Kwiaty przeprosinowe cz.1

26 2 2
                                    

Zmieniłam nazwę bo bardziej pasuje :)

Gdzieś o 5 rano byłam trochę obudzona ale dalej byłam przytulona do Five. Czułam że się poruszył i wiedziałam że jak zobaczy że śpię przytulona do niego od razu na mnie nakrzyczy ale on tylko mnie pocałował w głowę i przytulił. Ja i on zasnęliśmy przytuleni do siebie. Gdzieś o 8 rano Five obudził się i powiedział:

Five: Księżniczko pora wstawać.

Powiedział to spokojnym pełnym opanowania głosem.


Y/n: Już. Tylko pięć minut.

Five: No już. Ile można spać?


Five wziął kołdrę.


Y/n: Ej! Zimno.

Five: To wstawaj.


Wstałam i razem z Five zeszliśmy na dół. Widzieliśmy że siedzi tam Luther a Klaus nalewa mu kawę. Luther już miał się napić kawy ale Five wziął mu filiżankę. 


Five: Klaus nalej też trochę Y/n.

Y/n: Nie nie potrzebuję.

Five: I chyba dobrze że nie chciałaś tej kawy. Matko. Kogo mam zabić żeby dostać dobrą kawę?

Luther: Może zacznijmy?

Klaus: A widzisz resztę? Diego, Allison.

Five: Właśnie gdzie oni są?

Y/n: No bo...

Five: Czemu ich nie zatrzymałaś?!


Five bardzo się na mnie wydarł nie wiem czemu ale zaczęłam płakać i pobiegłam do mojego pokoju.


Ps. Teraz będzie strona Five bo nic ciekawego u Y/n chwilowo nie ma. :)

------------ Strona Five -----------

Czułem się źle że przeze mnie Y/n płacze. Postanowiłem że od razu po tym spotkaniu kupię lub ukradnę jakieś kwiaty i ją przeproszę. Byłem głupi kiedy tak się na nią wydarłem. 


Klaus: Nie przesadzasz? Dobra już nie ważne lepszego kworum nie zbierzemy. Uwaga trudna sprawa więc powiem prosto z mostu. 

----- Tu powinien Ben powinien powiedzieć cytuję "słaby pomysł" ale to jest strona Five i on nie umie widzieć jak i słyszeć duchów-----


Klaus się chwilę nie odzywał.


Luther: Klaus...

Klaus: Wczoraj przywołałem tatę. 

Luther: A podobno od lat nikogo nie możesz przywołać. 

Klaus: Tak. Ale jestem trzeźwy. Wczoraj nic nie wziąłem żeby porozmawiać z kimś wyjątkowym i skończyło się na rozmowie z tatą. 

Luther: Macie aspirynę?

*Ja: Górna półka przy krakersach. 

--------------------------

Ja= Five bo to jest jego strona jakby ktoś nie zrozumiał :)

--------------------------- 

Klaus: Chłopaki to poważna sprawa. To się na prawdę wydarzyło.

Rodzina HargreveesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz