Czekałam na Five godzinę. Ale się pojawił.
Y/N: Co tak długo?
Five: Musiałem kogoś załatwić.
Y/N: Jezu Five co ci się stało.
Five: Przed pojawieniem się tutaj pracowałem w Komisji i oni wczepili mi chip który musiałem wyjąć.
Y/N: W Komisji powiadasz?
Five: Nawet nie wiesz o co chodzi.
Y/N: A wiesz mi wiem. W końcu kiedy uciekłam Handler mnie znalazła i mnie adoptowała.
Five: Ty jesteś córką Handler.
Y/N: No tak.
Five: Dobra a ty wyjęłaś chip?
Y/N: Tak i to dawno*
Five: Teraz chodź spać.
* uznajmy że to zrobiła :)
Poszłam spać Five też następnego ranka pomagałam pakować się Allison.
Luther: Shit. Cześć.
Allison: Cześć.
Y/N: To może was zostawię?
Allison: No tylko czekaj bo jak będę wychodzić chciała bym się z tobą uściskać.
Y/N: No jasne.
Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam Klausa w salonie uznałam że podsłucham co robi.
Ben: Wiesz że mówisz przez sen? Daj spokój nie masz narkotyków.
Klaus: Stul pysk Ben. Czule to mówię.
Weszłam do pokoju.
Y/N: Klaus co ty tu robisz?
Klaus: O Y/N. Diego mnie porzucił.
Y/N: I musiałeś się z tego powodu naćpać?
Klaus: Tak dokładnie.
Ben: O hej Y/N. Mógłbyś jej to przekazać.
Klaus: Ben chciał się z tobą przywitać.
Y/N: O fajnie. Hej Ben. Co Ben.
Ben: Ty mnie widzisz?
Y/N: Tak siedzisz na tym krześle.
Pobiegłam go przytulić.
Klaus: Czemu nie prze nikł przez ciebie?
Ben: Nie wiem. Ale się cieszę że nie tylko Klaus mnie widzi.
Klaus: A możesz wywoływać duchy?
Y/N: Nie raczej mogę widzieć tylko te które ty przywołasz.
Ben: Szkoda bo byśmy się dowiedzieli co z śmiercią taty. Mam szalony pomysł. Może zacznij dzień od szklanki soku? Albo jajek?
Klaus: Jajek nie da się jarać. Coś tu musi być ze złota.
Po chwili do pokoju wszedł Pogo.
Pogo: Ekhm...
Klaus: Chryste jedyny! Pogo.