Patrzę przerażona na lekarza, który w dalszym ciągu nic nie mówi. Kiedy, juz czuję iż więcej czasu nie wytrzymam niemal krzyczę, aby wydusił z siebię co się dzieje.
- Nie jest Pani w ciąży. - Powiedział, prosto z mostu. Ale, ze co? Jak to kurwa, nie jestem w ciąży? Przecież, byłam w szpitalu. Badano mnie do cholery!
- Przecież badano mnie do cholery! Jak to nie jestem w ciąży?! - Powiedzialam na glos to - o czym myślałam.
- Pomylono się. Ja sam, to zrobiłem. Przykro mi ...
- Przykro Panu?! Cholera dwa miesiące mnie oszukiwaliście!
- Proszę się uspokoić. - Stwierdził, lecz wyczuwam iż nie tylko to chciał mi powiedzieć.
- Jest jeszcze jedna sprawa ...
- Jaka? - Zapytałam smutno, będąc na granicy łez.
- Jest Pani chora ...
- Na co? - Zapytałam wystraszona.
- A więc ...
*
*
*Gdy, wyszłam z budynku niemal natychmiast zalałam się falą łez. Nawet, nie zauważyłam kiedy, a znalazłam się przed swoim mieszkaniem.
Kiedy, znalazłam się w środku, odrazu rzuciłam się na łóżko, płacząc.
Nie mam sił. Dlaczego?
Dlaczego, mnie to spotkało?
Harry mnie zostawi.
Gdy, tylko dowie się iż nie urodzę nam dziecka, odejdzie. Nie powiem mu o ...
Nie, napewno nie. Zostałby ze mną dla litości, a tego nie chcę.
Muszę dać upust, moim cierpieniom. Nie chcę tego, lecz jest to dla mnie jedyne wyjście. Nie zrobię tego pierwszy raz.
Wiem, co odczuję.
Ulgę.
Zapomnę o bólu psychicznym, zastąpi on ból fizyczny, który jest niczym w porównaniu z tym co czuję. A co mi to zaszkodzi?
I tak umrę.Biorę do ręki żyletkę, którą wyjęłam z szafki zaledwie, przed chwilą.
Kiedy tylko, siadam na zimnych płytkach, podnoszę rękaw mojej bluzki, by następnie naciąć swoją skórę po raz pierwszy od 5 lat.
Robię to, aż odczuwam iz moje ciało, odpływa. Może przesadziłam? Nie ważne. Teraz, nic tego nie zmieni.Kiedy, mam zamiar zrobić kolejne cięcie na swoim ciele, które napewno miałoby tragiczne skutki, przypominam sobię pewne słowa, które kiedyś wypowiedział Harry do swojej fanki.
Harry :
Jak chcesz się ciąć,
To weź moją rękę,
Spójrz mi w oczy
I zdaj mi tyle ran ile
sobie zrobiłaś.Ona :
Nie mogę cię skrzywdzić. - I wtedy wszystko zrozumiałam.Krzywdzac siebię, stracę Harry'ego na zawsze.
To wszystko, uświadamiam sobię zbyt późno.