- Harry?! - Gdy tylko uniosłam głowę do góry, ujrzałam loczka. Jest on seksowniejszy, niż kiedykolwiek sobie to wyobrażałam.
Jego szmaragdowe oczy, wpatrujące się we mnie szukając jakichkolwiek emocji, odczuć w moich. Klatka piersiowa szybciej unosząca się i opadająca.
Klatka piersiowa ...
Ta koszula więcej odkrywała, niż zakrywała, lecz efekt był niesamowity. Na sam jego widok robiło mi się gorąco.
Jeden facet, a tak cholernie dobrze działa na kobiety.
- Co ty tutaj robisz Harry? Jak mnie znalazłeś?
- A nie ucieszyłaś się? Choć twoje ostatnie wiadomości ... - Nie pozwoliłam mu dokończyć.
- To nie tak jak myślisz, to nie byłam ja!
- Jak to nie ty? O czym ty mówisz?
Chodź, porozmawiamy gdzieś indziej. - Zaproponował Harry.
Z początku nie wiedziałam dlaczego, lecz po chwili fanki zaczęły go zauważać , a my zaczęliśmy biec do samochodu.
- Jedziemy do ciebie?
- Jeśli chcesz? - Zapytałam, a Harry uśmiechnął się przytakując, by po chwili podać adres kierowcy.
- Skąd wiesz gdzie mieszkam? - Skąd od to wszystko wie?
- Skarbie, wyjaśnię ci później. Zgoda?
- Dobrze.
Reszta drogi do mojego domu minęła w ciszy, lecz nie przeszkadzało nam to.
Cały czas wpatrywaliśmy się w siebie dopóki nie zostaliśmy poinformowani, iż dotarliśmy na miejsce.
Gdy tylko weszliśmy do środka, loczek niemalże rzucił mnie o ścianę, podchodząc do mnie podejrzliwie.
- Skarbie, powiedz mi.
Powiedz mi, że to nie koniec. To powinno się dopiero zaczynać. Nie odchodź ode mnie.
Głupie SMS-y.
A ja się kurwa zakochałem.
Pokochaj mnie ...
Jest to możliwe? Jeśli nie, powiedz. Jeśli chcesz odejdę, lecz powiedz dlaczego? Dlaczego uważasz, że jesteś niczym? To, że jestem sławny, nie oznacza, iż jestem inny ... - Byłam w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć. Nie potrafiłam.
Odpowiedź jest prosta. Kocham Harry'ego.
Kocham go cholernie mocno, kochałam go za nim sms - owaliśmy.
Tamta miłość, była niczym.
Niczym w porównaniu z tym uczuciem, lecz nie potrafię tego wyznać. Nie jestem zbyt dobra w takich sytuacjach.
Wiem jedno, on musi wiedzieć co ja czuję.
Przybliżam swoje usta do jego, on zaś widząc moje zamiary, delikatnie ujmuje moją twarz, by po chwili złączyć nasze usta w pożądanym pocałunku, który kończy się szybciej niż zaczął.
- Co tutaj się kurwa dzieje?
*
*
*
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału.
Przepraszam, jeśli zawaliłam;(