Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno do pokoju. Przetarłam zaspane oczy i spojrzałam na zegarek. Było po jedenastej. Całe szczęscie, że dzisiaj niedziela i nie muszę iść do pracy. Lubię ją i to bardzo, ale taki dzień wolnego po całym tygodniu się przydaje. Wyciągnęłam z szafy jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki orzeźwiający prysznic i po 15 minutach byłam już ubrana i umyta.
Zrobiłam sobie kawy i usiadłam w salonie. Włączyłam telewizor co u mnie zdarza się bardzo rzadko. Zaczełam przerzucać kanały szukając czegoś ciekawego, ale nie mogłam się skupić, więc przełączyłam na jakiś film. W moich myślach cały czas krzątał się Zayn. Te jego oczy i uśmiech. Ten mężczyzna tak bardzo mnie onieśmiela. Jeszcze żaden facet tak na mnie nie działał. Do tego te jego malinowe usta. Ciekawe jak smakują. Muszą być boskie. O Boże Lily opamiętaj się - krzyczałam na siebie w myślach. Zayn mnie pociąga mnimo, że znam go...Tak szczerze w ogóle go nie znam. A chce poznać? Już sama nie wiem. Już nic nie wiem. Moje myśli przerwał dźwięk telefonu. Sięgnęłam po niego.
Elliot :
Czesć Li :) Mam nadzieję, że nie gniewsz się na mnie że wczoraj was zostawiłem?
Ja:
Jasne, że nie :) mam nadzieję, że świetnie się bawiłeś.
Elliot:
Nie mogę narzekać :D
Ja:
Dobra oszczędź mi szczegółów.
Elliot:
Jane. Do zobaczenia mała c:
Odłożyłam telefon na stolik. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Dobrze wiedziałam kto to. Tylko Em miała klucze do mojego mieszkania. Nie myliłam się. Już po chwili stała przede mną w salonie. Ubrana w dresy i luźną czarną koszulkę. Jej wygląd od razu zdradzał, że jest na kacu. Nie dziwię się. Nieźle wczoraj zaszalała.
- Powiedź mi, że to co się wczoraj wydarzyło nie było prawdą - patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem. Czyli wszystko pamięta, a to dobre.
- Niestety to wszystko to absolutna prawda - zaśmiałam się.
- Ciebie to śmieszy? - pokiwałam głową. - No jasne - westchnęła. - To nie ty zrobiłaś z siebie totalną idiotkę przed samym Zaynem Malikiem - usiadła obok mnie. - A tak w ogóle co on tam robił? Czy jest między wami coś o czym nie wiem? - spytała uważnie mi się przyglądając.
- Oczywiście, że nie - zaprzeczyłam szybko. - Spotkałam go na zewnątrz. Jak się okazało to jego klub. Gdy zobaczył w jakim jesteś stanie zaproponował, że nas odwiezie i tyle - wyjaśniłam.
- Napewno? - spytała podejrzliwie.
- Napewno.
- Ale nie możesz zaprzeczyć, że jest mega przystojny - i wróciła stara Em, ale muszę przyznać jej rację.
- Nie mogę - upiłam łyk kawy.
- Wiedziałam, że Ci się podoba. Po prostu wiedziałam - krzykła.
- Oj przestań Em - zgromiłam ją spojrzeniem.
- Już się nie denerwuj. Złość piękności szkodzi - szturchnęła mnie w ramię. - Ale jaby coś się między wami wydarzyło chcę wiedzieć piewrsza.
- Ale nic się nie wydarzy - oznajmiłam.
- Tego nie wiesz - powiedziała zabierając mi kubek z ręki i upiła łyk kawy.
****
Nigdy był się nie spodziewała, że dzisiejszy dzień się tak skończy. Rano mało co, a spóźniłabym się do pracy, bo utknęłam w cholernych korkach. Do południa zajmowałam się wypełnianiem dokumentów. Trochę się tego nazbierało. Robotę papierkową zawsze zostawiam na poźniej. Nie znoszę jej, ale no coż takie życie. Miałam się tym zająć wczoraj, ale Em i Elliot siedzieli u mnie do późna. W południe razem z Em i Rose poszłyśmy coś zjeść do naszej ulubionej knajpki. Nasza stała rutyna. Póżniej miałam kilka wizyt rehabilitacyjnych. Ostatnią moją pacjentką była Kate. Jest z niej naprawde miła dziewczyna i świetnie mi się z nią pracuje. Ma wiele pomysłów na siebie. Z tego co mi powiedział studiuje aranżacje wnętrz, ale sama nie wie czy to jest to co chciałaby robić w przyszłości. Chciałaby jeździć po świecie i pomagać ludzią, którzy tej pomocy naprawdę potrzebują. To naprawdę coś pięknego. Dochodziła osiemnasta, a ja siedziałam jeszcze w swoim gabinecie segregując dokumenty. Odkładałam na półkę ostatnią teczkę i w tym momencie ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę - powiedziłam spoglądając kogo jeszcze przywiało do mojego gabinetu i wtedy moje oczy zrobiły się szersze, a serce zabiło mocniej.
****
Dziękuję za komentarze i gwiazdki. To daje mi ogromną motywację do dalszego pisania :)
CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
Fiksi PenggemarOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...