Numer pięć cz.2

26 3 7
                                    

Po chwili ja i Five poszliśmy do jego pokoju. Five coś obliczał na ścianie a ja czytałam książkę. 

Five: Chyba coś mam dziewczyny.

Y/N: No co tam wyliczyłeś?

Five: Nawet jest stosunkowo obiecujące.


Po kilku minutach do pokoju wszedł Luther.


Luther: Z kim rozmawiasz? Co to jest?

Y/N: Halo ja tu jestem.

Luther: Sorry. Nie zauważyłem.  

Five: Mapa prawdopodobieństwa. 

Luther: Prawdopodobieństwa czego?

Five: Czyja śmierć może uratować świat. Zawęziłem to do czterech.

Luther: Któryś z tej czwórki spowoduje apokalipsie?

Five i Y/N: Nie. Śmierć tej osoby może zapobiec apokalipsie.

Luther: Nie rozumiem.

Y/N: Jezuuu Luther.

Five: Czas jest kapryśny. Najmniejsze zawirowanie w ciągu wydarzeń może spowodować całkowicie inne rezultaty w kontinuum czasoprzestrzennym. Efekt motyla. Muszę znaleźć ludzi którzy mają największe prawdopodobieństwo wpłynięcia na czas i ich zabić.

Luther: Milton Green. Kto to jest? Jakiś terrorysta?

Five: Raczej ogrodnik.


Wybuchłam śmiechem ale po chwili musiałam przestać się śmiać bo być może ten człowiek mógłby doprowadzić do końca świata.


Luther: Żartujesz? To jest szaleństwo.

Y/N: Czyli Luther chcesz umrzeć? Ok.

Luther: Nie. Nie chcę.


Five spod łóżka wyciągnął broń ojca.


Luther: Skąd to masz?

Five:  Z pokoju taty. Polował tym na nosorożce. Podobny model miałem w pracy. Ładnie leży w dłoni. I niezawodny.

Luther: Ale ten facet jest niewinny.

Y/N: A jeżeli jest winny?

Five: Prawda Y/N. To prosty rachunek. Jego śmierć uratuje miliardy ludzi.

Y/N: Około siedmiu bilionów ludzi.

Five: Jak nic nie zrobię i tak będzie martwy za 4 dni. Apokalipsa nikogo nie oszczędzi. 

Luther: Nie robimy takich rzeczy.

Five: My nie. Ale ja tak. 

Luther: Nie pozwolę ci zabijać niewinnych ludzi. Niezależnie od tego ilu ludzi uratujesz. 

Five: Spróbuj mnie zatrzymać.


Luther podbiegł do mnie i złapał mnie za szyję jakby chciał mnie udusić.


Luther: Bo ją uduszę.

Five: To nasza siostra. Nie zrobisz tego.


Luther mocniej mnie ścisnął. Five tylko chwilę się popatrzył i chciał już odejść ale Luther podbiegł do Delores wziął ją wystawił ją za okno i trzymał.

Rodzina HargreveesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz