Szliśmy takim mostem nad torami. Z przodu szedł Luther i stary Five a ja z tyłu z Five. Jakaś kobieta popatrzyła na Five.
Five: Co się gapisz?! Widzisz coś śmiesznego?!
Y/n: Five ona się tylko popatrzyła.
Five: Weź się odpierdol.
Y/n: Serio?
Five: Tak.
Uznałam że to przez tą psychozę więc zostałam.
Five: Mówiłem coś.
Y/n: No i?
Five: Idź.
Y/n: Nigdy w życiu.
Przez chwilę nie gadaliśmy.
Five: Przepraszam.
Y/n: Spoko. Trochę ci odbiło.
Five: Odbiło?
Y/n: Tak.
Five mnie przytulił.
Y/n: To teraz bardzo ci odbiło.
Też go przytuliłam. Po chwili doszliśmy do Luthera a starsza wersja Five była przed nami i szła w stronę trawiastego wzgórza.
Luther: I co tam braciszku?
Five: On mnie zabije co?
Luther: Co? On? On cię zabije? Koń by się uśmiał.
Y/n: Na 100% on chce cię zabić Five.
Five: Wiem. Fatalnie kłamiesz nawet gorzej niż obserwujesz.
Luther: A czyja to wina? Po co ci obserwator jak go nie słuchasz.
Y/n: Z tym się zgadzam.
Five: Czyli spiskowaliście przeciwko mnie?
Y/n: Ja nigdy w życiu. Za bardzo cię lubię żeby to zrobić.
Luther: A cierpisz na psychozę paradoksalną?
Five: Cierpię. Bo zrozumiałem jakie masz mordercze zamiary.
Luther: Ale on nie chce zabić ciebie. Tylko jakąś wersje was.
Five: Ale to ja jestem tą wersją.
Y/n: Jak ten stary dupek zabije mojego młodego i pięknego Five to może już kłaść się do grobu.
Five: Młodego i pięknego?
Myśli Y/n:
Cholera!!! Trzeba coś wymyśleć.
Y/n: No jesteś moim przyjacielem. Tak samo mówię o Klausie.
Myśli Five:
Szkoda że tylko przyjacielem.
Five: Załatwicie mnie i skoczycie sobie do 2019?
Y/n: Ja bym nie skoczyła.
Five: I za to cię lubię.
Luther: Skąd wiesz?
Y/n: No nie wiem... Przecież Five to Five i on wie co by on zrobił.
Five: Dokładnie tak.
Luther: Mamy o jednego z was za dużo. A ty zachowujesz się jak psychol.
Y/n i Five: Psychol?
Five: Luther ty jeszcze nic nie widziałeś. Mogę ci pokazać psychola.
Luther: Jako twój obserwator twierdzę że będzie najlepiej skrócić twoje męczarnie.
Y/n: Coś ty powiedział? Ty jesteś w połowie małpą więc nie masz prawa głosu!
Zatrzymaliśmy się a Five przyciągnął Luthera do siebie.
Five: Wiem że ciężko myślisz. I szanujesz tylko wiek i autorytet. Więc słuchaj. Znowu masz problemy z ojcem. Tyle że tym razem z własnym bratem co jest trochę dziwne. Ale pamiętaj jestem 14 dni starszy od niego. Jestem Five senior. Więc mnie słuchaj bo... to ja tu jestem tatuśkiem!
Luther: Five jak ty się zachowujesz? No sam zobacz.
Five: Przyznaję że może mój proces myślowy jest nieco zaburzony.
Luther: Świetnie.
Five: A on i tak ma to samo co ja.
Y/n: To z tatuśkiem było całkiem niezłe.
Pobiegłam do starszej wersji Five.
Y/n: Five czemu chcesz to zrobić?
Stary Five: Bo muszę.
I tak w ciszy szliśmy kilka minut i dotarliśmy na miejsce.
Pozdrawiam wszystkie kluseczki <3