Rozdział 31.

4.6K 376 13
                                    

Czujesz to?
Czujesz to spojrzenie na sobie?
Widzisz to?
Widzisz sytuację?
Czy wiesz?
Czy wiesz, że ty jesteś jej powodem?
Gdyby nie ty ...
Gdyby nie ty, ona nie istniałaby.
Gdyby nie ty ...
Gdyby nie ty, nie istniałaby żadna chwila.
Gdyby nie ty ...
Gdyby nie ty, nie kochałabym tak mocno.
Ty mnie oklamałeś?
Ty mnie oklamałeś? Nie. To twój sposób na zamaskowanie bólu.
Ty mnie zdardziłeś?
Ty mnie zdradziłeś? Nie. To twój sposób, by zapomnieć o uczuciu które darzysz dla mnie.
Teraz to wiem.
Te słowa. To co wypowiedziałeś teraz.
Teraz to wiem.
Oszustwa, zdrady, kłamstwa.
To tak naprawdę nie istniało.
Ja ... Ja wybaczam tobie.

W pomieszczeniu zapadła cisza, lecz nagle podbiegli do mnie ochroniarze, pracujący dla modestu.
Harry ...
On ich odepchnął, trzymajac mnie mocno w ramionach, by po chwili rzec :

- Tak. To prawda.
Zdradziłem ją.
Tak. To prawda.
Wszystko było ukartowane, do pewnego momentu.
Stworzyła nas miłość, zniszczył nas kontrakt.
Lecz, po tym wszystkim Saro ... - Harry, uklęknął na kolanie, a w moich oczach zawładnął szok.
- Kocham cię. Kurwa kocham cię! Wybaczyć mi, bo ja nie wiedziałem co zrobiłem. Pieprzmy rzeczywistość, olać świat, olać wyrzeczenia, zapomnijmy o przeszłości. Dajmy ... Dajmy sobie szansę ostatnią szansę.
Bo bez ciebie, nie mam niczego.
Stracilem ją z chwilą, oddalenia się od ciebie.
I właśnie wtedy poczułem się skończony. - Słysząc to zachwiałam się, a Harry który czekał na moja odpowiedź, niecierpliwił się.
Nie znam słów, które opisałyby mój stan.
Znam zaś za to piosenkę, którą skrywałam w moim sercu.
To ona. To ona dawała mi nadzieję.
Dotknij mnie Harry. Dotknij mnie prawdziwą miłością.

Jesteś światłem, jesteś nocą
Jesteś kolorem mojej krwi
Jesteś lekiem, jesteś bólem
Jesteś jedyną rzeczą której pragnę dotknąć
Nigdy nie sądziłam że to może znaczyć dla mnie tak wiele, tak wiele.

Jesteś obawą, nie dbam o to
Bo nigdy nie byłam tak wysoko
Podążaj za mną w ciemności
Pozwól mi zabrać Cię poza naszą galaktykę
Możesz zobaczyć świat, który powołałeś do życia, do życia

Więc Kochaj mnie tak jak kochasz, kochaj mnie tak jak kochasz
Kochaj mnie tak jak kochasz, kochaj mnie tak jak kochasz
Dotykaj mnie tak jak dotykasz, dotykaj mnie tak jak dotykasz
Na co czekasz?

Pojawiam się, znikam
Na skraju raju
Każdy cal twojej skóry jest Świętym Graalem, którego muszę odnaleźć
Tylko Ty potrafisz rozpalić moje serce, rozpalić
Pozwolę Ci narzucić tempo
Ponieważ nie myślę logicznie
Kręci mi się w głowie, nie potrafię już jasno myśleć
Na co czekasz?

Więc Kochaj mnie tak jak kochasz, kochaj mnie tak jak kochasz
Kochaj mnie tak jak kochasz, kochaj mnie tak jak kochasz
Dotykaj mnie tak jak dotykasz, dotykaj mnie tak jak dotykasz
Na co czekasz?

Więc Kochaj mnie tak jak kochasz, kochaj mnie tak jak kochasz
Kochaj mnie tak jak kochasz, kochaj mnie tak jak kochasz,
Dotykaj mnie tak jak dotykasz, dotykaj mnie tak jak dotykasz
Na co czekasz?

- Oddałam się tobie, zanim cię poznałam.
Oddałam, tobie moje serce Harry. Nie na darmo.
Moglabym Ci nie wybaczyć. Lecz, ja popełniłam także wiele błędów.
A ja kocham cię, nigdy nie przestanę.
Masz rację.
Pierdolić świat, pierdolić rzeczywistość, pierdolić przeszłość ...
Czego chcecie ode mnie?
Na co czekacie?
Zniszczcie mnie.
Jestem silniejsza niż sądzicie, zaznałam więcej bólu niż cała galaktyka ...
A teraz.
Harry dotknij mnie. Dotknij mnie miłością, a jeśli kochasz weź mnie za rękę i wyprowadź stąd, z podniesioną głową.
A mój tata, którego spotkała śmierć z mojej ręki zrozumie. Zapomni, wybaczy. Da mi szansę by żyć, pamiętając co naprawdę się zdarzyło. - Nie obchodziło mnie to, iż było tutaj wielu ludzi. Przeszłam obok, fałszywości, dwulicowości, szantarzu z obojętnością. Moje życie dopiero się zacznie. Według moich zasad.

Sorry, to chyba pomyłka.  | H.S |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz