- Wszystkiego Najlepszego Li - moja przyjaciółka mocno mnie przytuliła. - To dla Ciebie - podała mi starannie zapakowany prezent.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się.
- Odpokuj mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Powoli zaczełam rozpakowywać pakunek. Już po chwili moim oczom ukazała się piękna nowa lustrzanka.
- Em nie musiałaś ona musiała kosztować majątek - spojrzałam na przyjaciłkę.
- Wiem jak kochasz robić zdjęcia, a Twoja się popsuła, więc nie marudź tylko ją przyjmi - szturchnęła mnie w ramię.
- Dziękuję -odłożyłam aparat na półkę i uścisnęłam Em
- Nie ma za co. Od czego ma się przyjaciół - uśmiechnęła się.- A teraz chodźmy do pracy.
Doszłyśmy do drzwi i rozległ się dzwonek. Em spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, a ja wzruszyłam ramionami. Sama nie miałam pojęcia kogo tak wcześnie tu przywiało.
- Pani Lily Parker? - spytał młody mężczyzna, gdy otworzyłam drzwi.
- Tak to ja - przytaknęłam.
- Mam dla Pani przesyłkę, proszę tu podpisać - złożyłam podpis w miejscu, które wskazał, a potem wręczył mi kosz pełen czerwonych róż i małe pudełeczko.
- Miłego dnia Panią życzę - pożegnał się, a ja weszłam do mieszkania, a Em zamknęła za mną drzwi.
- Wiesz od kogo to? - spytała. Była tak samo zaskoczona jak ja.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Odłożyłam róże na stół i spojrzałam na pudełeczko. Było podłużne, w czerwonym kolorze, przewiązane ładną kokardką, do której przyczepiona była karteczka. Otworzyłam ją.
Wszystkiego Najlepszego Lily
Z.M.
Gdy tylko to przeczytałam zamórowało mnie. Nie byłam w stanie powiedzieć słowa.
- I co? - spytała Em, a ja pokazałam jej karteczkę. Na jej twarzy malowało się zdziwienie. - Otwórz i zobacz co jest w środku - powiedziała.
Wykonałam jej polecenie. Delikatnie odwiązałam kokardkę i podniosłam wieczko i moim oczom ukazał się prześliczny srebry wykładany diamentami naszyjnik.
- O kurwa - wydobyło się z ust Em.
- Jest piękny, ale nie mogę go przyjąć musiał kosztować majątek -nadal wpatrywałam się w ten przepiękny przedmiot jak zahipnotyzowana.
- Z całą pewnością kosztował fotunę - przytaknęła Em.
- Muszę mu to zwrócić. Wiesz gdzie mieści się jego firma? - spytałam.
- Tak - pokiwała głową.
- Zawieziesz mnie tam - spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem.
- Jasne.
****
Po 20 minutach byłyśmy na miejscu. Szybko wybiegłam z samochodu, a Em została w środku. Skierowałam się prosto do recepcji.
-Chciałabym się zobaczyć z Panem Zaynem Malikiem.
- Była Pani umówiona? -spytała młoda szatynka.
- Niestety nie, ale proszę mu przekazać, że to bardzo ważne- powiedziałam błagalnie.
- Dobrze zobaczymy co da się zrobić. Jak się Pani nazywa?
CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
FanficOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...