Nigdy bym się nie spodziewała, że to on stanie w drzwiach mojego gabinetu. Rodzice zabrali dziś jego siostrę do domu, więc co on tu robi? Stoi w moim gabinecie znów nienagannie ubrany. Tym razem zamiast biłałej koszuli miał na sobie czarną. Wyglądał...no cóż wyglądał mega seksownie. Jak zwykle zresztą.
- Dzień dobry Panno Parker - przywitał się, a jego melodyjny głos pieścił moje bębenki.
Cholera co się ze mną dzieje?
- Dzień dobry Panie Malik - również się przywitałam jak na kulturalnych ludzi przystało. - Co Pana do mnie sprowadza? - spytałam.
- Skończyła już Pani pracę? - czułam na sobie jego wzrok, ale próbowałam nie dać po sobie poznać jak to na mnie działa.
- Tak, właśnie skończyłam - ściągłam z siebie kitel i odwiesiłam na wieszak.
- To świetnie, bo chciałbym zaprosić Panią na kolację.
Że co? Czy ja się przesłyszałam? Czy on właśnie zaprosił mnie na kolację?
- Ja...ja nie wiem czy to dobry pomysł - wybełkotałam.
- To tylko kolacja w ramach podziękowań za opiekę nad moją siostrą.
- To moja praca - starałam się na niego nie patrzeć.
- Niech się Pani nie da prosić.
I co ja mam zrobić? Iść czy nie? Nie wiem czy będę w stanie wytrzymać to jego spojrzenie przez cały wieczór. Podniosłam na niego wzrok i nasza spojrzenia się spotkały. To był moja zguba. Miał tak cholernie piękne oczy, że mogła bym patrzeć w nie całymi dniami.
- Dobrze - to słowo wyszło z moich ust mimowolnie. Czy to była dobra decyzja? Przekonamy się.
- W takim razie chodźmi - uśmiechnął się zwycięsko.
Narzuciłam na siebie jeszcze swoją skórzaną kurtkę i wzięłam torebke. Zayn otworzyła mi drzwi. Wyszłam, on tuż za mną. Położył mi rękę na krzyżu i ten jeden delikatny dotyk wystarczył, aby po moim ciele przeszło milion dreszczy. Mam tylko nadzieję, że on ich nie poczuł. Nie umiem wyjaśnić, dlaczego moje ciało tak reaguje na każdy jego najmniejszy dotyk, spojrzenie, uśmiech. Na wszystko co z nim związane.
Nawet nie wiem, kiedy znaleźliśmy się przed jego samochodem. Tym razem czarnym BMW i8. Zayn otworzył mi drzwi i pomógł wsiąść do środka, a po chwili sam zajął miejsce kierowcy i ruszyliśmy w drogę. Próbowałam na niego nie patrzeć, ale to było cholernie trudne i w końcu poległam. Zauważyłam, że kąciki jego ust unoszą się delikatnie do góry. Cholera zauważył, że się na niego gapię. Szybko odwróciłam wzrok i zaczęłam wpatrywać się w swoje dłonie. Na moje szczęście podróż nie trwała długo i już po 20 minutach Zayn parkował przed budynkiem restauracji. Rzuciłam okiem na budynek. Jeszcze nidgy tu nie byłam. Brunet wysiadł z samochodu, obszedł go, otworzył mi drzwi i podając mi rękę pomógł mi wysiąść. Znów położył mi rękę na krzyżu i zaczał prowadzić do środka.
- Witamy ponownie Panie Malik - na wejściu przywitał nas starszy mężczyzna, na co Zayn przytaknął głową.
- Czy to Pana restauracja? - spytałam.
- Nie Pan tylko Zayn - poprawił mnie. - I tak, ta restauracja należy do mnie.
Zatrzymaliśmy się przy stoliku w rogu sali. Zayn odsunął mi krzesełko.
- Dziękuję - wyszeptałam i usiadłam. Brunet usiadł naprzeciwko mnie.
Nie mogłam przestać zachwycać się wystrojem tego miejsca. Było tu pięknie. W kolorach przeważała czerwień. Na kożdym stoliku stał wazon z cudownie pachnącymi czerwonymi różami. Ten zapach roznosił się po całej restauracji. Na ścianach wisiały przeróżne obrazy. Skomponowane w takich kolorach, aby psaowały do wystroju. Nawet nie wiem kiedy podeszła do nas kelnerka. Razem z Zaynem złożyliśmy zamówienia, a potem znow wróciłam do podziwiania.

CZYTASZ
Shadows Of The Past // Z.M.
FanfictionOna - piękna 24 latka pracująca jako rehabilitantka w szpitalu w Londynie. Mimo wielu problemów w przeszłości udało jej się stanąć na nogi. On - przystojny 26 letni milioner. Ma własną dobrze prosperującą firmę. Skrywa wiele tajemnic i problemów. D...