- Harry?! - Nie wierzę własnym oczom.
- Sara ... To nie tak jak myślisz! - Krzyczy, ubierając się pośpiesznie. - Nie wiem, nie mam pojęcia, jak ci to wytłumaczyć.
- W dupie mam twoje pierdolenie. - Wysyczałam po czym, uderzyłam go w twarz, by następnie zająć się tą szmatą.
Pociągłam ją za włosy, aby po chwili wsadzić jej paskudny ryj do kibla. Była tak pijana, że nawet się nie broniła. Poczułam ręce na swojej talii, które odciągały mnie od dziewczyny.
- Przestań, zrobisz jej coś. - Wyszeptał Harry.
- Poczekaj kurwa na swoją kolej, lecz nie skończy się tak delikatnie. Radzę ci wypierdalać zanim będziesz bez swoich klejnotów.
- Nie wiesz co mówisz. - Stwierdził pewny siebie.
Dziwkę, rzuciłam o ścianę, zostawiajac gołą na podłodze, by po chwili wymierzyć Styles'owi kop w krocze. Ten osunął się na ziemię, jęcząc z bólu.
- Ode chce ci się pierdolenia, chuj wie kogo w kiblu. - Splunęłam w jego stronę, po czym wyszłam z klubu.Niedługo po tym, jak znalazłam się na drodze, usłyszałam za sobą kroki. Wiedząc kim jest osoba, zblizająca się w moją stronę przyśpieszyłam.
- Sara! Zaczekaj ... - Usłyszałam Styles'a.
- Nie.
- Wysłuchaj mnie!
-Nie.
- Porozmawiajmy proszę! - Błagał.
- Nie. Nie. Nie. I jeszcze raz kurwa Nie.
- Dlaczego?
- Jeszcze kurwa pytasz? Zdradziłeś mnie Harry.
- Nie powinnaś na ten temat się udzielać. Jesteś najlepsza w zdradach.
- Chyba mnie z sobą pomyliłes! Chciałabym cofnąć czas i nigdy ciebie nie poznać. Nie chcę cię kochać!
- Nie musisz. Bo ja nie czuję, do ciebie nic więcej prócz obrzydzenia. - Serce mi pękło na te słowa, lecz nie mogę sobie pozwolić na okazanie swoich emocji przy Harrym.
- Tak? - Zapytałam, kiedy podeszłam do niego, patrząc mu prosto w oczy.
- Tak.
- Oj, skarbie wychodzi na to, że masz pecha. Czy tego chcesz, czy nie. Jestem twoją dziewczyną, a uwierz mi. Obiecuje ci kotku. Jeszcze tego pożałujesz. - Powiedziałam z przesądzoną słodkością w głosie, by następnie pocałować go chytrze w usta.
- OH, Harry tak bardzo cię kocham. - Zaśmiałam się ironicznie. - Do zobaczenia kochanie.Odsunęłam się gwałtownie, a po chwili znalazłam się już daleko za nim.
Cudownie było zobaczyć jego minę.
Chce wojny? Będzie ją miał.
Jest jeden problem. Zakochałam się w tym skurwysynie.