------------------ U Klausa -------------------
Klaus: To co robimy jakieś romantyczne miejsce na dachu? Tylko nic nie mówcie Vanyay.
Luther: Czemu?
Klaus: Przecież wiesz że ona zawsze wszystkim powie jak coś się jej nie podoba.
Luther: No masz z tym racje Klaus.
Klaus: No to robimy. Ja ogarnę materac i poduszki. Alison jakieś kwiaty i oświetlenie. Diego jedzenie i picie a Luther pomoże mi to zanieść na dach. Misja randka zaczęta!
Allison: Może trochę ciszej?
Klaus: Ok. To ruszamy.
--------------------------------------------------------------
Nie wiem czemu ale po chwili Five do mnie przyszedł.
Five: Wisz o co chodzi Klausowi?
Y/N: Nie. A ty wiesz o co mu chodzi?
Five: Też nie wiem.
Y/N: Ciekawe co wymyślił?
Five: Pewnie coś głupiego jak to Klaus.
Y/N: Pewnie tak.
Zaczęliśmy się śmiać na cały dom na szczęście ojciec wtedy był na jakimś spotkaniu. Zaczęliśmy rozmawiać co dziwne mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów I tak minęło 20min.
Y/N: Zostało nam 10min do obiadu.
Five: To co chcesz robić?
Y/N: Myślę że warto było by już zejść na dół żeby ojciec nie miał do nas problemu.
Five: Zgadzam się z tobą.
Złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Klaus niósł jakieś poduszki.
Klaus: Oooo... nasze gołąbeczki.
Y/N: Klaus co robisz z tymi poduszkami?
Klaus: A do pokoju je biorę.
Y/N: Ale po co?
Klaus: Żeby zrobić bazę z poduch.
Y/N: Mogę ci pomóc?
Klaus: Nie bo to jest niespodzianka.
Y/N: Ale powiedziałeś że to baza.
Klaus: Ale sam wygląd bazy jest niespodzianką.
Y/N: A okej.
----------------------- U Klausa -----------------------
Klaus: Ludzie. Prawie mnie przyłapali.
Allison: Co im powiedziałeś?
Klaus: Że robię bazę z poduch.
Diego: Już bałem się że powiedziałeś im co szykujemy.
---------------------------------------------------------
Po chwili do domu wszedł Reginald. Mama zawołała nas na obiad. Po obiedzie ja, Five i Vanya poszliśmy do swoich pokoi. Zanim się obejrzałam była już 18:50.
Y/N: Jezu spotkanie o 19:00!!!
Ubrałam pierwszą lepszą sukienkę z szafy. Szybko pobiegłam na dach i zobaczyłam Klausa stał przy jakimś ogródku z dachem.
Klaus: Dzień dobry. Zapraszam na spotkanie rodzinne. I piękna sukienka.
Y/N: Dzięki a ty też masz super garniak.
Klaus: A dziękuję.
W tym "ogródku" było przygotowane bardzo ładne miejsce.
Po chwili przyszedł Five.
Five: O hej Klaus!
Klaus: Witaj na spotkaniu rodzinnym.
Five: Czemu wcześniej mi nie powiedziałeś że to spotkanie rodzinne to bym nie ubrał tego głupiego garniaka.
Y/N: Nie takiego głupiego Five.
Five: O hej Y/N. Myślałem że będę pierwszy.
Y/N: Miliłeś się.
Five wszedł do "ogródka". Klaus nas zamknoł.
Five: Klaus otwórz drzwi!
Klaus: Nie! Będziecie tam zamknięci pełną godzinę.
Y/N: Klaus proszę wypuść nas!
Klaus: Przepraszam Y/N, ale nie mogę.
Y/N: Czemu nie możesz?
Klaus: Dowiesz się za równo godzinę.
Z nudów zaczęłam rozmawiać z Five i tak minęła najlepsza godzina w moim życiu. Na sam koniec nie wiem czemu Five mnie pocałował. Może chciał to zrobić od początku? W końcu ma moc teleportacji i pod czas tej "randki" nie przeteleportował się do swojego pokoju. Niestety kiedy mnie całował Vanyaya wzięła klucze od Klausa i weszła do pomieszczenia. Od razu jak Five zobaczył Vanyaye to przeteleportował się do swojego pokoju. A zrobiłam to samo. Później zrozumiałam że chciałam spędzić czas z Five w końcu też nie przeteleportowałam się do swojego pokoju podczas tego spotkania.
--------------------------------------------------------------
Dziś trochu dłuższa część ale mam pytanie bo myślałam o napisaniu innej książki o księżniczce Y/N i będzie tam Aidan Gallagher, Louis Partridge, Noah Schnapp, Finn Wolfhard i Cameron Brodeur. Nie wiem czy pisać czy nie? Proszę odpowiedzcie na pytanie.
--------------------------------------------------------------