Gdy tylko drzwi zatrzasły się za Zaynem, z moich oczu popłynęły łzy. Stałam w miejscu i wpayrywałam się w pustą przestrzeń przede mną. Wiem, że Zayn boryka się z wieloma problemami. Wiem, że w jego dzieciństwie musiało wydarzyć się coś co odcisnęło na nim piętno i nadal to w nim siedzi. Jego zachowanie bardzo mnie zraniło, bo wiem że mi w pełni mi nie ufa . Ja podzieliłam się z nim swoim największym koszmarem i w pełni mu zaufałam, dlatego tak bardzo boli, że on mi nie. Jednak mimo to nie poddam się zrobię wszystko, aby w końcu mi zaufał. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale tak łatwo się nie poddam. Chcę mu pomóc uporać się z demonami przeszłości. Nie chcę, aby był z tym sam, bo wiem jak cierpi. Muszę zrobić wszytko, aby wiedział, że może na mnie liczyć w każdej sytuacji.
Otrząsam się z transu, bo nadal stoję w miejscu i patrzę się przed siebie. Ocieram dłonią łzy z policzków i udaję się do salonu i siadam na kanapie. Jestem w mieszkaniu Zayna, więc wiem, że w końcu tu wróć, ale mimo to martwię się o niego, bo nie mam pojęcia gdzie jest.
Mijają kolejne minuty i następne, a Zayna nadal nie ma. Naprawdę zaczynałam się coraz bardziej martwić. W głowie kłębią mi się najgorsze scenariusze. Szybko jednak wrzuciłam je z głowy. Podniosłam się z kanapy i zaczęłam chodzić po mieszkaniu, aby zająć czymś czas. Chodząc tak bez celu znalazłam się przed drzwiami gabinetu Zayna. Nigdy nie byłam w środku, wiec zżerała mnie ciekawość. Nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Znalazłam włącznik światła i je zapaliłam, bo wokoło było ciemno. Na środku pomieszczenia stało ogromne biurko w czarnym odcieniu, po lewej i prawej stronie na ścianie wisiały półki, na których stały segregatory i teczki w przeróżnych kolorach. Na wprost mnie znajdowało się wielkie okno, które zajmowało całą ścianę. Podeszłam do biurka i wzięłam do ręki ramkę ze zdjęciem, która na nim stała. Wpatrywałam się w zdjęcie i rozpoznałam na nim Zayna i jego biologiczną mamę. Zayn na tym zdjęciu nie miał wiecej niż siedem lat. Wyglądał na takiego szczęśliwego. Tak bardzo chcę mu pomóc uporać się z jego przeszłością, ale to będzie cholernie trudne skoro nawet nie wiem co takiego się wydarzyło. Może ma to związek ze śmiercią jego matki, a może z tym, że jego ojciec siedzi w więzieniu i do tego dochodzą jeszcze te wszystkie blizny.
Odkładam zdjęcie na biurko, po czym wychodzę z jego gabinetu i wracam do salonu. Siadam na kanapie i podkulam nogi. Naprawdę zaczynałam się coraz bardziej martwić, bo Zayna nadal nie było. Moim ciałem wstrząsnął strach, gdy pomyślałam, że mogło mu się coś stać, jednak szybko wyparłam te myśli z głowy.
Oczy zamykały mi się ze zmęczenia. Spojrzałam na zegarek, bo nie wiedziałam ile czasu spędziłam na tej kanapie. Zegarek wskazywał 3:20, a Zayna jak nie było tak nie ma. W pewnym momencie usłyszałam hałasy. Szybko podniosłam się do pozycji stojącej i ruszyłam w jego stronę. W drzwiach mieszkania stał Zayn. Dokładnie mówiąc ledwo trzymał się na nogach. Już stąd wiedziałam, że jest pijany. Podniósł na mnie głowę i nasze spojrzenia się spotkały.
- Lily moja kochana Lily - podszedł do mnie o mało co się nie przywracając. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie. - Prze...przepraszam - bęłkotał.
- Już dobrze Zayn, już dobrze - złapałam go w pasie, aby się nie przewrócił i zaczęłam prowadzić go do sypialni. Czułam jak jego ciało się napięło, gdy dotknęłam jego pleców. No tak zapomniałam o jego bliznach. Mimo, że cały się napiął nie puściłam go. Muszę zaprowadzić go do sypialni.
- Jesteś taka piękna - zatrzymaliśmy się przy łóżku, a on od razu rzucił się na nie. Był zalany w trzy dupy. Zaczął mówić coś, ale nic z tego nie rozumiałam. Załączył mu się pijacki bełkot. Po chwili zauważyłam, że jego oddech się wyrównał co znaczyło, że zasnął. Postanowiłam go rozebrać. Najpierw sciągłam mu buty i skarpetki, następnie zabrałam się za spodnie. Dobrze, że miał na sobie dresy i nie musiałam odpinać guzika, bo byłoby to trudne, gdyż Zayn leżał na brzuchu. Na końcu zdjęłam z niego bluzkę i koszulkę i w ten sposób został w samych bokserkach.
![](https://img.wattpad.com/cover/33273618-288-k400544.jpg)
CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
Hayran KurguOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...