Nie mogę już dłużej wytrzymać tego napięcia, więc wstaje i spoglądam przez ramię Zayna na kartkę. Skanuje wzrokiem dokładnie każde słowo, aż w końcu zatrzymuje się na najważniejszej części.
" Informujemy, że Pan Zayn Malik w 99,9 % nie jest ojcem dziecka"
Czytam te słowa kilka razy dla pewności, czy przypadkiem się nie pomyliłam, ale one za każdym razem brzmią tak samo. To wszystko oznacza, że Zayn nie zdradził mnie z tą szmatą Karen.
Spoglądam na twarz Zayna i nasze spojrzenia się krzyżują. W jego oczach dostrzegam ulgę. Wiem jak bardzo się tym wszystkim zadręczał, ale teraz w końcu znamy całą prawdę.
Na mojej twarzy pojawia się delikatny uśmiech, a Zayn wypuszcza kartkę z rąk i porywa mnie w swoje ramiona i tuli mocno do siebie. Odwzajemniam uścisk, bo jestem tak cholernie szczęśliwa, że to wszystko okazało się nieprawdą.
W głębi duszy miałam nadzieję, że tak będzie. Po prostu starałam się nie dopuszczać do siebie innej myśli.
- Nie zdradziłem Cię Lily - jego głos jest przepełniony tysiącem emocji.
Czuje jak cały ciężar z niego spada. W końcu nie będzie musiał nosić go na swoich barkach.
- Muszę jechać do Karen wszystko z nią wyjaśnić - wypuszcza mnie ze swoich objęć.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł - to z pewnością nie będzie przyjemna rozmowa.
- Muszę to zrobić - łapie mnie dłońmi za policzki. - Chcę raz na zawsze pozbyć się jej ze swojego, a raczej naszego życia - widzę jak ważne jest to dla niego.
- Dobrze, pojadę tam z tobą - on na moją odpowiedź całuje mnie w usta,
Chcę być przy nim, ale boję się konfrontacji z Karen.
Zakładamy na siebie kurtki, a następnie biorę torbę i kluczyki, a Zayn kartkę z wynikami i opuszczamy mieszkanie.
Windą zjeżdżamy na podziemny parking i wsiadamy do samochodu.
Całą drogę Zayn instruje mnie gdzie mam jechać, ponieważ nie mam pojęcia gdzie mieszka Karen. Po niecałej godzinie docieramy na miejsce.
Zayn mocno ściska moją dłoń i puka do drzwi. Po chwili otwierają się i pojawia się w nich blondynka.
- Zayn- na jej buzi pojawia się szeroki uśmiech. - I ty - mina jej żednie, gdy mnie widzi.
- Chyba musimy poważnie porozmawiać - Zayn macha jej kartką z wynikami przed nosem.
W jej oczach dostrzegam strach. I słusznie. Naważyła sobie piwa, to niech teraz sama je wypije.
- Wejdźcie - gestem ręki zaprasza nas do środka.
- Chyba masz mi coś do powiedzenia - Zayn jak narazie jest spokojny, ale wiem że w środku się gotuje.
- Nie wiem o czym mówisz - robi minę niewiniątka.
- Nie udawaj głupszej niż jesteś - brunet z niej drwi. - Jak mogłaś mi to zrobić? - rzuca w nią wynikami testu, a ona uważnie je czyta.
Teraz wie, że jest na przegranej pozycji.
- Ja... - urywa i nie wie co powiedzieć.
- Nagle odjęło ci mowę - podnosi ton głosu. - Pytam jak mogłaś mi to zrobić?
- Chciałam cię odzyskać Zayn. Nadal cię kocham - widzę, że mówi prawdę, ale ani trochę nie jest mi jej żal po tym co zrobiła.
Czy to czyni mnie złą osobą?

CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
FanfictionOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...