak wmurowana. Po prostu nie mogę się ruszyć. Powoli zaczynam nie rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Nie chodzi chyba o pana Christophera, bo to wspaniały człowiek, więc to na pewno nie on, więc to musi chodzić o jego biologicznego ojca, ale co on takiego zrobił, że Zayn musi teraz za to płacić i dlaczego właśnie teraz.

Widzę po minie Zayna, że również intensywnie się nad tym zastanawia. Jego postura świadczy o tym, że jest spięty.

- Zayn co się dzieje? - pytam.

Przez chwilę nie reaguje i nadal spogląda na kartkę, dopiero po jakimś czasie się odzywa.

- Dzwoniłeś do Ethana? - zwraca się do pana Roberta, a na mnie w ogóle nie zwraca uwagi.

- Tak. Powiedział, że za chwilę przyjedzie - informuje.

- Zayn, możesz mi powiedzieć do cholery co tutaj się dzieje - podnoszę głos, bo nie lubię być traktowana jak powietrze, a po drugie chcę wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.

- Idź na górę - mówi surowym tonem.

- Nie...

- Kurwa Lily idź na górę! - czuję jak łzy wzbierają mi się pod powiekami.

Spoglądam jeszcze na Zayna, ale wiem że nie zmieni zdania. Odwracam się i biegnę na górę. Nie czekam nawet na windę tylko biegnę po schodach.

Wpadam do sypialni, opieram się o ścianę i osuwam się na podłogę. Już nie hamuje łez. To wszystko mnie przerasta i nie wiem jak dalej sobie z tym radzić.

Nie mam pojęcia co takiego zrobił ojciec Zayna, ale na pewno nie jest to nic dobrego, bo do więzienia nie idzie się z byle powodu, a w szczególności na tyle lat. Może jego ojciec skrzywdził kogoś i teraz ta osoba się mści, ale dlaczego po tylu latach?

Do tego tak cholernie boli mnie to, że Zayn nie chce mi o niczym powiedzieć. Ma przede mną tyle tajemnic, a ja po prostu chcę mu pomóc, chcę być przy nim i móc go wspierać. Nic więcej, po prostu chcę być przy nim.

Pov Zayn

Wiem, że nie powinienem się tak zachowywać wobec Lily, ale nie chcę jej do tego mieszać, gdy sam nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Jestem pewny tylko tego, że chodzi o mojego biologicznego ojca, który w ogóle nie zasługuje, aby go tak nazywać. Nie po tym co zrobił. Siedzi w więzieniu za dwie straszne rzeczy, a wspomnienia jednej z nich są zbyt bolesne, aby je roztrząsać.

Ethan przyjechał jakieś pół godziny temu i razem z kolegami przygląda się całemu zajściu. Zbadali wszystko i teraz wracają do siebie, a Ethan zapewnił mnie że gdy coś znajdzie od razu da mi znać. Przed budynkiem kazał zostać dwóm swoim kolegom, aby przyglądali się okolicy w nocy.

Ethan zna całą historię mojego ojca, dlatego wiem, że mogę mu w pełni ufać.

Teraz zostało mi tylko przeproszenie Lily. Zaglądam do kuchni, ale jej tam nie ma, w salonie również. Znajduję ją w sypialni. Siedzi oparta o ścianę z podkulonymi nogami i płacze.

Nie mogę znieść tego widoku, a świadomość tego, że to przeze mnie rozdziera mi serce. Przybliżam się do niej, a ona odsuwa się ode mnie i wcale się jej nie dziwię, bo naprawdę ją skrzywdziłem.

- Lily, skarbie - podnosi na mnie wzrok pełen bólu.

- Nie nazywaj mnie tak!

- Lily...

- Nie Zayn, jeśli nie powiesz mi o co w tym wszystkim chodzi wyprowadze się stąd. Nie chcę, abyś nadal mnie okłamywał. Nie mogę tak dłużej.

Shadows Of The Past // Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz