Leżymy w łóżku okryci kołdrą. Ciało przy ciele. Nic nas nie dzieli. Moja głowa spoczywa na klatce piersiowej Zayna i w ten sposób mogę wsłuchiwać się w spokojne bicie jego serca. Brunet gładzi mnie ręką po plecach. Za każdym razem przechodzi mnie przyjemny dreszcz. Chyba nigdy nie przyzwyczaje się do jego bliskości, do jego dotyku. Chyba już zawsze będzie tak na mnie działał. Mogłabym tak spędzić cały dzień i każdy kolejny.
- Mam nadzieję, że rozwiałem wszystkie Twoje wątpliwości - z przyjemnego tarasu wyrwał mnie głos bruneta.
Podnoszę na niego głowę. - Tak z całą pewnością tak - uśmiecham się do niego nieśmiało i czuje jak na policzki występują rumieńce. - I jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa. - cmokam go w usta.
Zayn cicho się śmieje. Uwielbiam ten dźwięk. Jest najprzyjemniejszym dźwiękiem dla moich uszu. Mogłabym go słuchać ciągle i nigdy by mi się nie znudził.
- Ja również - tuli mnie do siebie jeszcze bliżej, a ja się dziwię, że to możliwe, ponieważ stykamy się każdym centymentrem naszych nagich ciał.
Ta bliskość daje mi ukojenie i poczucie bezpieczeństwa. Wiem, że przy Zaynie nic mi nie grozi, że w jego objęciach jestem bezpieczna. Dawno się tak nie czułam i dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo mi tego brakowało. Znów wsłuchuje się w bicie jego serca, a ręką kreśle różnie nieznane wzorki na jego umięśnionym brzuchu. Jestem przy nim szczęśliwa, nawet bardzo szczęśliwa. Ostatni raz się tak czułam, gdy poznałam Brendona, ale to było zanim stał się totalnym chujem, ale mimo to był to inny rodzaj szczęścia. Przy Zaynie jest inaczej. Czuje, że znów żyje, że przeszłość już nigdy mnie nie dopadnie i chcę aby to trwało cały czas.
Jednak przed oczami mam nadal blizny Zayna i jego nagły wybuch rano. Nadal nie umiem zrozumieć, dlaczego tak zareagował, ale jeszcze bardziej zastanawia mnie skąd je ma. Kto mu to zrobił? Kiedy do tego doszło? Tyle pytań ciśnie mi się na język, jednak wiem, że Zayn mi teraz nie odpowie, a nie chce aby znów zaczął krzyczeć, a po drugie musiałabym odpłacić się tym samym i opowiedzieć o tym co wydarzyło się siedem lat temu, a chyba nie jestem jeszcze gotowa rozdrapywać starych ran. Jest to dla mnie zbyt trudny temat. Nawet z rodzicami trudno było mi o tym rozmawiać, ale oni to rozumieli i cały czas byli przy mnie. Wspierali mnie, gdy tego potrzebowałam. Mama co noc przebiegała do mnie i tuliła mnie do siebie, gdy śniły mi się koszmary związane z tamtą nocą. Teraz zdaje sobie sprawę jak bardzo za nimi tęsknię. Tak dawno ich nie widziałam. Przez myśli przeplata mi się obraz wiszący w salonie Zayna, który przedstawia jego biologiczną mamę. Jestem ciekawa jak ona była? Co się stało, że nie żyje? Znów kolejne pytania. Zdaje sobie sprawę jak niewiele wiem o mężczyźnie, który właśnie teraz przy mnie leży i tuli mnie do siebie.
- O czym tak myślisz? - z zamyśleń wyrywa mnie głos bruneta.
- O tym jak była Twoja biologiczna mama - mówię zgodnie z prawdą.
Czuje jak mięśnie Zayna się naprężają, gdy tylko wypowiadam te słowa. Podnoszę głowę, aby na niego spojrzeć i widzę, że oczy ma mocno zciśnięte, a na twarzy maluje się ból. Cholera nie chciałam przywoływać bolesnych wspomnień. Nie mogę na niego patrzeć, gdy wiem, że cierpi. Za bardzo mnie to boli. Serce mi się ściska na ten widok.
- Przepraszam Zayn nie chciałam przywoływać bolesnych wspomnień - mówię ze skruchą w głosie i delikatnie dotykam jego policzka. Otwiera oczy i spogląda na mnie. W jego oczach jest tyle bólu i smutku. Tak bardzo chciałabym mu pomóc.
- Nie przepraszaj Lily, bo nie masz za co - ręką gładzi mój policzek. - Po prostu trudno jest mi o niej rozmawiać, bo była wspaniałą kobietą, wspaniałą mamą... - głos mu się łamie, a mnie łzy zaczynają cisnąć się do oczu, ale nie pozwalam wypłynąć im na zewnątrz. - Nie zasłużyła na taką śmierć - mówi szeptem. Oczy ma otwarte, ale nie patrzy na mnie.

CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
Fiksi PenggemarOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...