Five też to usłyszał i podszedł do innego toru. Ja siedziałam z Diego i Klausem.
Diego: Jakbym miał chodzić z facetem to na pewno nie z tobą.
Klaus: Nie dał bym ci.
Y/n: Ja bym nie dała pozwolenia żeby Klaus cię poślubił i zrujnował sobie życie.
Diego: A ja to co bym nie miał zjebanego życia?
Y/n: Nie. Bo Klaus w związkach jest genialny.
Diego: A co byliście razem?
Y/n: My? Nie.
Klaus: Był taki czas.
Y/n: Klaus co ty gadasz?
Klaus: Sike!
Five: Y/n chodź tu!
Y/n: Ok.
Podeszłam do Five.
Five: Jak nas znaleźli?
Y/n: Kurwa cukierki.
Five wyjął cukierki z kieszeni a zamiast słodkości w środku był chip.
Five: Dobra jest.
Czy tylko mi się kurwa wydaje że oni byli razem tak się nawzajem chwalą. Five rzucił chip na podłogę i zgniótł go nogą.
Y/n: Czy wy kurwa byliście razem?
Five: No co ty. Ja z tą idiotką nigdy. Byłem kiedyś z idiotką o imieniu Y/n.
Five otworzył tubę a w środku było ciasteczko z wróżbą. W środku ciasteczka była kartka z napisem:
Chata spłynie... A może nie? Przepiórka indyjska pokój 12.
Five: Dobra musimy tam pójść.
Y/n: Może lepiej będzie jak zostanę? Bo może to być pułapka.
Five: Dobra. Tylko uważajcie.
Y/n: Jasne.
Dałam całus w policzek Five a on się uśmiechnął i przeteleportował. Wróciłam do chłopaków.
Diego: Gdzie Five?
Y/n: Musi coś załatwić z Komisją.
Klaus: A ok. To gramy w kręgle?
Y/n: Jasne.
Zaczęliśmy grać w kręgle. Allison i Luther przyszli do kręgielni i zaczęli gadać o czymś tam a ja i chłopaki graliśmy w kręgle. Po chwili Allison i Luther znów wyszli z kręgielni. Po jakiś 30min znów wrócili do Super Star.
Luther: Dobra gdzie jest Five?
Diego: Wyszedł.
Luther: Dokąd?
Y/n: Załatwić coś z Handler.
Luther: Nie czekamy na niego. Koncert jest za pół godziny.