Spotkanie po latach cz.2

27 3 8
                                    

Po chwili w moim pokoju pojawił się Five.


Five: Sorry że wcześniej ci nie zaufałem.

Y/N: Nie no kurwa a ja ci uwierzyłam zamiast uwierzyć Diego.

Five: Wybaczysz mi?

Y/N: Teraz to nie wiem.

Five: Dam ci czas.

Y/N: A mogę cię... Nie to głupie.

Five: Ale o co chodzi?

Y/N: A nic.

Five: Na pewno nic?

Y/N: A bo dawno się nie widzieliśmy. I chciała bym cię przytulić.

Five: Myślałem że się nie zapytasz.


Five mnie przytulił. Zaczęłam płakać.


Five: Ej... Już wszystko dobrze.

Y/N: Tęskniłam. Bardzo tęskniłam. 

Five: Ja też.


Five pocałował mnie w głowę. Po chwili zeszliśmy do reszty.


Five: Jaki dziś dzień?

Allison: 24.

Five: Miesiąc?

Allison: Marzec.

Five: A to dobrze.

Luther: Powiesz co się stało.


Five zaczął wyciągać kanapki. 


Five: Tobie też Y/N. 

Y/N: Nie. Nie jestem głodna.


Luther wstał z krzesła.


Luther: Minęło 17lat.

Five: O wiele więcej.


Five przeteleportował się za Luthera i wziął chyba masło orzechowe.


Luther: Widziałem to.

Diego: To gdzie byłeś?


Five przeteleportował się znów na swoje miejsce.


Five: W przyszłości. Nieźle tam jest.

Klaus: A mówiłem.

Five: Trzeba było słuchać starego.

Y/N: Nic w lodówce nie znajdziesz Five. 

Five: Skakanie w przestrzeni to jedno ale skoki w czasie są przypadkowe.

Y/N: Tak dla twojej informacji Five te pianki są przeterminowane.

Five: No i? Ładna spódnica.

Klaus: Danke.

Vanya: A jak tu wróciłeś.

Y/N: Proste. Five wytłumaczysz?

Five: Jasne. Przerzuciłem swoją świadomość w przyszłość. Do zawieszonej kwantowej wersji mnie która istnieje w każdym momencie czasu.

Rodzina HargreveesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz