Rozdział 11.

8.1K 563 24
                                    

- Sara? Kochanie? Rozumiem, że mój widok zwala z nóg, ale mogłabyś otworzyć te swoje śliczne oczka. - Usłyszałam szept. Był to męski głos. Dlaczego ktoś jest w moim domu?
Nagle przypominając sobie sytuację, mającą miejsce niedawno, otwieram szybko oczy, by po chwili znów opaść na ręce :
Harry'ego. Jażycie? Harry Styles trzyma mnie na rękach.
O kurwa.
Ja pierdole.

- Witaj skarbie. A więc co tu powiedzieć. Niespodzianka?

- Ehm. Sorki za to no, wiesz.

- No ja nie wiem. Nie wiem. - Nabijał się ze mnie.

- Harry, przecież wiesz! - Chciałam  zsunąć się z jego rąk, lecz nie pozwolił mi na to.

- Tak długo marzyłem o tej chwili. I nawet nie myśl, że cię puszczę.

- Co ty tutaj robisz?

- Tak mnie witasz? Oj, tak to my rozmawiać nie będziemy. - Nagle zaczął, mnie delikatnie łaskotać.

- Harry! Dość! - Prosiłam, bezsilnie.

- Oj kochanie uwielbiam kiedy kobiety mdleją na mój widok, lecz twój przyćmił je wszystkie.

- Chyba moje cycki.

- A żebyś wiedziała. - Zaśmiał się.
O mój Boże, te jego dołeczki!

- Pstryknij zdjęcie, będzie na dłużej!

- Po co mi robić? Jak mam cię obok?

- To może to jakoś wykorzystamy?

- Co masz na myśli Styles? - Jaki on jest uroczy ...
Czymajta mnie bo zaraz znowu zemdleję.

- Sama już dobrze wiesz. - Powiedział, po czym gwałtownie wpił się w moje usta.

Pocałunek ten ...

*

*

*

Właśnie jadę autobusem do starostwa odebrać dokumenty i jakoś tak napisałam rozdział;)

Hah;)

Co wy ze mną macie!

Drama time, nadchodzi!

Kocham;*

Sorry, to chyba pomyłka.  | H.S |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz