- A więc, to jest nasz plan? - Zapytałam zdenerwowana.
- Innego nie wymyśle chyba. że Harry masz jeszcze jakiś pomysł.
- Sam nawet, o tym myślałem... Więc jest okey.
- Dobra. Harry dzwoń.
Styles wyciąga telefon, by zadzwonić do Klaus'a. Musi nieźle udawać, by się nabrał.
- Halo? Klaus? - Słyszymy.
- Nie mogę jej znaleźć!
- Jak to cię gówno obchodzi?!
- Zaraz będę! - Wrzeszczy do telefonu, po czym rozłącza się.
- I co?? - Pyta Michael, równocześnie ze mną.
- Mam jechać do niego.
- Nie mogę się doczekać kiedy mnie zobaczy. - Syczę.*
*
** Harry *
Stoję przed drzwiami, do sali konferencyjnej, patrząc w tył widząc ukrywającą się Sarę i Michaela. Czy się uda?
Mam taką nadzieję.
- Proszę! - Słyszę, po czym naciskam na klamkę, aby po chwili znaleźć się w pomieszczeniu.
- Harry, witam cię.
- Ta, zostaw ceregiele na kiedy indziej.
- Dlaczego?
- Gdzie ona kurwa jest? Co jej zrobiłeś?
- Spokojnie ...
- Klaus, dopilnował byśmy byli tylko my dwoje, kochanie. - Zobaczyłem Elizję tuż, za tym dupkiem.
- Nie wtracaj się! - Warczę na nią. Nie musiałem udawać złości. Nienawidzę obojgu.
- Styles, spokojnie. Jest tam, gdzie być powinna. - Powiedział, po czym drzwi za mną uchylily się, a następnie do sali wszedł Michael. Nasze spojrzenia styknęły się, lecz nie daliśmy po sobie poznać iż się znamy.
- Cel zlikwidowany. A teraz pieniądze! - Krzyczy.
- Jaki kurwa cel? - Udałem zszokowanego.
- Zabiłem Sarę Wicburgier. - Usłyszałem.
- Zamknij się! - krzyczy Klaus.
- Kogo?! - Ty chuju! - Ruszam w stronę mężczyzny, zamierzając zadać cios. - Zgnijesz w więzieniu!
- Harry, uspokuj się. Nic mi nie udowodnisz!
- Naprawdę? - Zapytałem, po czym wlączyłem nagranie, które stworzyłem przed chwilą. Klaus, zszokowany spojrzał na mnie wystraszony po czym dodał.
- Daj mi to!
- Nie. - Zaśmiałem się. Zgnijesz w więzieniu.
- Czego chcesz? Pieniędzy?
- Nie.
- Dam ci wszystko! Dodaj mi to cholernie nagranie.
- Zerwanie umowy. Każdej umowy.
- Nie!
- Dobrze, a więc ...
- Kurwa!Krzyknął po czym wyjął papiery, które podpisywałem, Ja, Sara, Elizja, chłopaki. Wszystko idzie, po naszej myśli.
*
*
*Kiedy tylko wszystko się zakończyło, sprawdziłem czy nie posiada kopii.
- Oddaj nagranie. - Usłyszałem, lecz nie miałem szansy odpowiedzieć.
- Oh Klaus. Jak wspaniale, jest się z tobą zobaczyć.
- Ty żyjesz?!
- Piękną mam siostrzyczkę prawda? - Zaśmiał się Michael.*
*
*Tak sobie myślę... Piszę bez sensu?